Pierwsza runda WSBK i WSS - Bayliss Superbiker.
I nareszcie!!!
Zaczęło się na dobre – pierwsza runda motocyklowych mistrzostw świata serii Superbike i Supersport już za nami i było na co czekać.
Już po zakończeniu ubiegłego sezonu nadchodzący zapowiadał się arcyciekawie. Nowe lub całkowicie zmodernizowane motocykle, rosnąca w siłę Yamaha i Ducati, które musiało przeżyć gorycz porażki, po tym jak kolejny tytuł „nie zdobył” się sam.
Honda też już miała dosyć przegrywania „o włos”.
Wszyscy wymienieni od razu zapowiedzieli zakończenie supremacji Suzuki i genialnego Troya Corsera.
Apetyty wzrosły jeszcze bardziej gdy z początkiem roku okazało się, że do WSBK masowo zaczęli emigrować zawodnicy z MotoGP.
Pierwsza runda zaplanowana została na mocno jeszcze zimowy miesiąc Luty, ale w Katarze na torze Doha w Los Ail to żadna różnica, jaka aktualnie panuje pora roku-tam zawsze jest lato.
I już po pierwszych treningach nie zabrakło małej sensacji. Znany zarówno fanom SBK i MotoGP Troy Bayliss pokazał, że jego powołanie to jednak Superbike i wykręcił drugi czas po Sebastianie Gimbert. Późniejsze sesje kwalifikacyjne i SuperPole to już gra jednego skrzypka w postaci Troya Baylissa, który nie dal innym szans i jako jedyny zszedł poniżej 2 minut na okrążeniu ustanawiając tym samym rekord toru na poziomie 1.59.696 sek.
Start do pierwszego wyścigu już nie wyszedł tak dobrze Australijczykowi i musiał się przepychać do przodu. A tam zacięty bój prowadzili dwaj „samuraje”, Yukio Kagayama na Suzuki i Noriyuki Haga jadący Yamaha R1. Nitro Nori, jak to ma w zwyczaju, przesadził na jednym z zakrętów i wypadł z toru zabierając ze sobą swego rywala. Dzięki temu wygrał James Toseland (Winston Ten Kate Honda) za nim ukończył Troy Bayliss (Ducati Xerox) a trzeci na pudle był Andrew Pitt (Yamaha Motor Italia WSB). Obrońca tytułu- Troy Corser jechał bardzo zachowawczo co w rezultacie dało mu czwartą pozycję.
Drugi wyścig to zawsze podniesione do zenitu emocje-ostatnia szansa aby coś odrobić ale i sporo stracić, ale można też poważnie odskoczyć rywalom w punktacji generalnej.
Tym razem Troy Bayliss również spóźnił start a na czoło wyszły Yamahy Hagi i Pitta.
Jednak ten wyścig miał się odbyć pod dyktando dwóch Australijczyków i dwóch...Troy’ów.
Pierwszy atak przypuścił mistrz Corser i dość lekko poradził sobie z Yamahami. Chwilę później to samo uczynił Bayliss, niemal niezauważalnie przesuwając się na drugą pozycję.
Bardzo obrazowo skomentował to Noriyuki Haga-„ ...najpierw objechał mnie jeden Troy, potem Drugi Troy a ja...nic nie mogłem zrobić!”
Końcówka wyścigu ujawniła waleczną naturę Baylissa, który swego rodaka Corsera atakował zaciekle i bez wytchnienia. Aktualny mistrz pozostał jednak niczym lodowiec, zimny i nieprzerwanie prący na przód. I wygrał. Drugi był Bayliss a trzeci Haga, który Jamesa Toselanda wyprzedził zaledwie o 1 tysięczną sekundy.
Ostatecznie Troy Bayliss wykonał hat trick i mimo, że nie wygrał żadnego z dwóch wyścigów to znalazł się na prowadzeniu w tabeli mistrzostw inkasując całe 40 punktów.
Zapowiada się wspaniały powrót do przeszłości i batalii, jakie oglądaliśmy za czasów Edwardsa i Baylissa. Cóż powiedzieć...świetnie!
