Otwarcie Sezonu Motocyklowego Zlot Gwiaździsty w Częstochowie 2021 - jak było naprawdę?
"La Familia De Motos" - brzmi dobrze, nawet bardzo dobrze, niczym kolejny tytuł hiszpańskiej super produkcji dla serwisu streamingowego Netflix.
Właśnie pod takim tytułem w Hiszpanii zapewne opisywano by otwarcie sezonu motocyklowego 2021, które nastąpiło w ostatni weekend na Jasnej Górze. Motocykliści zjechali do Częstochowy na XVIII Motocyklowy Zlot Gwiazdzisty im. Księdza Prałata Ułana Zdzisława Jastrzębiec Peszkowskiego z całego kraju. Byli wszyscy, poza Marcinem Najmanem 😉. Można zadać sobie pytanie, czy w obecnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa i wielu obostrzeniach, taki zlot powinien się odbyć, czy nie zagrażał zdrowiu i życiu zgromadzonych tam osób. Jednak ja, po pobycie na miejscu wśród setek, a nawet tysięcy motocyklistów, z pełnym przekonaniem mogę napisać, że cieszę się z tego otwarcia sezonu i uważam, że była to dobra decyzja organizatorów. Dlaczego? Przeczytacie poniżej. Zapraszam.
Według wstępnych statystyk w niedzielę 11 kwietnia o godz. 11:00 na błoniach Jasnej Góry pojawiło się ok. 10 000 motocyklistów aby wziąć udział w Mszy Świętej rozpoczynającej sezon. Jadąc do Częstochowy, fantastycznie było zobaczyć, jak co kilkaset metrów zza horyzontu wyłaniały się kolejne jadące w kolumnie grupy motocyklistów. Tankując paliwo na stacji benzynowej wymieniałem raz po raz uśmiechy z kompletnie obcymi sobie ludźmi poruszającymi się na innych jednośladach. Już w tym momencie poczułem, że łączy Nas wszystkich naprawdę mocna więź i wspólny cel. Taka trochę "mistyczna" relacja.
Zamiłowanie do dwóch kółek, do pięknych maszyn, prędkości, a przede wszystkim do poczucia że każdy z Nas jest wolnym człowiekiem (przynajmniej w momencie poruszania się na motocyklu). Gdy już wjechaliśmy do Częstochowy, kolejnym zapierającym dech w piersiach widokiem były dwa pasy do skrętu w lewo całkowicie zajęte przez motocyklistów na swoich wiernych maszynach. Sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu nie wyrabiała, przepuszczając kolejno niewielką grupę zmotoryzowanych. Pomyślałem wtedy: "cholera, jest nas tylu, że moglibyśmy zablokować całe miasto. To dopiero siła". Msza Święta rozpoczynała się o godzinie 11:00. Żeby móc znaleźć się jak najbliżej sanktuarium trzeba by przyjechać już o godzinie 07:00. Na miejscu widać było dosłownie morze motocykli i tyle samo uśmiechniętych, pozytywnie nastawionych do życia motocyklistów. I żeby nie było, większość tych uśmiechów była widoczna przez maseczki założone na twarze. Przeciskając się w tłumie osób, aby móc później przygotować dla Was materiał z otwarcia sezonu 2021 natknąłem się na najróżniejsze grupy motocyklistów.
Dookoła mnie znajdowali się: "Harley’owcy", motocykliści jeżdżący na "sportach", zapaleni podróżnicy na motocyklach typu "Adventure", małżeństwa realizujące swoją wspólną pasję, fani "customizowania" jednośladów, miłośnicy zabytkowych motocykli, "Old Boy’e", którzy całe swoje życie spędzili w "siodle" czy chociażby osoby u których dopiero zaczyna pojawiać się myśl o posiadaniu własnego motocykla i zdobyciu uprawnień do prowadzenia go. Wszystkich tych ludzi połączyła pasja do motocykli. Mój serdeczny kolega, dużo bardziej doświadczony motocyklista niż ja żartując powiedział mi kiedyś, że motocykliści dzielą się na dwie grupy: osoby jeżdżące na ścigaczach to "dawcy organów" a osoby poruszające się na "grubych" chopperach to "dawcy orgazmów". I choć postrzeganie tej drugiej grupy motocyklistów nie było by złe 😉, to patrząc na 10 000 osób zgromadzonych na Jasnej Górze, na otwarciu sezonu motocyklowego można stwierdzić z całym przekonaniem, że taki podział kompletnie ma się nijak do rzeczywistości. Motocykliści są tak różni jak bohaterowie serialu "La Casa De Papel", próbujący obrabować hiszpańską mennicę. I chociaż mają jeden, wspólny cel, to każdym z osobna kierują inne pobudki. Z motocyklistami jest identycznie. Kochamy motocykle, ale jednemu z Nas frajdę będzie sprawiała jazda na limicie na torze, drugiemu przyjemność będą sprawiały dalekie podróże i zwiedzanie odległych zakątków świata, a trzeci będzie czerpał satysfakcję głównie z jazdy na krótkich odcinkach drogi i przerabianiu motocykli dla potencjalnych nabywców. Jedna, wielka "La Familia De Motos".
XVIII Motocyklowy Zlot Gwiazdzisty zorganizowało stowarzyszenie Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Przez epidemiczne restrykcje i obostrzenia program zlotu został okrojony do niedzielnej Mszy Świętej i poświęcenia motocykli. Nabożeństwo odbyło się " w intencji wszystkich motocyklistów". Z tego co mogłem zauważyć to 98 - 99 procent zgromadzonych osób miało na twarzach maseczki i starało się zachowywać bezpieczny dystans. Nie było to łatwe, ponieważ co krok kolejny motocykl przykuwał uwagę i wzrok przechodniów. Można było zobaczyć: Yamahe Warrior’a 1700, Triumph’a Rocket’a 3 GT, BMW GS 1200, BMW K1300R, Yamahę MT-07, Yamahę Super Tenere 1200, Suzuki Intruder’a 1800, Harley’a Davidsona Street Glide’a, Kawasaki ER-6N, Junaka 125 Vintage i wiele, wiele innych modeli motocykli. Moją uwagę przykuł zabytkowy, odrestaurowany motocykl BMW R35. Policjanci nie chcieli go przepuścić w uliczkę, ze względu na zbyt dużą ilość motocykli, na co kierujący zareagował dość spokojnie mówiąc coś w stylu: "takiego starego wysłużonego motocykla nie chcecie wpuścić?" Po chwili policjanci pozwolili mu przejechać. Poświęcając chwilę uwagi Policji muszę napisać, że ci policjanci którzy zabezpieczali teren przy błoniach jasnogórskich na motocyklach byli jacyś "fajniejsi" od tych w samochodach patrolowych 😉.
A skoro wywołałem już ten temat to chciałbym podzielić się z Wami jeszcze jednym moim spostrzeżeniem. Jadąc do Częstochowy, mijając po drodze innych motocyklistów naszła mnie taka mała refleksja. Zaryzykuję stwierdzenie że kierowcy samochodów mogliby się nauczyć kilku rzeczy od motocyklistów. Po pierwsze większego spokoju i opanowania na drodze. Po drugie mogliby być dla innych kierujących samochodami milsi tak jak robią to względem siebie motocykliści, chociażby pozdrawiając się przez LwG. Po trzecie powinni być bardziej skupieni i skoncentrowani na drodze prowadząc swój pojazd, odkładając na bok telefon komórkowy, czy szminkę do ust. No dobra, ale zaraz pewnie rzucicie kontrargument, że przecież jak ja mam się uczyć spokoju i uwagi na drodze od gościa który pędzi 200 KM/h i nawet nie mam możliwości by go dostrzec w bocznym lusterku? Ciężka sprawa. Uwierzcie mi, że mijając motocyklistów z całej Polski jadących na Jasną Górę, 98 procent motocyklistów poruszało się przepisowo, bez jakichś gwałtownych manewrów. Widziałem wprawdzie kilku gości na trasie, którzy z powodzeniem mogliby wystartować w nadchodzącej rundzie Moto GP zastępując Alexa Rinsa, czy Pola Espargaro, ale były to naprawdę pojedyncze przypadki. Niektórym kierowcom samochodów włącza się jakiś dziwny, czerwony guzik w głowie kiedy widzą przed sobą motocyklistę. I w tym momencie gość jadący czarną marką premium musi pokazać, że to on ma większą władzę na drodze. Bzdura totalna. Wyjaśniła mi to ostatnio moja znajoma, która na co dzień porusza się samochodem (i żeby nie było, ona nie ma nic do motocyklistów 😊): "Igor jak mnie to denerwuje, gdy ja się spieszę, muszę coś załatwić i stoję w korku albo są jakieś roboty drogowe. A "Ci" sobie raz dwa pomiędzy samochodami, albo bus pasem przejadą, noż k……. Chyba sobie kupię motocykl 😊". Możecie teraz na mnie "wieszać psy", ale naprawdę uważam że motocykliści mogliby wiele przekazać kierowcom samochodów. Wracając do tematu, bo za bardzo odbiłem od brzegu, uważam, że otwarcie sezonu motocyklowego 2021 na Jasnej Górze w czasach pandemii było dobrym ruchem z dwóch powodów: po pierwsze, po raz kolejny pokazało, że motocykliści to wspólnota osób, która łączy, nie dzieli, po drugie, to wydarzenie ukazało, że jako ludzie jesteśmy przeciwko dłuższej izolacji społecznej. Życzę wszystkim motocyklistom, aby wasze intencje złożone w Częstochowie na Jasnej Górze zostały wysłuchane u "Szefa" na górze, żeby ten sezon obfitował w niezapomniane chwile i żeby był dla Was bezpieczny. Tyle powrotów ile wyjazdów! LwG!
