Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeNo cóż Panowie, mi osobiście wydaje się, że cały ten artykuł pomimo wielu superlatyw na temat Fjr jest tendencyjnie skierowany przeciw niej. Co jest smutne bo to na prawdę fajna maszyna. Zgadzam się co do kiepskiej redakcji tekstu. Dostrzegłem również niespójność tekstu z testem video. Na filmie gość twierdzi, że schowek pod siedzeniem jest za mały, a w artykule być może inny gość twierdzi, że jest duży i w ogóle cymes. Ponadto jeżeli ktoś jeździ zazwyczaj maszynami z napędem łańcuchowym to po przejechaniu się maszyną z wałem kardana, nie chce już wsiadać na tę z łańcuchem. Sprawa jest bardzo prosta, wał kardana w Fjr wcale nie generuje stuków ani luzów. Ponadto jest bezobsługowy i poza wymianą raz na rok oleju za 80 zł nie wyprowadza z naszego portfela potężnych sum na te żałosne zestawy napędowe. NIe interesuje nas smarowanie łańcucha co 500 km i to irytujące naciąganie co chwile, poza tym łagodnie obchodzi się z oponami co również obniża koszty eksploatacji. Bardzo ładnie również pracuje przy dwóch osobach na siodle. Szkoda, że ścigacz nie znalazł wad w Gtr 1400 z wałem kardana, a myślę, że przy nowej konstrukcji jaką jest gtr jest się do czego przyczepić. Yamaha nie musiała wprowadzać żadnych zmian w konstrukcje od 2001 roku co jest potwierdzeniem braku wad wieku dziecięcego. Polecam również jednostkę napędową, która jest stworzona pod pięciobiegową skrzynię biegów i z szóstką byłoby fatalnie. 150 koni i pięć biegów przy turystyku to jest wręcz poprawne. Wlałbym, aby artykuły i testy były zwyczajnie mniej pro kawasaki, bo takie odnoszę wrażenie. Fajne i obiektywne artykuły pisał gość w chory na motory na radiomotorbike, szkoda, że już go niema, to był jakiś mariusz, ale nazwiska nie pamiętam. Co do spalania, to polecam się tą maszyną wybrać w trasę, bo ja śmigam z żona trasę wrocław-lublin krajową 8 i nigdy nie spaliłem więcej jak 7 litrów, przy prędkościach od 70 do 160. Nie wiem skąd szanowny pan redaktor zaczerpnął dane o spalaniu, ale radze zmienić źródło informacji. Poza tym gdzie są zdjęcia z tych alpejskich jazd o których mowa, jakoś ich nie widzę. Stawia to waszą wiarygodność pod dużym znakiem zapytania. To tyle, życzę w nowym roku więcej profesjonalizmu. A zdjęcia są koszmarne i należy zwolnić fotografa.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza