Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeNie rozumiem kompletnie punktu widzenia autora. Z jednej strony wychwala powrót do małych pojemności a z drugiej bije pianę, że Honda ma 8 koni więcej niż Kawasaki i to przesądzi o jej sukcesie. Nie oszukujmy się. Większość ludzi których stać nawe na taki ale nowy motocykl ma już te 24 lata i jeśli szuka więcej mocy to nie ma żadnych przeszkód żeby zrobić od razu prawo jazdy kat. A i kupić 200 konnego tysiąca. Jednak osoba taka wybierając małą pojemność zrobi tak dlatego, że akurat taka pojemność, taki wygląd i taka marka mu się podoba i pasuje z różnych względów. Tak się składa, że zamówiłem Ninje 300 zaraz po premierze. Już zdążyłem ją odebrać i zrobić kilkaset kilometrów więc mogę co nieco się wypowiedzieć. Motocykl kupiłem dla żony. Tu właśnie wychodzi największa wada Hondy: CBR500 wygląda jak chińska podróbka CBR600rr która ma już zresztą dobre 10 lat i zdążyła się już opatrzeć. Natomiast Ninja 300 wygląda jak pełnoprawna, tylko młodsza, siostra świeżutkiej ZX10R. Zarówno dla mojej żony, dla mnie jak i pewnie bardzo wielu ludzi różnica w wyglądzie i dbałości o detale jest ogromna. Moja Ninja na dotarciu i przy ciągłych zmianach obrotów i obciążenia pali 4 litry. Myślę, że po dotarciu, kiedy usiądzie na nią o 40kg lżejsza ode mnie żona i przy normalnej jeździe spalanie w okolicy 3 litrów jest całkiem realne. 500tka spali już pewnie 4-5 litrów a to już bliżej 600 ccm i wiele osób na pewno pomyśli tak samo. Co do mocy to moja jest na dotarciu ale kiedy jeździłem testówką, a sprzedawca za mną GSR600, ze startu spod świateł doganiał mnie dopiero dobrze powyżej 100km/h. Pytałem go poźniej to powiedział, że naprawde musiał dobrze cisnąć żeby za mną nadążyć w ruchu miejskim. Do 150km/h (ja ważę 90kg) rozpędza się naprawdę bardzo chętnie a to na polskich drogach w zupełności wystarczy dla kogoś kto nie musi używać ulicy jako toru. A odnośnie przespania przez Kawasaki momentu wprowadzenia kategorii A2 to ktoś chyba zapomniał, że nowe Z800 można kupić w wersji E ograniczonej do 35KW a to już jest duży bat na konkurencję ze strony Hondy bo motocykl ten jest o lata świetlne przed ich pięćsetkami a w razie czego po uzyskaniu kat. A można wrócić do pełnych 100 koni.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza