Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 42
Pokaż wszystkie komentarzePiękny tekst i jakże poważny problem ;/ Ja w Beskidach borykam się juz z tym od kilku lat. Las jest cały zniszczony przez ciężki sprzęt (np. lkt 120 - kto nie wie jak coś takiego wygląda, polecam zobaczyć w google), wycinka drzewa idzie pełną parą, strumyki są niszczone, rozjeżdzane, las wygląda jak po wojnie, ściólki brak - jest tylko błoto, ale jak wjedzie w ten teren jeden motocyklista, to pan leśniczy już wsiada do swojej Łady Nivy i zaczyna pościg -.-' Jednak po trzy, cztery LTK 120 w jednym miejscu mogą być i ryć, mogą też przecinać szlaki i zostawiać po sobie burdel... A żeby wyznaczyć nam jakiś teren do jazdy - to nie. Zatem terenu nie wyznaczą, w lesie jeździć nie wolno, a z roku na rok nasza ekipa endurowców się powiększa. Chyba będą musieli nas niedługo zacząć odstrzeliwać jak wilki czy sarny... Pozdrawiam.
Odpowiedzdokładnie ziom :) u mnie to samo... pozdro
Odpowiedz