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeNa prawdę było super! Pogoda, jak na zamówienie. Różnorodność maszyn i ludzi. Warto było jechać i być.
OdpowiedzByłem na wielu zlotach i zawsze było fajnie. Ale to było w czasach przed pandemią. Teraz to był wyjazd skrajnie nieodpowiedzialnych ludzi, którzy mają głęboko gdzieś zdrowie swoje jak i innych. ...
OdpowiedzPełna zgoda Marek. Banda samolubnych gnojków z głową w własnej dupie. Jak ktoś z ich bliskich, czego nikomu nie życzę, odejdzie przez to cholerstwo to przejrzą idioci na oczy.
OdpowiedzTo siedź z dupa w domu a najlepiej zastreczuj się folia aby napewno Cię koronaświrus nie dopadł 😂
OdpowiedzNiepasuje nie jedż .Jakoś nieslychać zeby po Częstochowie wzrosły zakażenia lub zgony
OdpowiedzKto w ogóle powiedział, że idziemy się gdziekolwiek modlić i składać pokłony? Dla mnie to było takie samo wykorzystywanie luk prawnych jakimi Nas, normalnych i pracujących obywateli, się szczuje od długiego, długiego czasu. Zamyka się absolutnie wszystko, a nie zmienia to nic. Ba, odnoszę wrażenie, że statystyki nadal pompuje się dla wyniku i potem ogłasza w tych patologicznych mediach, które województwo zajęło zaszczytne miejsce najbardziej empidemicznego. Jeśli Wy ludzie nadal nie widzicie, że cały ten system - począwszy od lekarzy, poprzez ten chory rząd, a kończąc na tych wszystkich wielkich firmach, które zyskują na panującej sytuacji - jest po prostu spaczony i wykorzystywany przeciwko Nam to jak,dla mnie możecie zamknąć się wszyscy w cholerne na najbliższe kilka lat, ale osobiście nie mam zamiaru odmawiać sobie możliwości podróży, doświadczania życia czy najzwyczajniej w świecie fryzjera. Trzymajcie się cieplutko, bo nie zdajecie sobie sprawy jakie rodeo czeka Nas wszystkich, jeśli nadal utrzymamy tendencje, że zgadzamy się na wszystko co ogłasza się w mediach bezprawnie. Żyjcie nadal w strachu, ale sądziłem, że my, jako motocykliści mniej boimy się życia niż inni użytkownicy. Wyprowadzasz mnie z błędu :)
OdpowiedzCieszę się z tak stonowanego i pełnego poztywnych obserwacji artykułu Igorze (pozwalam sobie mówić po Imieniu jak to w braci motocyklowej a nie tylko z racji wieku;)). Z uwagi na rosądne, w moim ...
OdpowiedzTroche jakby pomyliłeś dwie kwestie. Dobrze, że taki zlot jest (choć ja jestem niewierzący i nie uczestniczę) bo faktycznie widać, że motocykliści trzymają sie razem i że mamy wszyscy serdecznie ...
OdpowiedzByło fajnie 🙂 a pandemii nie na jest jedynie plandemia która jest doskonałym narzędziem do wprowadzenia totalitaryzmu
OdpowiedzTe 2% przy tej ilości to 200 motocyklistów. Kupa ludzi :)
Odpowiedz