Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzePanie - to jest nadal tylko rower... Nadal jak zabraknie prądu (a zabraknie szybko) to trzeba "pokorbować", a w skórze to... życzę miłego korbowania. A i 50 Mph na co drugim rowerze (no dobra - co trzecim) jesteś w stanie zrobić jak znajdziesz sobie odpowiednią górkę do rozpędu (połowa mojej miejscowości jest taką górką i sam zrobiłem kiedyś zmierzone z GPS'a 89 km/h na rowerze). Natomiast co do kwestii silników - i tutaj się grubo mylisz. 2 silniki sprawiają, że każdy z silników jest znacznie mniej obciążony. Poza tym pamiętaj, że baterie też swoje ważą, wobec czego nie wystarczyło by usunięcie jednego silnika i podwojenie napięcia, żeby uzyskać taki sam efekt. Napięcie musiało by być PONAD dwukrotnie wyższe, a co za tym idzie baterie musiały by mieć ponad dwukrotnie większą pojemność, co z kolei zwiększyło by wagę potrzebnych baterii.
OdpowiedzKiedyś się interesowałem tym tematem, bo przeszedł mi przez myśl pomysł przerobienia górala na elektryka. Silniczek Crysalyte 408 zasilany 36V daje możliwość osiągnięcia 33 km/h na 26 calowej obręczy. Na 28 calowej będzie trochę szybciej. Przy napięciu 72V rower na 28 calowych obręczach może lecieć 74 km/h. Jak dla mnie nie jest to mało. Oczywiście masz rację - podwójne napięcie to dwa razy więcej akumulatorów, ale czy ważą tyle co drugi silnik? Poza tym ten drugi silnik też musi być zasilany, więc też musi mieć akumulatory. Są tacy maniacy adrenaliny co zjeżdżają 100 km/h z góry na rowerach, ale ja do nich nie należę. Powyżej pewnej prędkości włącza mi się obrazek obtartych łokci i kolan i obitej o asfalt facjaty. po zaliczeniu gleby na rowerze wolałbym się podnieść, wyprostować kierownicę i pojechać dalej, zamiast przemywać rany.
Odpowiedz