Policjant staranował latarnię. Auto dachowało, sprawca był pijany
23-letni policjant stołecznej drogówki stracił panowanie nad samochodem, który dachował, a następnie uderzył w zabytkową latarnię na Placu Konstytucji w Warszawie. Miał 1.8 promila pic.twitter.com/AN0z243VTh
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) July 28, 2024
W niedzielę o godzinie 6 rano pijany kierowca stracił kontrolę nad swoim pojazdem, w wyniku czego doszło do uderzenia z zabytkową latarnią na placu Konstytucji w Warszawie. Jak informuje stołeczna policja, sprawcą incydentu jest 23-letni funkcjonariusz warszawskiej drogówki.
Siła uderzenia była na tyle duża, że samochód dachował. Na szczęście nikt nie został ranny. Po wypadku auto leżało na boku obok cokołu pomnika i strażacy musieli postawić pojazd na koła.
Kierowca był nietrzeźwy. Badanie wykazało, że we krwi mężczyzny jest około 1,8 promila alkoholu. Jak podaje TVN24, sprawcą jest młody policjant z warszawskiego garnizonu, który obecnie przebywa w izbie zatrzymań. Mężczyzna stanie przed sądem z zarzutami dotyczącymi jazdy w stanie nietrzeźwości. Czeka go także postępowanie dyscyplinarne.
Warto przypomnieć, że w takiej sytuacji, zgodnie z obowiązującym od połowy marca obecnego roku prawem, samochód sprawcy zostanie skonfiskowany. Nowe przepisy stanowią, że kierowcy, którzy mają we krwi ponad 1,5 promila alkoholu lub spowodują zdarzenie drogowe mając powyżej 1 promila, tracą swój pojazd. Dwa lub cztery koła mogą zostać odebrane również trzeźwym osobom, jeżeli spowodują wypadek i uciekną z miejsca zdarzenia. Jeżeli pojazd jest wyłączną własnością kierującego, to zostaje skonfiskowany przez policję, a dalej sprawą zajmie się sąd.
Aktualnie policja konfiskuje średnio 200 samochodów tygodniowo. Teraz policjanci będą musieli zabrać również auto swojego kolegi.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze