Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 18
Pokaż wszystkie komentarzeNo to po pierwsze: - goście, którzy przyjezdżają na jazdy testowe raczej wolą badać granice fizycznej odporności motocykla na zniszczenie i robią z nimi takie rzeczy, jakich nigdy nie zrobili by z własnymi motocyklami. - goście, którzy przyjeżdzają na jazdy testowe, kupuja potem motocykle przeważnie tam gdzie jest o 5 zł taniej taniej, a nie gdzie testowali maszyny. - goście którzy przyjeżdżają na jazdy testowe, w 90% przyjeżdżają sobie pojeździć i transakcja końcowa niemal nigdy nie dochodzi do skutku po takich jazdach Po scundo: - warstaty motocyklowe robią teraz po 24 h na dobę, żeby nadrobić zaległości z poprzednich miesięcy i szarpią się przede wszystkim z motocyklami klientów, którzy stoja nad mechanikami i przegryzają im tetnicę. I tak przegryzają od 7 rano do 21 codziennie, aż do wakacji. A potem gdzieś znowu w maju przyszłego roku racza sobie przypomnieć, ze motocykl wymaga przeglądu czy naprawy. - mechanik w serwisie musi z punktu widzenia własciciela zakładu przede wszystkim przynosić pieniądze (na czynsze, pensje, podatki i zimowy okres stagnacji) czyli obrabiac motocykle, z których jest realny pieniądz, a dopiero potem ma się babrać w pojazdach demo. Konkluzja: Nie pisz Marisz, że Ci goście nie kochaja motocykli, bo to nie jest prawda. Gdyby nie kochali, to już dawno przeszliby do samochodówki, bankowości, abo handlowali "oryginalną chemią z Niemiec". W Polsce jeszcze nikt na motocyklach nie dorobił się kokosów i złotych willi, sam o tym dobrze wiesz. W tej branży jest jak jest i pewnie długo lepiej nie będzie, ale teza, że robione to jest bez pasji jest z grunu fałszywa :)
Odpowiedz- goście, którzy przyjeżdzają na jazdy testowe, kupuja potem motocykle przeważnie tam gdzie jest o 5 zł taniej taniej, a nie gdzie testowali maszyny. Taaaa to kup sobie tak Kawasaki Z1000SX w Warszawie - najbliższa testówka w Białymstoku!
Odpowiedz"... mechanik w serwisie musi z punktu widzenia własciciela zakładu przede wszystkim przynosić pieniądze ..." sprzedaż nowego motocykl jest właśnie przynoszeniem pieniędzy co w dużym stopniu przełoży się na stan w jakim utrzymany jest motocykl testowy, na którym to potencjalny klient będzie jeździł. Pewnie część z właścicieli salonów to rozumie... a część pewnie dopiero zrozumie.
OdpowiedzNie myl pojęć, mechanik/serwisant nie jest sprzedawcą, ani kierownikiem salonu. Jest pracownikiem warsztatu i naprawia to co na ten warsztat trafi, guzik go obchodzi to co stoi poza granicą strefy warsztatu. Mechanik ma wykonać zlecenie naprawcze w możliwie najkrótszym czasie, za co serwis będzie mógł wystawić klientowi rachunek
Odpowiedz