Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 17
Pokaż wszystkie komentarzePo wprowadzeniu obowiązku jazdy w kasku jeszcze w czasach PRL liczba ofiar śmiertelnych wypadków motocyklowych zaczęła maleć, za to wzrosła liczba paraliży itd. Coś za coś. Świat nie jest czarno-biały. Znam przypadek motocyklisty, który uległ poważnemu wypadkowi, ale wyszedł z niego cało, mając na sobie zwykły kask otwarty JET. Lekarz powiedział mu, że w tym wypadku miał szczęście: mając kask zamknięty (tj. integral) w najlepszym razie byłby sparaliżowany do końca życia. Jaki wniosek: sytuacje są różne, upadki i zderzenia są różne, nie w każdej sytuacji narzędzie A jest lepsze od narzędzia B, nawet jeśli narzędzie A będzie skuteczniejsze w 70% sytuacji, to w pozostałych 30% już niekoniecznie. Ciekawe, co lepiej ochroni: kask jet lub szczęka motocyklistę ulegającego wypadkowi przy prędkości 50 km/h czy integral pajaca pędzącego 100 km/h przez obszar zabudowany.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza