Policja winna ¶mierci motocyklisty?
25-letni mężczyzna kierujący motocyklem zginął w wypadku w Chorzelowie k. Mielca (Podkarpackie) - poinformował w niedzielę rzecznik prasowy KWP w Rzeszowie, Wiesław Dybaś.
Do wypadku doszło w sobotę. Rozpędzony motocyklista wpadł pod autobus, którym jechali kibice Stali Mielec po meczu w Tarnobrzegu.
Wcześniej dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Mielcu otrzymał informację, że główną ulicą jedzie motocyklista z bardzo dużą prędkością. "Dyżurny wydał jednemu z patroli ruchu drogowego dyspozycję zatrzymania pojazdu. Motocyklista nie zareagował jednak na polecenia policji i z ogromną prędkością pojechał dalej" - powiedział Dybaś.
Wtedy dyżurny wydał dyspozycję zatrzymania motocyklisty do policjantów w radiowozach konwojujących autobusy z wracającymi do Mielca z Tarnobrzega kibicami.
Według Dybasia, gdy motocyklista zobaczył radiowozy, zaczął hamować, ale nie zdołał opanować kierowanej przez niego hondy. "Kilkadziesiąt metrów przed kolumną przewrócił się i poleciał w samochody zbliżające się z naprzeciwka. Mężczyzna wpadł pod autobus, a jego honda odbita od autokaru uderzyła w tylny błotnik radiowozu" - powiedział Dybaś.
Ciężko ranny 25-latek zmarł w szpitalu.
Tymczasem kibice Stali przedstawiają zupełnie inną wersję wypadku. Oto co jeden z nich powiedział "Super Nowościom": Przed Mielcem wyprzedza nas radiowóz. Z przodu jedzie jakiś motor, radiowóz zajeżdża mu drogę, policjant otwiera drzwi, chłopak na motorze odbija się od nich i wpada pod autobus, który po nim przejeżdża. (...)"
Z powodu tego zdarzenia doszło następnego dnia do zamieszek, zatrzymano 60 uczestników niedzielnych starć pseudokibiców z policją w Mielcu. W zamieszkach udział brało ok. 500 osób; 6 policjantów ma urazy, uszkodzonych zostało 8 radiowozów. Spokój w Mielcu przywracało ponad 200 policjantów - poinformował rzecznik prasowy KWP w Rzeszowie, podinspektor Wiesław Dybaś.
"Pseudokibice zarzucają policji, że jest winna śmierci młodego motocyklisty, który w sobotę po brawurowej jeździe uderzył w eskortowany przez policję autobus wiozący kibiców Stali Mielec po czwartoligowym meczu z Siarką Tarnobrzeg" - powiedział Dybaś.
Ok. godz. 21 w niedzielę w centrum miasta zebrało się ok. 500 osób, które skandowały obraźliwe hasła pod adresem policji. Potem w kierunku policji posypały się m.in. kamienie i płyty chodnikowe. Żeby rozproszyć agresywny tłum, użyto m.in. amunicji gumowej.
Starcia pseudokibiców z policją w różnych częściach miasta trwały do godz. 2 w nocy.
"W mieście panuje bałagan. Widać powyrywane kamienie, porozrzucana kosze na śmieci. Trwa podliczanie strat" - mówi Dybaś.
Porozmawiaj na ten temat na forum >
Źródło informacji: Interia.pl
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeBzdury !!by³o mine³o ale ³atwo jest zgoniæ wine na kogos kto nie ¿yje !! wersja kibiców jest prawdziwa skoro motocyklista uderzy³ w tyl radiowozu to czemu radiowoz stal niemal w popszeg drogi i ...
Odpowiedzzeby nie by³o w mielcu 2 .02.2007r wubuchnie bomaba ok godzinie 10.30 ...........bawmy sie
Odpowiedz