Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeNiestety to nie zadna bzdura. Jakies 22-25 lat temu kilku moich znajomych obejrzalo film "Zimny jak glaz" (Stone cold) i najaralo sie na klubizm MC, o ktorym wczesniej mieli jedynie mgliste pojecie. Zalozyli wlasny klub a po jakichs dwoch latach na polskim "rynku" pojawil sie duzy miedzynarodowy klub 1% (jeden z wymienionych w artykule) i ich wchlonal, a dokladniej: przejal tylko ludzi uznanych za wartosciowych. Od dawna nie mamy kontaktu ale przynajmniej dwoch na stale zasililo szeregi tego klubu. Gdyby nie tego typu filmy, kluby (w tym takze te prowadzace nie do konca legalne dzialalnosci) nie mialyby mlodego narybku w postaci hangaroundow i prospectow, bo malo kto by o nich wiedzial i o co tam w ogole chodzi.
Odpowiedzto jest fakt, kluby stopniowo umieraja, albo tak jak w Polsce, robi sie z tego zaebysty balagan, gdzie masz -dziesiat klubow uwazajacych sie za "MC" w jendym miescie, do tego dochodza anomalie takie jak FG ktore nie dosc, ze uwazaja sie za klub, to jeszcze nosza kamizelki z barwami. Tradycyjne, historyczne kluby z zachodu lapia sie za glowy, jak to widza - na zachodzie absolutnie by to nie przeszlo. W Polsce jesli chodzi o 1% to niestety, ale w wiekszosci mafia podwórkowa i wioskowe przyglupy, którym wydaje sie, ze sa panami zycia i smierci. Bardzo malo ostalo sie ludzi rozsadnych, ktorzy to niestety albo powymierali naturalnie albo zostali wyparci przez ambitna, rzadna wladzy lecz niezbyt madra mlodziez. No ale wlasnie, te tradycyjne, duze i wplywowe kluby, w krajach, gdzie na caly kraj jest jeden czy dwa MC to tez w duzej mierze ludzie w sile wieku. To sa doswiadczeni zyciowo, rozsadni ludzi, którzy maja prace, rodziny, zycie (i czesto wlasie klub jest ich zyciem). Bandyci, o tak, bez watpliwosci, ale nie glupi, maja zasady - SWOJE zasady, ktorych sie bardzo twardo trzymaja. Ale wlasnie, problem jest z mlodymi. Brakuje mlodych. Ich zapal jest slomiany, a najczesciej wlasnie ratunek przychodzi po emisji takich filmow czy seriali, gdzie nastepuje boom popularnosci i narasta pewne wyobrazenie o klubach - a kluby z tego korzystaja, bo maja pelna swiadomosc, ze potrzebuja swiezej krwii. I wlasnie wtedy takie produkcje naprawde przychodza jak zbawienie, ludzie, którzy na spotkaniach normalnie by nie zwrocili uwagi na klub, teraz zaczynaja sie pytac, jak dolaczyc i otwieraja sie nowe mozliwosci. Kluby motocyklowe beda nadal, ale ich struktura sie zmienia (a w Polsce, jak zwykle, anwet pod tym wzgledem jestesmy 20 lat za zachodem)
Odpowiedz