Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzePosiadając bilet oraz dowód zakupu można złożyć wniosek o zwrot kosztów transportu do sądu. Rozprawa zazwyczaj trwa kilkanascie/kilkadziesiąt minut, więc nie trzeba korzystać z noclegów itp. Prawda, że jest to CHORE, jednak zazwyczaj odwołanie pisemne wystarczy w takiej sytuacji i podejrzewam (choć nie jestem w stanie przewidzieć każdego przypadku). Ja nie odpuściłbym, gdyż wezwanie na rozprawę jest dokumentem, który pracodawca musi przyjąć, jako usprawiedliwienie z nieobecności w pracy. Oczywiście czasu nikt nam nie zwróci, jednak poddając się niezasłużonej karze wspiera się chory i idiotyczny system administracyjny! Nie można się poddawać, trzeba walczyć o swoje. Co zrobić, skoro kraj taki a nie inny?
OdpowiedzJechałbym pewnie nie autobusem czy pociągiem, tylko autem/samochodem. Też zwrócą? Pracuję nie na etacie (swoją drogą, pracodawca może i MUSI ale...) tylko prowadzę własną działalność. Za utracony zarobek też zwrócą? O odwołanych spotkaniach i wpływie na wizerunek/kontrakty nie wspomnę. Za takie rażące błędy funkcjonariusze powinni odpowiadać własnym majątkiem W PEŁNI pokrywając szkody pokrzywdzonego. Jak nie starczy owego majątku - dopłaca instytucja, którą ów krasnal reprezentował. Zresztą powinno dotyczyć to też KAŻDEGO urzędasa, również tych zasiadających w parlamencie. Tak, wiem ;) Na szczęście piątek jest a łańcuch już dosycha po smarowaniu :)
Odpowiedzautem/motocyklem miało być ;)
OdpowiedzZwrócą wartość biletu kolejowego 2 klasy. Już to ćwiczyłem.
Odpowiedz