Nielegalne wyścigi w Warszawie - próbował motocyklem dogonić Lamborghini Aventadora SV 750hp
Tą historią może wkrótce żyć cała Polska. Warte prawie 2 miliony żłotych Lamborghini Aventador SV o mocy 750 koni mechanicznych ściga się w biały dzień po ulicach Warszawy z BMW M6 E63 (507 koni mechanicznych). Oczywiście los tego pojedynku wydaje się być przesądzony, ale do walki włącza się motocykl:
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeGdyby Tesla była obok ten spalinochód mógłby tylko rejestrację zobaczyć i to w ciszy a nie rycząc bez sensu...
OdpowiedzGdyby Tesla była obok ten spalinochód mógłby tylko rejestrację zobaczyć i to w ciszy a nie rycząc bez sensu...
OdpowiedzSą faceci z jajami, są inni z dużą głową. Niestety bywają też tacy z długim jęzorem.
OdpowiedzFrajerzy których stać na auto za kilka milionów a szkoda im kasy na wynajęcie toru... Pewnie jeszcze mają zamontowane LPG...
Odpowiedzhhmmm zal dupę ściska ze nie stać na takie auto? wieje tu frajerstwem..
OdpowiedzMasz racje wieje tu frajerstwem .nawet gówno w złotej bransolecie będzie lepsze niż pizza za kierownicą lamborghini.
Odpowiedzfrajerstwo to jest to co jest pokazane na filmiku idioto. Stwarzają zagrożenie.
OdpowiedzFrajerem to ty jesteś..
OdpowiedzŻal dupę ściska, że takie bezmózgie indywidua żyją na tej planecie. Tak chce być zauważony, że się ściga. Pewnie mama go nie kochała a tata przytulał w nocy. Niestety wieś i tyle bez względu jak drogie masz auto i tak z człowieka wylezie.
OdpowiedzŚwięte słowa.
Odpowiedzmotocykl, ktory jedzie sobie predkoscia turystyczna widac tylko 3 sekundy i raczej z wyscigiem mial malo wspolnego. majo chlopaki sprzet, to sie bawio :) zapewne wielu z nas pocisneloby siedzac w ...
OdpowiedzA teraz wyobraź sobie, że coś leży na drodze i te piękne samochody rozszarpywane na strzępy przez proste siły fizyki... nie wspominając już o ludziach znajdujących się w około, którzy obrywają odłamkami karoserii... Brawo dla kierowców i ich bezmyślności. Pomijając już same przepisy... na takie wyścigi mogli sobie wybrać odcinki autostrady... Gixxxer zerknij uważnie, motocyklista podjął próbę co słychać po pracy silnika ;-)
OdpowiedzNie nie słychać tego. Wmawiasz innym coś czego nie ma. Jak się zbliżasz do motocykla to dźwięk narasta, jak się zbliżasz szybko narasta szybko.
OdpowiedzDokładnie. Nie ma to jak specjaliści walący tekstami w stylu: dawcy, gdy usłyszą głośną pracę silnika w motorze jadącym 50-60km/h podczas gdy po cichu mija go skuter jadący 100km w zabudowanym....
Odpowiedz