Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeOtwarta 125 droga?! Bzdura! Cena zakupu jest porównywalna do 600-tki. Pewnie, że można do tego dokupować kity za grubą kase, ale, czy widzieliście jak przygotowane sprzęty jeżdżą w pretendentach i rooki? Większość maszyn jest przeinwestowana. Połowa z tych kasiastych nie wykorzystałaby w 100% sprzęta prosto z salonu. Porównajcie sobie koszta utrzymania wyścigowej 125, a chociażby 600-tki takiej przeinwestowanej. Poczynając od opon, a kończąc na tłokach (1, a 4 to juz jest różnica). Na większym sprzęcie najmniejszy "crashtest" kończy sie wydatkami rzędu kilku tysiecy, a przy 125 poklejeniem paru plastików. Pamiętacie na czym zaczynali bracia Szkopek? Marek miał motocykl na poziomie mistrzostw niemiec, ale nawet w czechach dostawał baty. U nas wygrywał, ale z "dziadkami" na równie wiekowych sprzętach. W tej klasie przeinwestowany sprzet nie pomoże jeśli nie ma techniki. Marek tą technike zdobył i widzicie rezultaty. Dlaczego na świecie zaczyna sie od 125? Od czego zaczynali wszyscy mistrzowie MotoGp? Kończąc dodam,że wyścigowe 125 nie są na ręke importerom, a jednak oni mają u nas nie małe wpływy,więc...
Odpowiedzno tyle co 600, więc w porównaniu do CBR125 to walizka kasy. to ma być klasa dla tych co zaczynają, dla młodych, a nie kasiastych "pryków" z Predatorów. Jaki rodzić wyda na pierwsze ściganie taką walizkę kasy? kiedyś była u nas klasa 125GP ile było sztuk? na palcach strusia można było to policzyć. pisanie o interesie importerów to jakaś teoria spiskowa na poziomie PISu. i jak powołujesz się na Szkopków to spytaj Pawła i Marka ile to kosztowało, z kąd brać takie motocykle? na świecie są tradycje ścigania i takie klasy istnieją, zgoda, ale my jesteśmy w trochę innym miejscu, tam najpierw latają dzieciaki na packetbikeach, a u nas ich nie ma.
OdpowiedzPrawda, nowa kosztuje nie mało,ale też nie dużo w porównywaniu do innych klas. Różnica polega na tym, że cbr 125 ma tyle mocy co wyczynowy pocket bike. Co do sprzetów wyciąganych ze skrzyni to nie wiem, czy ponad 40KM przy ok 70kg to tak mało. Dodatkowo nie trzeba kupować nowej Aprilli, bo chociażby taka Honda RS jest nieporównywalnie tańsza. Te 125 są produkowane z myślą o wyścigach, a seryjne są po prostu na ulice. Kit dla 125 to jakiś cylinderek, głowiczka, a układ wydechowy to już rozrzutność, do tego mamy komplecik dysz i walczymy ze sprzętem. Co do jakiejś np 600 to żeby to jakoś jechało to zmieniamy owiewki, zawieszenie, powercommandery itd, a do tego zgrać to wszystko to już wyższa szkoła jazdy. Nasi tunnerzy nie liczą sobie mało, nie wspominając o ludziach z TenKate. Można zapytać Wróblewskiego, czy Kędziora ile wołają za przygotowanie np supersporta. W 125 jedyne ograniczenia to masa i pojemność, a w pozostałych klasach trzeba pogrzebać to co jest dozwolone i to co trzeba ukryć wbrew regulaminowi. Co do teorii spiskowych to nie teorie tylko rzeczywistość, ale mniejsza o to. Jeśli chodzi o Szkopka to na jakim poziomie on miał przygotowany motocykl? To był sprzęt z Mistrzostw Niemiec, a wszystko przygotowywał profesjonalny tuner. Do tego jeździl na wyścigowym paliwie. To były jego początki, w Polsce demolował, a w czechach dostawał baty. Skąd brać te sprzęty? W Czechach motocykl z ich mistrzostw można już dostać od 10tyś zł - używany. Jeśli chodzi o nowy to tez trzeba odwiedzić naszych sąsiadów. Można też zapytać Krzystofa Howila jak kupił nowy motocykl - napewno pomoże. Były u nas już 125GP, ale też były Sport Production. I co z tego zostało? Z ponad 20 zawodników został Wiczyński, Szkopki i na tym koniec.
Odpowiedzto nie jest tylko tłoczek, cylinderek i kilka pierdół. To jest tłoczek i cylinderek codziennie, to jest magik, który potrafi ustawić to ustrojstwo do pogody itp. to jest wyższa szkoła jazdy i nadal mówimy o drogim sprzecie, a nie zabawce za 15tys za sezon. Jak sie nasze wyścigi rozhulają, to 125GP będą naturalnym, następnym krokiem po CBR125. dziś jesteśmy w ciemnej d.... i tworzenie takiej klasy jest fikcją i mżonką. chyba, że kluby i pzm zrobią ściepę i kupia po jednym wystawiając swoich młodych adeptów. zagwarantują przynajmniej 10, to super, z nastepnych 5 pewnie by się znalazło i byłoby ok. Na dziś tworzenie takiej klasy to niestety bzdura. i lepiej sie skoncentrować nad dyskusją o tym co jest realne niż wymyslać dziwadła
OdpowiedzKoment którego napisałem nie dotyczył tego jaką klase tworzyć, czy tworzyć 125. Sprzeciwiłem sie tylko stwierdzeniu,że to jest jakaś masakrycznie droga klasa. Wiadomo dwusuw jest chimeryczny jeśli chodzi o zmiany temperatury i ciśnienia,ale dogranie tego to nie jest czarna magia i mówie to z doświadczenia. Zresztą wspłczesne czterocylindrowe czterosuwy naszpikowane elektoniką to też nie klocki lego i niewielu jest w Polsce ludzi którzy idealnie to wszystko zgrają i to na wysokim poziomie.Przechodzilismy już przez różne seryjne 125, były 400, były 650, były hornety i to "troche" więcej,niż teraz i gdzie to teraz jest? Zawodników też z tego niewielu wyrosło. Motopol sprzedał sprzęty i po dwóch sezonach olał nabywców. Z GS500 też nic nie zostało. Tylko teraz pytanie, czy sztucznie tłumine regulaminowo sprzety jeździły tak samo? Wystrzyczy porównać 400 Nygi i Gościckiego, ale to stare dzieje. Tak samo jest w supersportach, stocksportach i superbike. Duża też jest w tym wina zawodników, bo u nas jest mit pojemności. Co najmniej 600, albo jesteś leszczem. Taki adept z mniejszej klasy szarpnie sie na 600, w trakcie sezonu będzie zamykał końcówke stawki, sponsorzy sie wycofają i na przyszły sezon finansowo wysiada. Tak skończył wspomniany wcześniej Marek Nyga. W 400 demolował sprzętowo, w 600 sprzęt już nie starczył na zdobycie mistrza, Gedore sie wycofało i koniec kariery. Pisujesz tu i tam, obracasz sie w towarzystwie, a ilu młodych promowałeś? Wszędzie czytam o Badziaku i Salecie, a co oni pokazują na torze? O ile ten pierwszy ma jakieś tam sukcesy to ten drugi jest najwyżej przeciętny. Gdzie artykuły o chłopakach którzy w swoich klasach jeżdżą w czubie, a le z kasiorą gorzej? przeskoczyłem troche z tematem, ale co tam.
Odpowiedznyga wymiękł na na 1000 dopiero, na 600 był wicemistrzem polski, ale co tam czytujesz trochę. i ciekawe gdzie tak o salecie i badziaku się rozpisuję? chyba mnie z kimś mylisz
Odpowiedzwracajac do tematu 125-ek, to niestety jestes w bledzie. Tanie sa 4-sowy lub taka rs125 od Aprili. W 125-kach (tak jak w AA) jezdza production racer. Te motocykle kosztuja w zakupie wiecej niz 1000-ce i zanim dobrze zaczna jechac trzeba w nie dozo pieniedzy wsadzic. To sa prawdziwe motocykle wyscigowe, od ktorych nawet nie ma wersji na ulice! Wydaje mi sie, ze w tej pojemnosci mial by sens tylko jakis cup 2-sowow (np. rs125). 4-sowy sa na dozym torze za nudne, bo osiagi nie wystarczaja na to, zeby sie mozna sensownie scigac. Co do Nygi, to sobie calkiem dobrze dawal rade w 600-kach, ale zwyciestwo w 5-osobowych mistrzostwach 400-tek nie jest zadna gwarancja na wygrana w 600-kach. Saleta, bez wzgledu na jego mierne umiejetnosci moze byc trampolina medialna dla polskich wyscigow (tak jak to tez bylo z Schumacherem w IDM), poza tym wiekrzosc zawodnikow lub ich managerow sama pisze artykuly do scigacza, tak ze kto napisze ten ma. Szkoda mi tylko, ze tak malo jest pisana ogolnie o klasie Rookie, bo z tych klas rekrutuje sie wiekrzosc zawodnikow do klas mistrzowskich.
Odpowiedzprzy pomyslnych wiatrach może uda się i klasy rookie bardziej promować, ale to się da zrobić tylko w pewnych warunkach
Odpowiedz125 jako tzw. production racer nie maja najmniejszego sensu bo kosztuja wiecej niz 600-tki. Production racer od Aprilii kosztuje nawet dozo wiecej niz nowa R1-ka. Do tego dochodzi to, ze taka 125 z kartona nie jedzie zbyt dobrze. W tym momencie zaczyna sie tez wyscig zbrojen, ktory finansowo nie ma konca. 125-ka z GP kosztuje tyle co niezly dom jednorodzinny, nie mowiac juz o utrzymaniu takiego motocykla. Dlatego Cup nie jest wcale takim zlym pomyslem (moze nie koniecznie na 4-sowie). W Niemczech funkcjonuje RS125 Cup (Aprilia) calkiem dobrze i jest przedsionkiem do 125 IDM.
OdpowiedzPewnie, że motocykl przygotowany jak do GP kosztuje tyle co dom i to całkiem pokaźny. Tylko, czy nasze Supersporty i Superbike są przygotowane na poziomie Mistrzostw Świata?
OdpowiedzZ pewnoscia nie, ale tu chodzi o stworzenie klasy, w ktorej beda mogli startowac nastolatkowie, ktorych rodzice nie koniecznie sa milionerami. Dlatego nalezy miec na oku koszty.
Odpowiedzamen
Odpowiedz