Płatne drogi ekspresowe - rząd szykuje nowe opłaty i bezprecedensowy system śledzenia
Tak jak dla Jamesa Bonda świat to za mało, tak dla naszego rządu opłaty za przejazd autostradami oraz viaTOLL już nie są wystarczające. Pojawił się plan sięgnięcia głębiej do kieszeni kierowców.
Jak informuje portal Wirtualna Polska, Ministerstwo Infrastruktury szykuje się do wprowadzenia opłat za korzystanie z dróg ekspresowych. Póki co rząd zapowiada, że nowe myto będą płacić tylko kierowcy samochodów ciężarowych. Chodzi o system e-Toll, który będzie oparty o satelitarne śledzenie pojazdów. Wdrożenie ma kosztować pół miliarda złotych, a kierowcy ciężarówek mieliby zacząć płacić już w kwietniu, a od lipca będą nim objęci także kierowcy samochodów osobowych.
Póki co zacznie się niewinnie, od wprowadzenia na odcinkach autostrad A2 między Koninem a Strykowem oraz A4 między Sośnicą a Wrocławiem. Łącznie będzie to 261 km dróg. Według WP, rządzący nie wykluczają, że docelowo nowy system pojawi się na drogach ekspresowych, które obecnie są darmowe, a których utrzymanie zapewne niewiele różni się od kosztów utrzymania autostrad. W przypadku dróg ekspresowych ministerstwo zarzeka się, że zapłacą tylko kierowcy ciężarówek.
Jak ma działać system? Kierowca będzie musiał pobrać specjalną aplikację na smartfona i wybrać dogodną metodę płatności. W aplikacji kierowca zostanie zapytany o zgodę na namierzanie swojego telefonu, a jeśli nie wyłączy tej opcji po zjeździe z płatnego odcinka drogi, to system nie przestanie go śledzić. Największe wątpliwości budzą kwestie prawne i konstytucyjne, ponieważ system pozwala śledzić poruszanie się prywatnych pojazdów oraz ich właścicieli, co nie jest stosowane nawet w Chinach.
Uwagi zgłosił również Urząd Ochrony Danych Osobowych. UODO zastanawia się, czy pozostałe służby również będą miały dostęp do systemu. To byłaby kusząca opcja dla rządu, ponieważ policja i Inspekcja Transportu Drogowego mogłyby nakładać mandaty za przekroczenie prędkości lub inne wykroczenia - na przykład jeśli kierowca nie wyłączy systemu i niechcący wjedzie pod prąd drogą jednokierunkową, a odpowiednia informacja trafi do służb.
Najbliższe miesiące pokażą, czy dyskusja na temat nowego systemu poboru opłat jest tylko burzą w szklance wody czy realnym zagrożeniem.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeTo już przegięcie. Wywieziemy ten rząd na śmietnik już niedługo.
OdpowiedzPrzegięciem to będzie katastralny jak niebawem wejdzie (przy pozostawieniu obecnego poziomu podatków).
Odpowiedz