tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Powiedzieli po finałowej rundzie WMMP
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Powiedzieli po finałowej rundzie WMMP

Autor: Łukasz Świderek 2009.09.25, 14:47 14 Drukuj

To był wspaniały sezon!

Kenny Foray, Superstock 600, Mistrz Polski 2009:
W ostatnim wyścigu tego sezonu bardzo chciałem wygrać i udało się to, chociaż nasza różnica na mecie była minimalna. Po raz kolejny miałem dużo przyjemności ze ścigania się z Markiem, ale tym razem nie dałem mu się przechytrzyć. To był dla mnie wspaniały sezon. Dziękuję Suzuki GRANDys Duo za zaufanie i wsparcie. Dziękuję moim rywalom, bo razem tworzyliśmy coś fajnego dla kibiców. Szkoda, że Paweł odpadł z rywalizacji, bo pewnie rywalizacja byłaby jeszcze bardziej zacięta. Bardzo cieszę się z tego tytułu i za rok będę chciał go obronić.

Gwen Giabbani, Superstock 1000, Mistrz Polski 2009:
Sezon 2009 jest dla mnie wręcz idealny. Najpierw tytuł Mistrza Świata Endurance, teraz Mistrza Polski. Bardzo się cieszę, że sezon zakończyłem podwójnym zwycięstwem, gdyby nie błąd w Brnie była szansa wygrać wszystkie wyścigi w tym sezonie, ale i tak się cieszę z tego, co osiągnęliśmy. Dziękuję za to, jak zostaliśmy przyjęci w Polsce przez wszystkich. Od pierwszych dni czułem się tutaj jak w domu i dlatego za rok zamierzam tu wrócić i powalczyć o tytuł w Superbike. Dziękuję Suzuki GRANDys Duo za ten wspaniały rok.

Andy Meklau, Superbike, Mistrz Polski 2009:
Niedziela była jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu. Wygrać mistrzostwa startując tylko w połowie wyścigów to cos niesamowitego. Sam nie wiem, ile tytułów zdobyłem w mojej bardzo długiej karierze, ale ten jest jednym z najważniejszych. Kocham Polskę, tę atmosferę, jaka tu jest, bardzo podoba mi się tor Poznań. Za rok na pewno wrócę tutaj i będę chciał rywalizować w pełnym cyklu WMMP. Dziękuję Suzuki GRANDys Duo za zaproszenie do swojego projektu i wierzę, że razem zrobimy jeszcze wiele fajnych rzeczy.

Robert Michalczewski, Superbike:
Kocham ten sport za to, że wynik końcowy zawsze może być inny, niż założony. Jadąc na ostatnią rundę plan był, aby utrzymać trzecie miejsce wśród polskich zawodników, niestety  po upadku na poprzedniej rundzie nie doszedłem do siebie i czasy, które robiłem były bardzo dalekie od tych, które mógłbym uzyskać. Mało, że nie obroniłem trzeciego miejsca to jeszcze  dałem się wyprzedzić Adamowi Kropiwnickiemu, który to był podczas weekendu w życiowej formie i jechał jak natchniony. Gratuluje mu świetnej jazdy i wyniku końcowego. Wielkiego sukcesu dostarczył nam Bartek Wiczyński zdobywając wicemistrzostwo mistrzostwo w klasie Superstock 1000 i w Formule X-Treme, bez podziału na klasy. To świadczy o jego klasie, bo bycie najszybszym zawodnikiem polskim bez podziału na klasy to naprawdę coś wielkiego! Dziękuję mu serdecznie za to! Dziękuję również Piotrkowi Stachowiakowi za dawanie z siebie wszystkiego i godne reprezentowanie zespołu. Korzystając z okazji chciałbym podziękować również zawodnikowi naszego teamu, Wojtkowi Wójcikowi za zdobycie tytułu Wicemistrza Polski Enduro ATV, który zdobywając tytuł przyniósł nam ogromną satysfakcję i prestiż w tym sezonie. Na koniec chciałbym podziękować pani Aleksandrze Kisły z firmy BP TECHEM za oleje AGIP, na których w tym sezonie jeździł cały team.

