Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 22
Pokaż wszystkie komentarzeNiestety, zbyt mało to spektakularne było. Znając ogół programów Pani J., poszukiwała ona łatwego celu. Liczyła że zbierze się banda głupków na motorach, którą łatwo będzie podburzyć żeby pokazać jaka to niby hołota jeździ na moto. Przypomnijcie sobie Sprawę Dla Reportera z początku lat 90. Wtedy walczyła z "bestialską" i "złodziejską" prywatyzacji. Była rozpacz, łzy, krzyki oraz źli właściciele. Taki TV Fakt:(
OdpowiedzNiestety, szkoda było zachodu na tą panią J., choć z drugiej strony w tej sprawie należało wykorzystać wszystkie sposoby, by dojść sprawiedliwości. Co do samej pani J. i jej programu - to tak jak w Twoim komentarzu: szukała ona tylko i wyłącznie sensacji i krwi. Ją obchodzi tylko akcja i oglądalność, całą resztę ma w... głębokim poważaniu. Wiem co piszę, też miałem z tą panią nie-przyjemność się spotkać, gdy zaprosiliśmy ją do nakręcenia programu o naszej sprawie. Oczywiście, nic z tego nie wyszło - byliśmy za mało sensacyjni...
Odpowiedz