tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Polski Dakkar 2009
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Polski Dakkar 2009

Autor: Informacja prasowa 2009.05.07, 10:04 Drukuj

O tym jak wyglądał pierwszy majowy weekend i zawody pod tytułem Polski Dakkar opowie nam rzecznik prasowy klubu Mx-Koszalin Lucjan Morawski 

1 i 2 maja odbył się „Polski Dakkar” 2009. Blisko 400 zawodników na motocyklach i quadach zmierzyło się  na plaży w Mielnie w zawodach w country crossie. O tym jak wyglądał pierwszy majowy weekend opowie nam rzecznik prasowy klubu Mx-Koszalin Lucjan Morawski.

Dwa dni wyścigów, prawie 400 zawodników, wielu widzów i świetna pogoda. Wszystko poszło zgodnie z planem? 

Lucjan Morawski: Powiem tylko, że organizacja tegorocznego Polskiego Dakkaru to największe osiągnięcie w historii klubu Mx-Koszalin. Ciężko pracowaliśmy aby zadowolić zawodników i widzów. Usłyszeliśmy też wiele pozytywnych komentarzy, co dopinguje nas żeby również w przyszłym roku zorganizować zawody. Jadący z numerem 125 Sebastian Banaś, który zdobył pierwsze miejsce w Mistrzostwach Strefy w klasie Licencja powiedział nam po zawodach, że choć bardzo wymagająca, to jazda po plaży sprawiała mu najwięcej radości i z niecierpliwością czeka na kolejne zawody w Mielnie. 

Czy wszyscy zawodnicy byli równie zadowoleni? 

Lucjan Morawski: Uczestnicy z Polski i Niemiec cieszą się z tego, że mogli pojeździć po plaży, ponieważ, ani u nas, ani za naszą zachodnią granicą nie było nigdy takiej możliwości. Podoba im się skala imprezy, poziom oraz to, że mogli zmierzyć się z zawodnikami, z którymi zwykle nie mają okazji się spotkać. Josef Krupop (2. miejsce w klasie weteran, 9. miejsce w klasie amator), który na zawody przyjechał aż z Koloni, pokonując ponad tysiąc kilometrów, powiedział, że Polski Dakkar w przyszłym roku ma szanse stać się najbardziej znaną polską imprezą motorową w Niemczech. Patrząc na sukces tegorocznych zawodów, jesteśmy tego pewni. 

Polski Dakkar już na stałe wpisał się do kalendarza. Co zmieniło się od zeszłego roku? 

Lucjan Morawski: Włożyliśmy wiele starań, żeby uatrakcyjnić trasę i podnieść poziom zawodów. Dwa dni przed Pucharem Polski usypaliśmy na plaży gęsty pas muld i większą górkę, na której zawodnicy mogli skakać. Nie obyło się jednak bez trudności – w nocy wiatr spowodował przypływ i część zbudowanych przez nas atrakcji na trasie zalała i zniszczyła woda. Gdyby następnego dnia woda nie cofnęła się, trasa byłaby nieprzejezdna. Na szczęście rano powróciła idealna pogoda i udało nam się naprawić straty wyrządzone przez morze. 

Jak przeszkody na plaży podobały się uczestnikom zawodów? 

Lucjan Morawski: Zawodnicy byli mile zaskoczeni. Było to wyzwanie dla słabszych, a dla lepszych urozmaicenie i czysta przyjemność. 

Trasa była trudna, a motocross to przecież bardzo niebezpieczny sport, zwłaszcza przy tak wielkiej ilości zawodników. Doszło do wypadków? 

Lucjan Morawski: Wielu zawodników wywracało się w piachu, jednak to na tyle bezpieczne podłoże, że nikomu nic się nie stało. Panowie z obsługi medycznej byli bardzo zaskoczeni, że w ciągu dwóch dni nikt się do nich nie zgłosił.  

Kto zwyciężył? 

Lucjan Morawski: Zwycięzców było naprawdę wielu, ponieważ w Pucharze Polski i Mistrzostwach Strefy łącznie było 16 klas.

Pierwszego maja w Pucharze Polski motocykli wygrali Mariusz Czachor (klasa E2/E3), Mariusz Wójcik (klasa E1), Tomasz Cymerman (junior), Grzegorz Amilianowicz (weteran) oraz Dawid Sierżant (młodzik). W wyścigach quadów Łukasz Łaskawiec (2k) i Henryk Cieślak (4k). W Pucharze Mielna wygrał Józef Sawicki (open).

Drugiego maja w Mistrzostwach Strefy Polski Zachodniej pierwsze miejsca zajęli:
Trojan Małachowski (quad 2K), Mariusz Sipa ( quad 4K), Wojciech Dumke (amator), Wojciech Pronobis (junior), Sebastian Banaś (licencja), Paweł Meres (weteran), Adam Olczak (weteran licencja) oraz Dawid Sierżant (młodzik).
Czołowi zawodnicy dali niesamowity pokaz jazdy po muldach i grząskim podłożu.

Czy w zawodach startowali zawodnicy Mx-Koszalin? 

Lucjan Morawski: Pochłonęła nas całkowicie organizacja. Dlatego z całego naszego klubu wystartowało tylko dwóch zawodników w Mistrzostwach Strefy Polski Zachodniej. Tomasz Gołka w klasie amator uplasował się na 14. miejscu, a Piotr Morawski w klasie weteran licencja zdobył 5. lokatę. Cieszymy się z zajętych pozycji, szczególnie, że zawodnicy Mx-Koszalin uczestniczą zwykle w zawodach motocrossowych, a nie cross country. 

Imprezie patronował między innymi Extreme Sports Channel, czy to znaczy, że relacje z zawodów będzie można zobaczyć w telewizji? 

Lucjan Morawski: Zapraszamy do zobaczenia relacji w czerwcowym odcinku programu „Shakalaka” na Extreme Sports Channel, a także do oglądania TVP Info, gdzie będzie można zobaczyć reportaż z zawodów. Materiał filmowy z imprezy zapowiada się szczególnie ciekawie ze względu na to, że jeden z operatorów latając na motolotni filmował wszystko z lotu ptaka. 

Podczas organizacji, nie mieliście problemów z ekologami? Teren wydm jest pod ochroną. 

Lucjan Morawski: Dostaliśmy wszystkie niezbędne zezwolenia na zorganizowanie zawodów, a trasa nie biegła po wydmach. Prowadziła po plaży i terenie dawnego, zdewastowanego poligonu wojskowego, po którym została kupa gruzu, drutów i betonu. Teren ten jest własnością prywatną i przeznaczony jest pod budowę apartamentowców.
Jedyną naszą ingerencją w naturę jest tyczenie trasy i oczyszczanie jej z metalowych prętów, betonowych belek, gruzu i innych zagrażających zawodnikom elementów. Tegoroczne przygotowania trwały niemalże tydzień, ponieważ dodatkowo musieliśmy odbudować przejazd przy kanałku jamieńskim, który został zdewastowany przez ciężarówki i sprzęt pracujący przy pogłębianiu kanału.

A jak motocykle i quady wpływają na środowisko? 

Lucjan Morawski: W dzisiejszych czasach motocykle to przeważnie austryjackie i japońskie maszyny, z których nic nie wycieka i nie zostawiają żadnych śladów. Maszyny startujące w zawodach muszą przejść odbiór techniczny – zbyt głośne i nie spełniające norm Unii Europejskiej i PZM’otu pojazdy nie są dopuszczane do wyścigów.

Jako organizator Polskiego Dakkaru jesteśmy odpowiedzialni za stan terenu i po każdych zawodach sprzątamy wszystkie śmieci pozostawione przez widzów, zawodników oraz białe taśmy, które wyznaczają przebieg trasy. W ciągu dwóch dni przywróciliśmy porządek na całym terenie gdzie odbywały się zawody.

W zeszłym roku impreza odbyła się pod nazwą Polski Dakar, czemu w tym jest to Polski Dakkar? 

Lucjan Morawski: To nie błąd, biorąc pod uwagę sugestie PZM wspólnie postanowiliśmy zmodyfikować nazwę imprezy, aby odróżnić się i uniknąć bezpośredniego odniesienia do Rajdu Dakar.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę