Norick Abe nie ¿yje
W niedzielę, siódmego października, w wieku zaledwie 32 lat, zginął tragicznie jeden z najsłynniejszych japońskich zawodników motocyklowych, Norifumi Abe.
Jak donoszą japońskie media, jadąc skuterem, "Norick" uderzył w ciężarówkę, której kierowca, niezgodnie z przepisami, zawracał na środku drogi. Wypadek miał miejsce w miejscowości Kawasaki w prefekturze Kanagawa.
Debiut Abe mistrzostwach świata królewskiej klasy 500ccm był jednym z najbardziej spektakularnych w historii tej serii. Japończyk po brawurowej jeździe w wyścigu o Grand Prix swojego kraju na torze Suzuka w 1994 roku, spektakularnie zatrzymał się na poboczu po groźnie wyglądającym wypadku zaledwie trzy kółka przed metą. Nastoletni debiutant jak równy z równym walczył z gwiazdami sportu, broniącym tytułu Amerykaninem Kevinem Schwantzem, późniejszym, pięciokrotnym mistrzem świata Michaelem Doohanem i japońskim weteranem Shinichi Ito. Wyczyn Abe tamtego dnia otworzył mu drzwi do wspaniałej, międzynarodowej kariery.
Norick od kolejnego sezonu na zawsze pozostał związany z marką Yamaha. W wyścigach Grand Prix wystartował 144 razy, trzy z nich wygrywając (Japonia 1996, 2000 i Brazylia 1999) i 17 razy stając na podium. Po dekadzie spędzonej w królewskiej klasie, w latach 2005-2006 Abe dosiadał modelu YZF-R1 w World Superbike.
W tym sezonie Norifumi ścigał się w japońskich mistrzostwach klasy Superbike i był jednocześnie główną gwiazdą Yamahy w rozgrywanym w sierpniu, prestiżowym wyścigu Suzuka 8 hours.
Zaledwie dwa tygodnie temu Abe dostrzec można było w garażu zespołu Fiat Yamaha na torze Motegi podczas motocyklowej Grand Prix Japonii.
Szalony i widowiskowy na torze oraz elokwentny i charyzmatyczny poza nim, Norifumi Abe był prawdziwą gwiazdą w rodzinnej Japonii i inspiracją dla samego Valentino Rossiego, który na cześć „szalonego debiutanta z 1994 roku" przez wiele lat posługiwał się pseudonimem „Rossifumi". W Japonii od lat Abe uważany był za prawdziwą, wyścigową legendę.
Na początku września tragicznie zginął inny japoński, były zawodnik Grand Prix. 41'letni Noriyasu Numata zmarł w skutek obrażeń odniesionych podczas testów ogumienia Dunlop na torze Okayama. Numata ścigał się na Suzuki w MŚ klasy 250ccm w latach 1996-1998 (przed awansem na międzynarodową scenę wywalczył mistrzostwo kraju tej kategorii). Rok później zdobył trzy punkty w Grand Prix Japonii królewskiej klasy 500ccm, dosiadając motocykla MuZ Weber na torze Motegi.
Japońskie media o wypadku Noricka Abe:
Debiutujący w Grand Prix Japonii w 1994 roku Abe (numer 56) kontra Schwantz (1), Doohan (4) i Ito (7)
Komentarze 10
Poka¿ wszystkie komentarzeWielka szkoda Noricka, pamiêtam,¿e podczas pokonywania zakrêtów mia³ zawsze "Proste Plecy". Koñczy siê jaka¶ epoka - trzymaj siê Norick
OdpowiedzMasz racjê teraz chyba nikt tak nie pokonuje zakrêtów
Odpowiedzbrak noemalnie slow szkoda byl swietny wtym co robil co to zycie warte jak jednej sekundzie moze zgasnac spoczywaj w pokoju
Odpowiedzokropne, tyle ludzi ginie. Na zieolenj wyspie zginelo w tym roku niestety 3 Polakow na moto.
Odpowiedz[*]
Odpowiedz[*][*][*]
Odpowiedzlife is brutal,zginal czlowiek wielka szkoda,chlopak cale zycie pipierdzielal scigaczami a na koniec zginal na skuterze....porazka :(
Odpowiedz