Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzePo pierwsze wypadek wypadkowi nie równy. Po drugie dlaczego nie podano ile wypadków było z winy motocyklistów... Prawda jest taka, że większość wypadków jest spowodowana nie uwagą kierowców 4-kółek, którzy nie traktują nas jako pełnoprawnych użytkowników dróg i nader często szkoda im spojrzeć w lusterko... O ile ostatnio patrzyłem na statystyki to w segmencie motocykli (nie mylić ze skuterami - bo wypadki tego segmentu są poza wszelką skalą) najwięcej wypadków jest z użytkownikami większych pojemności... a tu się znów robi nagonkę na 125-tki, które przy swojej mocy nie wiele mogą i nie wiele robią...
OdpowiedzProszę Cię pierdzielenie że większość wypadków jest z winy osobówek jest gimnazjalnym żartem i hipokryzją. Bo ilu z nas jeździ w granicach przepisów nie lecąc po 150 km/h na drogach gdzie ograniczenie jest do 70. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Nikt nikogo nie dopilnuje jeśli samemu sie o to nie postarasz. 2 tygodnie temu podczas pierwszego ciepłego weekendu byłem świadkiem śmiertelnego wypadku gdy gość zaczął wyprzedzać w miejscu gdzie była podwójna ciągła i tam też kierowca puchy wyjechał z podporządkowanej. Tyle że motocyklista leciał tam przed nami lekko ponad 150/h i nie dał nawet szansy się zobaczyć.
Odpowiedzchłopie, jeżdżę od 8 lat skuterem 50 cm. więc o 150 km/h moge tylko pomarzyć :) dwa razy miałem stłuczkę, dwa razy z winy kierujących auto (oboje kierowców to kobiety były). I oba razy w sytuacji gdy jechałem w 100% prawidłowo. Różne rzeczy wyprawia się na skuterze, ale akurat przy obu stłuczkach była w 100% wina kierowniczek :) auta. Oba razy połamane plastiki i jakieś pierdoły, na szczeście bez skutków dla mnie (choć raz chyba tylko dobry kask głowę uratował). Więc z mojego punktu widzenia 100% towina kierujących autami .
Odpowiedz