Bartek Wiczyński, Superstock 1000:
Ostatnia runda nie była dla mnie zbytnio udana, gdyż w drugim  wyścigu zostałem zdyskwalifikowany po tym, jak nie zjechałem na odbycie kary przejazdu przez depo. Niestety moja wina. Ale generalnie sezon bardzo udany. Drugie miejsce w klasie Superstock 1000, drugie miejsce w GRANDys Duo FORMULA X-Treme, żadnego upadku, żadnych większych problemów technicznych. Tylko małe, na początku sezonu, ale z pomocą Sławka Grausama szybko rozwiązane (dzięki Sławek). Bardzo się cieszę z tego wyniku tym bardziej, że sezon ten traktowałem na luzie (brak przygotowania kondycyjnego), brak objeżdżenia, a jednak wyszło super. Może, dlatego, że psychicznie byłem wyluzowany i nie popełniałem wielu błędów, kończyłem każdy wyścig, czasami lepiej, czasami gorzej, ale kończyłem. Chciałbym podziękować mojemu Tacie, siostrze Natalce, Ciastkowi, Głogosowi, Robertowi Michalczewskiemu, mojemu mechanikowi Tomkowi Kubiakowi, Piotrkowi Kamińskiemu, Stachowi, Michalakowi, Adasiowi Zwolińskiemu, Bronkowi, Kapkowi, Młodemu, Piotrkowi Obrębskiemu, Kasi, Czarkowi, Sebie, Kazikowi, Kiwanemu, Nicie, Marcie, Ewelinie, Winiemu, Fronkowi, Sylwkowi, Elce, Sobocie, Zmiji, Gośce, Aśce, Monice, wszystkim kumplom z toru i zawodnikom za pomoc, doping i dobre słowo, no i oczywiście wszystkim kibicom, którzy wierzyli we mnie. 

Natalia Florek, CBR125R:
Ostatni wyścig zakończony na najwyższym miejscu podium, cieszę się, że się udało. Tym bardziej jestem zadowolona z drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej, ponieważ chciałam być druga, a tutaj ku zaskoczeniu okazało się, że uzyskałam drugą pozycję, nie spodziewałam się. Teraz myślę już o przyszłym sezonie, chcę startować w klasie Rookie 600, potrenować przed sezonem, aby wjeździć się w nowy motocykl. Będzie to dla mnie spory przeskok i wyzwanie. A tak mniej oficjalnie to... Jestem głodna przyszłego sezonu i mam nadzieję, że szybko zacznę dobrze jeździć sześćsetką. Technika już jest, gorzej z przypomnieniem sobie tych prędkości. Wczoraj pojechałam na trening, wjechałam na jedną sesje (15min) starą R6 i powiem szczerze, że jeśli wjechałabym jeszcze z dwa razy (niestety był wypadek) to byłoby już całkiem dobrze jak na "pierwszy raz" po takiej przerwie. 9 października jadę do Niemiec do Berlina na wyścigi IDSM skuterów. Wystartuje w 50ccm, oni mają mocniejsze, ale co liczę, że niektórym "Helmutom" pokażę gdzie raki zimują!

Artur Wielebski, Rookie 600, Superstock 600:
Podczas minionej, niestety już ostatniej rundy WMMP od samego początku coś było nie tak. Wszyscy myśleliśmy, że to coś, to była moja głowa i zapomniałem jak się jeździ. Niestety dopiero w sobotę, przed drugim treningiem mierzonym do klasy Superstock 600 okazało się, że mój motocykl ma totalnie zapchany filtr paliwa, i brakuje mu mocy przy wyższych prędkościach. Treningi czasowe nie były zbyt udane, do wyścigu klasy Rookie startowałem z szóstej pozycji. W wyścigu udało mi się dobrze wystartować i początkowo byłem na pierwszej pozycji, niestety na każdym odcinku prostym bardzo wiele traciłem, i po kolei spadałem z pozycji na pozycję. Chcąc utrzymać tempo peletonu musiałem sporo nadrabiać na
zakrętach. Na jednym z okrążeń zawiesiłem się na crashpadzie i nie wiele brakowało do gleby. Po tym incydencie miałem już lekką blokadę w głowie i myślałem już tylko o tym, żeby dowieźć punkty do mety. Wyścig klasy Superstock 600 udało mi się ukończyć na osiemnastej pozycji, startując z dwudziestego piątego pola. Bardzo podobało mi się ściganie w klasie mistrzowskiej, wysoki poziom bardzo motywuje do jeszcze szybszej jazdy. Bardzo cieszę się, że mój debiutancki sezon na sześćsetce udało mi się zakończyć na podium, jednocześnie bez żadnego upadku. Ten sezon był dla mnie bardzo dużą nauką. Bardzo dziękuję całemu zespołowi Torn Racing, oraz wielu innym osobom, które mi w tym sezonie pomagały (nie będę wymieniał, bo jest ich na prawdę sporo), dziękuję również współzawodnikom, za walkę fair play.

Piotr Betlej, Rookie 1000:
Mój pierwszy w życiu sezon zakończyłem na drugim miejscu w Pucharze Polski w Rookie 1000. Czy uważam to za sukces? I tak i nie. Na początku sezonu marzyło mi się podium, ale realnie nie zakładałem takiej możliwości. Po pierwszym wyścigu nie byłem pewny czy drugie miejsce nie było czasem przypadkiem. Tak jak runda w Brnie dodała mi skrzydeł, tak treningi w Moście mi je podcięły. Czwarta runda i znowu pierwsze miejsce sprawiło, że zacząłem wierzyć, że to nie sen. Był to dla mnie całkowicie nieprzewidywalny sezon. Raz, że wraz z całym teamem byliśmy zupełnie zieloni w temacie ścigania, a dwa, że ja sam nie miałem bladego pojęcia, na co mnie stać. Nadal nie wiem o ile szybciej mogę pojechać, ale jestem bogatszy o te wszystkie doświadczenia i będę się starał, jeśli dostanę kolejną szansę, aby rozwijać się nadal i być coraz szybszym. Pozostał mi niedosyt, że nie udało mi się powalczyć do ostatniego wyścigu, bo w końcu każdy kolejny wyścig to nowe doświadczenie i planowaliśmy wystartować w klasie Superstock 1000, a to kolejne dwa wyścigi w klasie, w której chcę ścigać się w przyszłym sezonie. Ale taki jest sport, więc teraz rehabilitacja po upadku i rozmowy ze sponsorami o możliwościach startów w sezonie 2010. W całym sezonie nie bez znaczenia była pomoc wielu ludzi. Mój team zapracował na mój sukces, sam na pewno niedbałym rady ogarnąć wielu rzeczy. Myślę, że niejeden zawodnik chciałby mieć takich profesjonalistów jak ja, jako zaplecze. Pomoc i wskazówki innych zawodników była bezcenna, rady Adama Badziaka, Pawła Szkopka czy Huberta Tomaszewskiego sprawiły że robiłem ciągłe postępy. Nie sądziłem że na wyścigach jest taka super atmosfera i poza samą rywalizacją na torze ludzie pozostają w bardzo dobrych kontaktach. Dziękuję rywalom za dobrą walkę na torze i mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie jeszcze szybciej.

Adam Badziak, Superstock 1000:
Nie udało mi się wyprzedzić w klasyfikacji generalnej Marcina i Bartka, mistrzem został Giabbani i taka kolejność na koniec sezonu odzwierciedla najsprawiedliwiej poziom zawodników w Superstockach 1000 w Polsce w tym roku. Ostatnie dwa wyścigi przejechałem z grypą i wysoką temperaturą, choć gdyby nie choroba, to i tak realnie patrząc ciężko było mi pokonać Walkowiaka i Wiczyńskiego z taką przewagą, aby wyprzedzić ich w generalce. Szczególnie w niedzielę, czułem się fatalnie i decyzję o starcie podjąłem dosłownie na polu startowym. Choć szansa na zdobycie podium była tylko matematyczna, to musiałem startować i nie przyjechać za daleko za Pellizzonem, żeby na koniec sezonu zostać na czwartym miejscu. Na otarcie łez w tym sezonie pozostają takie fakty, jak ten, że obok braci Szkopków byłem jedynym Polakiem, który w wyścigu pokonał Franuzów oraz, że rywalizacja w Superstock 1000 była w tym roku bardzo wysoka, Mistrzem Polski został świeżo upieczony Mistrz Świata Endurance, a w klasyfikacji Formuły X-Treme Stocki pozamiatały Superbike, zajmując pierwsze trzy miejsca!

Przemek Saleta, Pretendent:
Wyścigi motocyklowe to dla mnie nowa pasja, której w tym roku oddałem się z dużym zaangażowaniem. Myślę, że poczyniłem duże postępy w jeździe nie tylko po torze, ale na pewno bezpieczniej czuję się teraz w ruchu ulicznym. Na ostatniej rundzie startowałem aż w trzech wyścigach, w klasie Pretendent zdobyłem najlepsze miejsce w sezonie (dziewiąte), a w Pucharze Suzuki osiągnąłem swój najlepszy czas jednego okrążenia na torze w Poznaniu (1.49,3). Dobrze pozytywnie zakończyć sezon, ma się wtedy lepszą motywację w przygotowaniu do następnego, w który na pewno wezmę udział i do którego chciałbym przygotowywać się już w lutym i marcu treningami na południu Europy. Na pewno też zrzucę kilka kilogramów. Z Adamem ustaliśmy, że również mój motocykl będzie już bardziej przygotowany do szybkiego ścigania, w szczególności zmienimy zawieszenie, co przy mojej wadze ma duże znaczenie. Chcemy wraz z POLand POSITION kontynuować  projekt, który zgodnie z naszym  planem w drugim roku zakłada wziąć pod opiekę dwóch, trzech młodych zawodników, utalentowanych, ale jeszcze nie tych najszybszych, którzy będą walczyć o tytuły mistrzowskie, ale takich, którzy wchodzą dopiero w wyścigi. Dziękuję wszystkim za rywalizację w sezonie 2009 i do zobaczenia na zawodach w przyszłym roku, kto wie może już na dwóch torach?

Łukasz Bończak, promotor pucharów Hondy:
Sezon 2009 uważam za wyjątkowy. Udało się nam uruchomić kolejny puchar dla młodych adeptów sportów motocyklowych, Hornet Cup, z którym wiążemy duże nadzieje na przyszły sezon. CBR125R zadziwiały, co rundę wszystkich kibiców, młodzi zawodnicy zadziwiali swoją walecznością od startu do mety. Bardzo dużo radości sprawiały mi wyścigi Rookie 600, gdzie bardzo dobrze radzą sobie adepci CBR Cup: Artur Wielebski, Maciek Gajc i Marcin Rzenno. Nie można zapomnieć również o Jakubie Sudole, który w przyszłym roku zapowiada walkę o czołowe lokaty w klasie mistrzowskiej. Także powoli widać rezultaty pucharu małych CBR, mamy coraz młodszych zawodników, którzy są równie szybcy, jak ich starsi koledzy. I to właśnie w nich nadzieja, że w przyszłości zdążą zrobić karierę na arenie międzynarodowej, tym samym promując WMMP. Także mam nadzieję, że prezes AW już mi więcej nie zarzuci, że zawodnicy klas markowych nie przechodzą do klas mistrzowskich.
Wbrew pozorom wprowadzenie zawodników z innych krajów, czyli już "naszych francuzów" wniosło wiele w WMMP. Sami okazali się przesympatycznymi osobami bez przysłowiowych "much w nosie". Wyścigi były bardzo emocjonujące, zwłaszcza w Superstock 600. Tyle emocji nie było w poprzednim sezonie. Poza tym zawodnicy takiej rangi podnieśli prestiż tych zawodów. Z nadzieją wypatruję kolejnego sezonu i oby był jeszcze lepszy niż mijający. Równie optymistycznie jestem nastawiony, co do kwestii nowego toru w Pionkach. Kto wie, może w przyszłym sezonie WMMP zawitają dodatkowo na tor w Słowacji i w Pionkach. A wtedy byłoby już pięknie.

Jacek Grandys, promotor Suzuki GSX-R Cup:
To był kolejny udany rok dla naszej zabawy. Rywalizacja trwała do ostatnich wyścigów, a wszystko przebiegało w zdrowej, sportowej atmosferze. Wielu zawodników znacząco poprawiło swoje czasy i niestety nie będzie dla nich miejsca za rok w GSX-R Cup, bo takie mamy zasady, ale wierzę, że poradzą sobie oni w klasach mistrzowskich i będziemy ich dopingować. Bardzo cieszy mnie też fakt, że w klasie 1000 pierwsze skrzypce grali zawodnicy na motocyklu o pojemności siedemset pięćdziesiąt. Udowadnia to, że moc to nie wszystko, a najważniejsze jest na początku wyścigowej drogi szlifowanie techniki. Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom, mechanikom i kibicom GSX-R Cup. Chciałbym podziękować firmie Suzuki. Chciałbym też podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu zespołu Suzuki GRANDys Duo. To był dla nas najlepszy sezon w historii, dokonaliśmy czegoś, co nieudało się jeszcze nikomu wcześniej. Udowodniliśmy też, że Suzuki ma doskonałe motocykle, bo oprócz klas mistrzowskich motocykle tej marki dominowały też w Pucharze Polski, a w Rookie 600 zapełniło całe podium. Mam nadzieję, że następny sezon będzie jeszcze ciekawszy niż ten miniony i wszyscy będziemy mieli wiele radości z WMMP.

 

 

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: rYś 25/09/2009 17:17

W Brnie.

Odpowiedz
Autor: #66 26/09/2009 02:27

Święte słowa

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę