Piotr Passek - stracony sezon
Dla mnie jest to rok stracony.
Piotr Passek w cuglach wygrał Puchar Polski w klasie Rookie 600. Jaki to był sezon dla niego, co chciałby zmienić w Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostwach Polski i dlaczego zmienił zespół w trakcie sezonu opowiada czytelnikom Ścigacz.pl
Ścigacz.pl: Sezon zacząłeś pechowo, ale reszta wyścigów należała już do ciebie. Nie za łatwo przyszło zwycięstwo w Pucharze Polski Rookie 600?
Piotr Passek: Powiem nieskromnie, że zbyt łatwo! Dla mnie jest to rok stracony, ponieważ nie miałem możliwości gonić lepszych i przez to uczyć się szybszej jazdy, tylko prawie zawsze musiałem uciekać, a to nie podnosi umiejętności.
Ścigacz.pl: Zmieniłeś zespół w trakcie sezonu, czym to było podyktowane?
Piotr Passek: Zespół GRANDys Duo przede wszystkim postawił na francuskich zawodników, a warunki, na jakich tam jeździłem to była jakaś katastrofa. Działało to na mnie bardzo destruktywnie, tym bardziej, że jako zawodnik byłem tam traktowany jak „piąte koło u wozu”. Moją rolą było głównie finansowe wspomaganie zespołu, a tak się jeździć nie da. W połowie sezonu z bardzo konkretną propozycją wyszła do mnie firma Kingway Motor Poland, było to zupełne przeciwieństwo poprzedniego zespołu i wszystko zostało oparte na bardzo zdrowych zasadach i relacjach, w których to zespół wspomaga zawodnika, a nie odwrotnie! Po prostu nie mogłem nie skorzystać, tym bardziej, że na przyszły sezon buduje się bardzo ciekawy projekt.
Ścigacz.pl: Na ostatniej rundzie zadebiutowałeś w klasie mistrzowskiej, ale to chyba nie będzie najlepsze wspomnienie z tego sezonu?
Piotr Passek: Właśnie, że bardzo dobre wspomnienie, mimo potężnego highside, którego złapałem pod koniec wyścigu. Przede wszystkim pobiłem swoją życiówkę ustanowioną dwa dni wcześniej o osiem dziesiątych sekundy (1:39,1) i w końcu mogłem kogoś gonić, zamiast uciekać, mimo, że mój motocykl nie był najszybszy. Zdobyłem nowe doświadczenie. Poza tym zobaczyłem, że jak będę miał dobrze przygotowany motocykl, to będę w stanie dojść czołówkę. Myślę, że w ciągu dwóch sezonów.
Ścigacz.pl: Jak oceniasz tegoroczny sezon WMMP?
Piotr Passek: Niestety wszyscy wiemy, że był to sezon niestety tragiczny, ponieważ zginął jeden z nas, co uświadomiło chyba nam wszystkim, że jednak jest to sport dość ryzykowny. Mam nadzieję, że śmierć Kuby nie pójdzie na marne, i ludzie związani z organizacją wyścigów wyciągną z tej tragedii odpowiednie wnioski. Dobrze się stało, że przyjechało do nas kilku czołowych zawodników europejskich, ponieważ to podniosło zdecydowanie poziom naszych rozgrywek i miejmy nadzieję, że przyjedzie ich jeszcze więcej w przyszłych sezonach.
Ścigacz.pl: Co chciałbyś zmienić w WMMP?
Piotr Passek: Nowe tory! Poza tym ja mam wizję, żeby zupełnie pozmieniać klasy i np. w innych terminach rozgrywać Mistrzostwa Polski, a w innych Puchar Polski i puchary markowe, przez co mistrzostwa mogłyby stać się naprawdę prestiżowe, tylko musiałoby zostać spełnionych jeszcze kilka warunków. Poza tym pozmieniałbym organizację oraz przede wszystkim promocję i wiele innych rzeczy.
Ścigacz.pl: Przed nadchodzącym sezonem rozgorzała dyskusja na temat klas, w jakich powinna odbywać się rywalizacja w WMMP. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
Piotr Passek: Może to nie jest do końca dobre rozwiązanie, ale żeby nasze zawody liczyły się w Europie, to jednym z rozwiązań jest utworzenie klas 125 Sportproduction i GP (musimy mieć i szkolić młodych zawodników, którzy będą w stanie wygrywać międzynarodowe zawody, więc dobrze by było, żeby zasuwali dwusuwami) oraz Supersport i Superbike z możliwością przerobienia motocykli zgodnie z specyfikacją FIM World Supersport i Superbike. Mam jeszcze kilka innych ciekawych pomysłów, ale to temat na inną rozmowę.
Ścigacz.pl: Jakie są twoje plany na przyszły sezon?
Piotr Passek: Firma Kingway buduje bardzo ciekawy projekt na przyszły sezon, ale na razie wszystko jest w trakcie planowania, więc nie będę zdradzał szczegółów. Ja na pewno chcę zmienić markę motocykla, ale pozostać przy pojemności sześćset. Poza tym realizuję teraz duże przedsięwzięcie biznesowe i jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to następnie chciałbym się bardzo poważnie skupić na wyścigach i poświęcić się im w znacznym, wręcz powiedziałbym wyczynowym stopniu.
Ścigacz.pl: Najlepszy wyścig w tym sezonie?
Piotr Passek: Myślę, że ostatni wyścig Pucharu Polski. Ponieważ przez pierwsze okrążenia miałem problemy ze zmieniarką biegów i nie mogłem normalnie jechać, przez to jechałem gdzieś tam chyba na piątym czy szóstym miejscu. W połowie wyścigu wszystko wróciło do normy. Tymczasem pierwszy zawodnik był już całą długość prostej przede mną, a ja zacząłem dość łatwo wyprzedzać jadących z przodu i na dwa kółka przed metą wyszedłem na prowadzenie, przy okazji schodząc z czasem poniżej minuty czterdziestu, po raz pierwszy w historii tej klasy.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzePanowie stwierdzam krytykujacych za niedorozwinietych !!! koles urwal sie z choinki i zdobyl PP ! gdzie doswiadczenie tak doswiadczonych ktorzy uczestnicza w wyscigach tyle lat JA SIE PYTAM ? a co ...
OdpowiedzOlaf, dlaczego się podszywasz pod gsx-r?? Przecież kochasz Buell-y!! A Ty Passek, trochę więcej skromności i mniej obciachu..
OdpowiedzTrochę się czepiacie. Piotrek jest taki pewien siebie - to zrozumiałe - wygrał rzeczywiście dosyć łatwo Rookie. Może to kilku denerwować, ale tak właśnie było. Może inaczej sprawa by wyglądała, ...
OdpowiedzNajbardziej denerwuje jego podejście do ludzi, którzy byli ojcami jego sukcesu, a których tak obsmarował w swoich wypowiedziach. Oprócz kasy nie podał żadnych argumentów, a szkoda. Wiedza i technika niestety kosztują i to nie tylko jego.
Odpowiedzmyślę że gość ma poprostu jaja i mówi co myśli do tego jak na tak krótki staż wyścigowy jeździ szybko i sądząc po kilku komentarzach niektórzy mają z tym chyba problem.
Odpowiedzproblem to, pewnie bedzie mial w przyszlym roku, bo wszystko idzie do przodu...a wsparcia od zawodowcow, po tych akcjach raczej miec nie bedzie...chyba ze zaplaci znowu!!!
OdpowiedzCoś mi mówi, że ludzie z obozu Artura Wielebskiego nie mogą się pogodzić z tym, że Passek go objechał pomimo tego że co rundę głośno krzyczeli jak to pszyszła "gwiazda motogp" skopie mu tyłek, i ze...
Odpowiedzfanatyku chinskich podrob ! Artur skopal mu dupe w AA!!! bo jak moze nie zauwazyles, to waszemu gwiazdorowi puscily zwieracze i jebnal barana w 13 kolku. Jeszcze trzeba nauczyc sie dojezdzac do mety, bo 15 kolek to nie 10, a waszemu sprinterowi chyba kondycji zabraklo :-)
OdpowiedzJeżeli destrukcja polega na wygrywaniu w cuglach wyścigów, to nie jeden zawodnik pragnąłby takiej destrukcji! Z Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że edukacja nic nie kosztuje i Grandys duo ...
Odpowiedz