Pierwsze punkty Belaka w Yamalube Yamaha R7 Cup w Niemczech
Po świetnym początku sezonu w Alpe Adria na nowej dla siebie Yamasze R7, Kuba Belak w miniony weekend debiutował w kolejnej serii wyścigowej, tym razem na niemieckiej ziemi w Yamalube Yamaha R7 Cup przy IDM Superbike.
Zanim było mocne ściganie, najpierw odbyły się testy i to nie na byle jakim torze. Zawodnicy niemieckiego R7 Cup udali się do Brna, aby przygotować się przed faktycznym startem sezonu. "Suchy" poradził sobie w testach wyśmienicie. Przez wszystkie sesje znajdował się na szczycie tabeli czasów i dopiero na sam koniec, ubiegłoroczny mistrz tej serii, zdołał jako jedyny wyprzedzić polskiego zawodnika o zaledwie trzy dziesiąte sekundy. Ten wynik niewątpliwie napawał niesamowitym optymizmem przed startem w Oscherslaben, aczkolwiek Kuba miał na uwadze to, że Brno już znał, a niemiecki obiekt był dla niego niemal nowy. Niemal, ponieważ jeden raz Polak trafił na ten obiekt, ale padał wtedy deszcz i było zaledwie 6 stopni, więc poza nauką nitki ciężko było porządnie sprawdzić się na tym torze. Zmotywowany wszedł jednak w pierwszą rundę pucharu bez najmniejszych problemów, uzyskując w treningach świetne czasy, by ostatecznie w kwalifikacjach wywalczyć ósme miejsce! To bardzo dobry wynik, zważywszy na to, że podczas rundy odebrano zawodnikom jeden trening i tak naprawdę Kuba już po pierwszej sesji, musiał brać udział w kwalifikacjach, mając znacznie mniej czasu na przygotowania, niż jego rywale będący przed sezonem na kilku track day’ach na Oscherslaben.
W pierwszym wyścigu, nakręcony Kuba wystrzelił jak z procy wystrzelił spod świateł i błyskawicznie przebił się na siódmą pozycję. Po przesunięciu się na szóste miejsce, utrzymywał się na nim przez dłuższy czas, a następnie dogonił i rozpoczął walkę z zawodnikiem jadącym na piątej lokacie. To był bardzo zacięty pojedynek, który "Suchy" chciał wygrać w bezpośrednim starciu, ale jego rywal postanowił mu ułatwić zadanie zaliczając wywrotkę. Dzięki temu, Kuba bezpiecznie dojechał na piątej pozycji zdobywając bardzo dobry wynik, cenne punkty do klasyfikacji generalnej i ważne doświadczenie na nowym dla siebie torze.
W drugim wyścigu, Belak zaliczył nieco słabszy start, ale z ogromnym sprytem, zaledwie w kilka zakrętów zdołał odrobić stracone pozycje i wskoczyć na siódmą lokatę. Chwilę później ponownie przebił się na szóste miejsce i raz jeszcze musiał o nie nieco powalczyć. Na trzy okrążenia przed końcem wyścigu zaczęło robić się gorąco. Walka trwała do ostatniego okrążenia i dosłownie na dwa zakręty przed szachownicą, jego rywal popełnił błąd przewracając się, ale tym razem… zabrał ze sobą Kubę. Podczas ataku na "Suchego", konkurentowi puścił przód na hamowaniu, a że był on już w trakcie wyprzedzania, nie dało się z tym nic zrobić. Skończyło się na zerowej ilości punktów, ale najważniejsze, że polskiemu motocykliście nic się nie stało.
Kuba Belak: "Z pierwszego wyścigu jestem bardzo zadowolony. Wszystko szło po mojej myśli udało mi się nawiązać bardzo fajną walkę i pokazać, że jestem mocnym zawodnikiem. Motocykl sprawował się bardzo dobrze. Naturalnie z drugiego wyścigu jestem zadowolony mniej, ze względu na ostateczny wynik, ale do momentu w którym zostałem zabrany z toru, jechało mi się równie dobrze, więc jestem dobrej myśli. Jestem bardzo nakręcony, dlatego nie ma innej opcji jak taka, że w Moście jedziemy po podium!"
Bez względu na końcowy rezultat drugiego wyścigu, trzeba zauważyć, że Kuba ponownie walczył o topową pozycję z zawodnikami, którzy nie raz ścigali się na Oscherschlaben, a to robi wrażenie. Aby bardziej podkreślić poziom w tej niemieckiej serii wyścigowej, warto wspomnieć o liderze klasyfikacji francuskiej odsłony R7 Cup, który również bierze tu udział i który we wszystkich sesjach i w pierwszym wyścigu kończył za Kubą Belakiem. Podsumowując debiut w tej serii, spokojnie można powiedzieć, że znajomość torów odgrywa kluczową rolę w tej rywalizacji, ale umiejętnościami i wyścigową zadziornością można niwelować spowodowane tym straty, tak jak robi to Kuba.
W dniach 14-16 czerwca odbędzie się kolejna runda Alpe Adria, gdzie piętnastolatek z Oświęcimia wywalczył już pierwsze podium, ale tym razem nie weźmie w niej udziału. Powodem jest niska frekwencja w klasie Sportbike, przez co Kuba musi walczyć głównie z motocyklami średnio o 40-50 KM mocniejszymi, a to zwyczajnie mija się z celem. Zamiast tego, intensywnie przygotuje się do kolejnej rundy Pucharu Niemiec, która odbędzie się w czeskim Moście. Tu zachęcamy do odwiedzin Kuby na żywo, zwłaszcza że to jednej z najbliższych Polsce obiektów.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze