Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 36
Pokaż wszystkie komentarzeOk, sytuacja na stacji paliw niedaleko Drammen, Norwegia. Zimno jak diabli, zatrzymuje sie zeby zatankowac. Kasku nie sciagam, bo mi zimno i nie mam ochoty zakladac na nowo kolnierza itd. Pistolet do korka i czekam. Chwila - nic, dluuuga chwila nr 2 - leci. Ok. Ide zaplacic (kask dalej na glowie). Koles przy kasie informuje mnie uprzejmie, ze zasady sa takie: - podjezdzasz i sciagasz kask, - koles przy kasie widzi cie i otwiera kranik. Mi chyba po prostu zaufal. Ale mowil, ze mieli kilka przypadkow kradziezy paliwa w bialy dzien, stad zasady. Roznica do opisu z artykulu taka, ze w Norwegii nikt ci nie przyklei znaku 'zakaz noszenia kaskow'. Ogolnie, nie ma co sie denerwowac tylko zrozumiec i pomoc. Wszyscy borykamy sie z problemami kradziezy, wiec nie plujcie za duzo tylko pomyslcie. To nic nie kosztuje.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza