Paweł Szkopek o problemach w Mistrzostwach Świata
Jedynym problemem mogą okazać się finanse
Paweł Szkopek nie wystartował w europejskich rundach Mistrzostw Świata Supersport. Pojawiło się wiele domysłów i spekulacji. Ścigacz.pl wyjaśnia je dla Was u źródła.
Ścigacz.pl: Co u ciebie? Światek wyścigowy aż huczy od plotek. Więc może po kolei, jak ręka?
Paweł Szkopek: Ręka jeszcze nie jest do końca w porządku, ale na pewno nadaje się już do tego, żeby jeździć motocyklem.
Ścigacz.pl: A co z nią było dokładnie?
P.Sz.: Miałem złamane dwa palce, czwarty i piaty śródręcza i w jakiś sposób uszkodzone tkanki miękkie w nadgarstku. Tak naprawdę to one mnie bolą, ale ból pojawia się głównie gdy ktoś np. ściśnie mnie na przywitanie, a nie gdy siedzę na motocyklu.
Ścigacz.pl: Jednak najgłośniej jest o twojej absencji w Mistrzostwach Świata Supersport, opuściłeś dwa wyścigi. Twój zespół przestał istnieć?
P.Sz.: Istnieje takie ryzyko, ponieważ zespół był zobowiązany kontynuować rywalizację mimo kontuzji zawodnika zastępując go kimś innym. Karą za to może być wykluczenie zespołu z dalszej części sezonu.
Ścigacz.pl: Ale Matej Smrz startuje dalej?
P.Sz.: Matej zerwał kontrakt z zespołem wcześniej i to pozwoliło mu kontynuować indywidualnie sezon w innych barwach. Ma teraz swój zespół i jeździ dalej.
Ścigacz.pl: I co teraz z tobą? Wracasz do pełnego cyklu Mistrzostw Polski? Jakie masz teraz priorytety?
P.Sz.: To nie do końca tak, że wracam do Mistrzostw Polski, bo nigdy z nich nie zrezygnowałem. W moich planach na ten sezon od początku były krajowe rozgrywki, ponieważ mam duże wsparcie firmy Intermotors, importera motocykli Triumph oraz ich partnera firmy Castrol. Natomiast to, że zespół Factory Racing może być wycofany z Mistrzostw Świata nie jest dla mnie niczym strasznym, ponieważ w Assen zostałem zapewniony przez organizatorów, że będę mógł kontynuować sezon z dzikimi kartami. Według deklaracji dostanę te dzikie karty na każdą z rund w której będę chciał wystąpić.
Ścigacz.pl: A na jakim motocyklu byś wtedy startował?
P.Sz.: Jeżeli nie wystartuję w innym zespole i sam będę wszystko organizował to będzie to oczywiście Triumph. Jest to świetny motocykl i doskonale mi się na nim jeździ. Mamy dwie maszyny, które dostaliśmy od firmy Intermotors na Mistrzostwa Polski. Żeby wystartować na nich w Mistrzostwach Świata Supersport potrzebujemy tylko chłodnicę i silniki. Wypożyczyć czy kupić ten sprzęt to nie jest bardzo skomplikowana sprawa. Jestem nadal w dobrych kontaktach z moimi technikami z którymi rozpocząłem sezon, więc od strony technicznej wszystko wydaje się proste. Jedynym problemem mogą okazać się finanse, ale zgodnie z zapewnieniami organizatorów nie muszę startować we wszystkich wyścigach.
Ścigacz.pl: Wiesz już w jakich barwach będziesz startował w Mistrzostwach Polski?
P.Sz.: W kraju będę jeździł w barwach Intermotors, Castrol i OKI. Są to moi trzej sponsorzy strategiczni na sezon 2009, będę miał też kilku sponsorów wspomagających.
Ścigacz.pl: Jak oceniasz swoje szanse w MP? Startujesz w najmocniej zapowiadającej się klasie Superstock 600, w twoim CV brakuje już tylko tytułu w „sześćsetkach".
P.Sz.: Bardzo się cieszę, że w klasie w której będę startował zapowiada się największa konkurencja. Do tej pory z frekwencją w klasach mistrzowskich było różnie, dlatego cieszę się, że będzie teraz dużo zawodników. Są to szybcy zawodnicy i będę musiał się bardzo starać, żeby wygrywać. Zawsze dążyłem do tego, żeby ścigać się z jak najlepszymi rywalami i właśnie po to jeździłem w Mistrzostwach Świata. Tam dużo się nauczyłem, wiem, że dużo mi jeszcze brakuje ale przyda się to w Mistrzostwach Polski, gdzie w tym roku będzie bardzo trudna i zacięta walka. To pozwoli mi jeszcze się rozwinąć i mam nadzieję, że jestem w stanie wygrywać i zakończyć sezon na pierwszym miejscu.
Ścigacz.pl: W zeszłym roku byłeś na Bol d'Or, nie myślałeś, żeby swoją przyszłość związać z Endurance?
P.Sz.: Wyścigi Endurance to nie jest to co chciałbym robić w pierwszym rzędzie. Na dziś chciałbym przede wszystkim ścigać się w Mistrzostwach Świata indywidualnie, czy to Supersport, czy Superbike, a może jeśli się pojawi szansa to w Moto2. Ta ostatnia opcja to z pewnością bardzo trudne wyzwanie, bo będzie tam wielu chętnych i będzie to kosztowne. Natomiast bardzo lubię ścigać się i dawać z siebie wszystko, a wyścigi Endurance są bardzo fajne jako dopełnienie mojej sportowej kariery i jeżeli pojawi się jakiś zespół, który będzie chciał skorzystać z moich usług to chętnie z nimi pojadę. Natomiast nie myślę dzisiaj o tym jako o priorytecie i nie szukam tam miejsca w pierwszej kolejności. Kilka rund Mistrzostw Świata Endurance w tym roku się nie pokrywa, wiec jeśli znajdzie się chętny mogę dla niego pracować.
Komentarze 0
Pokaż wszystkie komentarze