Ścigacz.pl

SMSy mają wiele zalet. Są tanie (jeśli nie darmowe) i można wysłać je w praktycznie każdej sytuacji… no może prawie każdej. Niecodzienny przypadek odnotowała australijska policja, która otrzymała zdjęcie motocyklisty w czasie jazdy na Ducati Monster i piszącego jednocześnie SMSa. Co gorsza kierowca nie ma rąk na kierownicy, nie ma na sobie odzieży motocyklowej (która jest wymagana w Australii). W trakcie dochodzenia okazało się również, że motocyklista nie ma prawa jazdy, a jedynie pozwolenie na naukę jazdy po ulicy (rodzaj czasowego/warunkowego prawa jazdy na okres zdobywania praktyki).

Zdjęcie trafiło do sieci i szybko stało się w Australii bardzo popularne. Niestety dla miłośnika SMSów widać na nim także numery rejestracyjne motocykla. Motocyklista sam zgłosił się na policję wyjaśniając, że nie pisał SMSa, tylko blokował telefon i natychmiast po zrobieniu zdjęcia zatrzymał się na poboczu. Funkcjonariusze nie dali wiary tym wyjaśnieniom, przez co młody człowiek stracił uprawnienia do poruszania się po drogach oraz wlepiono mu mandat wysokości 265 miejscowych dolarów. Wniosek jest prosty: piłeś, nie jedź, jedziesz - nie pisz.