Na wstępie możemy jedynie wyrazić ubolewanie, że informacja ta dotyczy Wielkiej Brytanii. W ubiegłym tygodniu ruszyła tam kolejna kampania mająca na celu zwrócenie uwagi brytyjskich kierowców samochodów na obecność na drogach motocyklistów. Forma kampanii jest podobna do działań z lat ubiegłych, ale tematyka pozostaje stale aktualna.

Jak widać jest od kogo się uczyć. Na Zachodzie instytucje rządowe (w tym wypadku brytyjskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Transportu) są w stanie podjąć przemyślane działania mające na względzie bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. Co ważne działania te nikogo nie szkalują i nie stawiają w złym świetle, jak choćby pamiętna polska „kampania bezpieczeństwa” traktująca motocyklistów jako warzywa. Brytyjskie spoty ukazują motocyklistów jako normalnych ludzi, posiadających rodziny, którym na życiu i zdrowiu zależy równie mocno jak reszcie społeczeństwa. Kampania nie ogranicza się jedynie do telewizji. Odpowiednie spoty będą emitowane także w radiu, a na stacjach benzynowych wywieszane będą foldery i plakaty uczulające kierowców aby uważali na motocyklistów. Koszt całego przedsięwzięcia to 1,2 mln funtów. To chyba nie jest wygórowany koszt w kontekście utopienia miliardów złotych w przygotowania do nadciągających zawodów w kopaniu piłki?