Oto klasyfikacja obu wyścigów:
Race 1
1 | J. Toseland (GBR) Honda | 0 |
2 | T. Bayliss (AUS) Ducati | 0.1 |
3 | A. Pitt (AUS) Yamaha | 2.3 |
4 | T. Corser (AUS) Suzuki | 2.6 |
5 | M. Fabrizio (ITA) Honda | 6.9 |
6 | A. Barros (BRA) Honda | 14.7 |
7 | R. Rolfo (ITA) Ducati | 15.2 |
8 | P. Chili (ITA) Honda | 21.1 |
9 | M. Borciani (ITA) Ducati | 22.4 |
10 | M. Neukirchner (GER) Ducati | 23.9 |
11 | N. Abe (JPN) Yamaha | 24.8 |
12 | K. Muggeridge (AUS) Honda | 25.6 |
13 | R. Laconi (FRA) Kawasaki | 29.1 |
14 | S. Gimbert (FRA) Yamaha | 29.9 |
15 | R. Xaus (ESP) Ducati | 36.6 |
Race 2
1 | T. Corser (AUS) Suzuki | 0 |
2 | T. Bayliss (AUS) Ducati | 1.025 |
3 | N. Haga (JPN) Yamaha | 3.462 |
4 | J. Toseland (GBR) Honda | 3.463 |
5 | A. Pitt (AUS) Yamaha | 4.350 |
6 | L. Lanzi (ITA) Ducati | 19.610 |
7 | A. Barros (BRA) Honda | 20.548 |
8 | M. Fabrizio (ITA) Honda | 21.183 |
9 | K. Muggeridge (AUS) Honda | 23.198 |
10 | R. Xaus (ESP) Ducati | 26.533 |
11 | N. Abe (JPN) Yamaha | 26.854 |
12 | R. Rolfo (ITA) Ducati | 28.132 |
13 | F. Nieto (ESP) Kawasaki | 28.135 |
14 | M. Borciani (ITA) Ducati | 34.176 |
15 | S. Gimbert (FRA) Yamaha | 35.395 |
16 | C. Walker (GBR) Kawasaki | 42.158 |
WSS
Tu walka rozgrywa się raczej pomiędzy poszczególnymi markami. Zarówno Honda i Yamaha jest reprezentowana przez sporą liczbę kierowców. Ducati niemal się nie liczy a Suzuki jakby nie zdążyło przygotować Race Kitu dla nowej GSX600R i w tej klasie właściwie nie istnieje.
Mają za to sporo powodów do radości fani Hondy, która nie dała się technologicznym fajerwerkom Yamahy R6. Co więcej, Yamaha na prostych była wyraźnie wolniejsza.
A więc hegemonia Hondy i zespołu Ten Kate (miejsce pierwsze i trzecie) na razie trwa w najlepsze. Na razie, gdyż Yamaha wyraźnie daje do zrozumienia, że ma zupełnie nowy motocykl, który do prawdziwego ścigania jeszcze musi trochę dojrzeć, tak samo jak kierowcy, którzy muszą się lepiej z nową R6 poznać. Dalej ma być już tylko lepiej.
W wyścigu Sebastian Charpentier był nie do przejścia i uciekał, uciekał, uciekał aż w końcu wygrał z przewagą niemal 6 sek. nad drugim Kevinem Curtainem (Yamaha Motor Germany).
Nudne to się trochę robi, gdy na mecie meldują się motocykle zaledwie trzech marek, z czego jedna nawet nie miała cienia szansy na walkę w czubie (Ducati). A więc Suzuki, Kawasaki-czekamy na mocne uderzenie.
Klasyfikacja wyścigu:
1 | Charpentier S. | Honda CBR 600RR | 37'30.955 |
2 | Curtain K. | Yamaha YZF R6 | 37'36.351 |
3 | Sofuoglu K. | Honda CBR 600RR | 37'42.612 |
4 | Fores J. | Yamaha YZF R6 | 38'09.097 |
5 | Stigefelt J. | Honda CBR 600RR | 38'10.123 |
6 | Harms R. | Honda CBR 600RR | 38'16.502 |
7 | Roccoli M. | Yamaha YZF R6 | 38'18.586 |
8 | Zaiser C. | Ducati 749 R | 38'18.637 |
9 | Vizziello G. | Yamaha YZF R6 | 38'19.530 |
10 | Brookes J. | Ducati 749 R | 38'20.769 |
11 | Le Grelle S. | Honda CBR 600RR | 38'25.464 |
12 | Gobert A. | Yamaha YZF R6 | 38'25.657 |
13 | De Angelis W. | Honda CBR 600RR | 38'28.317 |
14 | Tunstall T. | Honda CBR 600RR | 38'34.391 |
15 | Nannelli G. | Yamaha YZF R6 | 38'36.437 |
16 | Van Keymeulen D. | Yamaha YZF R6 | 38'38.496 |
17 | Miksovsky T. | Honda CBR 600RR | 38'45.263 |
18 | Peris C. | Yamaha YZF R6 | 38'45.295 |
19 | Sanchini M. | Yamaha YZF R6 | 38'45.511 |
20 | Ivanov V. | Yamaha YZF R6 | 38'45.831 |
21 | Velini A. | Yamaha YZF R6 | 39'15.702 |
22 | Forner Garcia D. | Yamaha YZF R6 | 39'17.340 |
23 | Enjolras J. | Yamaha YZF R6 | 39'17.455 |
Następne zawody: 05.03.2006 – Philip Island-Australia.
Zdjęcia: www.worldsbk.com
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze