Oskaldowicz na drugim miejscu w IV rundzie Motocyklowych Mistrzostw Polski klasy Superbike
Janusz Oskaldowicz, ścigając się pożyczonym motocyklem, zdołał wywalczyć rewelacyjne drugie miejsce w wyścigu czwartej rundy motocyklowych Mistrzostw Polski klasy Superbike, który odbył się w drugą niedzielę lipca na torze w Poznaniu.
50'letni Łodzian stanął do walki mimo, iż kilka dni przed zawodami nieznani sprawcy ukradli jego motocykle i cały osprzęt wyścigowy. „Oskald" mógł jednak liczyć na pomoc wielu wyścigowych przyjaciół i w zawodach wystartował na motocyklu, który pożyczył mu kontuzjowany zawodnik ekipy Dialog Racing, ścigający się w klasie Rookie Krzysztof Kalski.
Choć podczas sobotnich kwalifikacji cały czas uczył się jazdy na zupełnie inaczej zachowującej się maszynie i ostatecznie wywalczył dopiero jedenaste pole startowe do połączonego wyścigu, to jednak dzień później „Profesor" dał popis wyśmienitej jazdy.
Co prawda Yamaha YZF-R1 Krzysztofa Kalskiego to z pozoru taki sam motocykl, jak skradzione niedawno maszyny, którymi Oskaldowicz ścigał się w pierwszej połowie sezonu, to jednak różnią się one pod wieloma względami. Motocykle „Oskalda" były bardzo mocno zmodyfikowane zgodnie z regulaminem „królewskiej" klasy Superbike, w której dozwolony jest szeroki wachlarz przeróbek. Modyfikacje w R1'ce Krzysztofa Kalskiego ograniczały się z kolei do podstawowych zmian niezbędnych do dopuszczenia maszyny drogowej do startów na torze.
W takiej sytuacji było oczywiste, że nawiązanie walki z czołówką klasy Superbike będzie podczas wyścigu bardzo trudnym wyzwaniem, ale w niedzielę Oskaldowiczowi z pomocą przyszli nie tylko przyjaciele, ale także pogoda. Opady ulewnego deszczu sprawiły, że na mokrym torze mocniejsze motocykle miały o wiele mniejszą przewagę i 14'krotny Mistrz Polski mógł dojechać do mety na rewelacyjnym drugim miejscu.
Triumfował co prawda niepokonany w tym roku w Poznaniu Paweł Szkopek, który wyprzedził Oskaldowicza o czternaście sekund, jednak „Profesor" linię mety minął aż dziesięć sekund przed finiszującym na trzeciej pozycji Irkiem Sikorą.
Na trzy wyścigi przed końcem rywalizacji Janusz Oskaldowicz zajmuje trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej i traci tylko pięć punktów do wicelidera, Irka Sikory. Paweł Szkopek ma już co prawda trzydzieści dziewięć punktów przewagi nad „Oskaldem", jednak nie weźmie udziału w piątej rundzie WMMP, która za dwa tygodnie odbędzie się w czeskim Moście. Daje to „Profesorowi" sporą szansę na zredukowanie straty punktowej i ostrą walkę o mistrzowski tytuł podczas ostatniej rundy w Poznaniu.
Nagroda za pomoc
Firma Yamaha Motor Polska wyznaczyła nagrodę w wysokości 25. tysięcy złotych za pomoc w odnalezieniu sprawców napadu lub motocykli i sprzętu należącego do Janusza Oskaldowicza. Każdy, kto może mieć jakąkolwiek wiedzę na ten temat proszony jest o kontakt pod numerem telefonu 0 508 283 008.
O kontakt proszone są także osoby, które być może natknęły się w ostatnich dniach na oferty sprzedaży motocykli, części (np. zawieszenie marki Ohlins) bądź akcesoriów - być może w bardzo okazyjnych cenach - pochodzących z nieznanego źródła.
Oskaldowiczowi skradziono dwa motocykle marki Yamaha YZF-R1 w pełnej specyfikacji wyścigowej, zapasowe owiewki i części, kilkanaście kompletów opon Pirelli i Dunlop oraz kół (wszystkie w przeznaczonym tylko do wyścigów rozmiarze 16,5 cala), zestaw hamulcowy Brembo, dwa kombinezony i całą gamę narzędzi. Motocykle i kombinezony pomalowane były w specjalne, biało-czerwone, barwy z logami m.in. Fiat, Yamaha, Wólczanka, Sharp, Mann Filter.
Janusz Oskaldowicz
„Jestem naprawdę wzruszony i bardzo wdzięczny za pomoc, którą otrzymałem w ten weekend od wielu osób. Dziękuję Krzysztofowi Kalskiemu za motocykl, zespołowi Dialog Racing i Irkowi Sikorze za jego ustawienie oraz pomoc techniczną, firmie Yamaha za ogromne wsparcie oraz wszystkim którzy pomogli mi lub wspierali dobrym słowem. Choć motocykl nie był tak mocny jak mój skradziony Superbike, to jednak na mokrym torze prowadził się niesamowicie i przez chwilę chciałem nawet zaatakować Pawła Szkopka. Wiedziałem jednak czym może się to skończyć, a że ścigałem się pożyczoną maszyną, postanowiłem odpuścić i dojechać do mety na drugiej pozycji. Jeśli odnajdą się moje motocykle, w końcówce sezonu dam z siebie wszystko i do ostatnich metrów będę walczył o mistrzostwo. Jeśli nie, i tak ustawię się na starcie i będę walczył o jak najlepszy wynik. Raz jeszcze dziękuję wszystkim za pomoc!"
Tegoroczne starty Janusza Oskaldowicza w klasie Superbike możliwe są dzięki pomocy firm Yamaha, Fiat, Wólczanka, Sharp i Mann+Hummel.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze