Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 78
Pokaż wszystkie komentarzeNa stronie źródłowej NYDailynews jest dojaśnienie całej sytuacji. Na filmie widać jak koleś na białym moto zajeżdża z premedytacją drogę. Jeśli nawet wcześniej przed tym zajechaniem drogi było jakies nieporozumienie to spokojnie mogli zadzwonić na Policję, podac nr rej. auta i spokojnie "odprowadzić" auto wprost pod Policję, bo nigdy SUV nie ucieknie motocykliście w mieście. Jednak testosteron wygrał z rozumem i zaczęli atakować kierowcę, przebijając oponę nożem. To dowód na obronę w każdym sądzie na korzyść kierowcy SUV'a. Reszta to już tylko instynkt samozachowawczy vs. nielegalny samosąd. Myślę, że gdyby nie walili mu po aucie, tylko zablokowali drogę i poczekali na Policję nic by się nie stało. Kierownik nie obawiałby sie o życie swoje i rodziny, a przejechany kumpel by odjechał spokojnie bez szwanku. A tak buńczuczni motocykliści są odpowiedzialni za cierpienie swojego kolegi. Przy okazji wielu z nich nie miało założonych rejestracji.
OdpowiedzWidać, że nie masz pojęcia jakie są zasady wśród motocyklistów o czym ty mówisz jaka policja -śmieszne ,zajechać i poczekać na policję -zajechali właśnie drogę i widać co się stało nie bronię motocyklistów ale późniejsze zdarzenia uważam za nie potrzebne i nie zrozumiałe jak i fakt z ,którego wynika ,że człowiek nie ma żadnej wartości można go przejechać ,pobić i pochlastać i tyle ale doczekaliśmy czasów .
OdpowiedzPotwierdzam, nie jestem motocyklistą wyznającym takie zasady, że jadąc kilkudziesięcioosobową bandą się zajeżdza drogę, wali w auto, przecina nożem oponę, wybija szybę, daje po pysku, tnie komus nożem twarz na oczach jego rodziny i dziecka, a póxniej zostawia nieprzytomnego pobitego na ulicy i ucieka przed przyjazdem policji. Czyli twoim zdaniem do tego momentu jest ok, a później to już nie wiemy co się stało??? No chłopie, to takich zasad wśród motocyklistów to ja nie znałem, nie polecam, nie stosuje i brzydzę się. A stała sie tragedia później właśnie dlatego, że ktoś takie zasady wyznaje. Widać, że nie rozróżniasz przyczyny i skutku, ot co... I wolę być śmieszny, bo moje ego nie wymaga dokarmiania czyimś cierpieniem i poczekać karnie na policję, albo przeproszę, nawet jak nie moja wina i odjadę bez rozlewu krwi.
OdpowiedzI zauważ , że oni nie zajechali tylko drogi, a zajechali, otoczyli auto, rzucili sie z nożem, walili w okna, przecięli nożem oponę. I (uwaga) dopiero wtedy kierowca poczuł sie zagrozony, wezwał policję i chroniąc rodzinę postanowił odjechać, bo (uwaga) poczuł sie zagrożony, co jest normalną reakcją w takiej sytuacji. Podczas gdy wszystko to co zrobili chuligani na motocyklach nie jest normalne (!!!), było aktem agresji w czystej formie podsycanym tłumem gapiów, z których żaden nie próbował nawet powstrzymywac rozjuszonego kolegi z nożem w ręku. I dopiero to udowadnia twoją tezę, z która się zgadza, że życie potaniało, co jest smutne samo w sobie.
OdpowiedzCo mogło ich zniechęcić do telefonu na Policję, który wykonał kierownik puszki. Kolejny punkt dla niego w sądzie. Inne źródło podaje, że w zeszłym roku motocykliści zjechali się jednego dnia blokując Times Square i to samo chcieli zrobić tym razem, ale Policja ustaiła "bramki" i kontrolowała motocyklistów, w związku z czym tego dnia "15 arrests were made, 68 summonses were issues and 55 motorcycles were confiscated" aresztowano 15 osób, 68 założono sprawy do wyjasnienia, 55 motocykli skonfiskowano. W związku ze sprawą opisywanego wyżej samosądu puki co nie aresztowano nikogo, ale rzecznik policji podał, że nie zamierzają oskarżyć kierownika auta na tym etapie toczącego się śledztwa. Prawo obowiązuję zawsze obie strony i moim zdaniem lepiej nie prowokować i nie dać się ponieść emocjom. Czytając wpisy widać skrajne reakcje, które zwykle prowadzą do nieszczęść, a czasem cierpienia.
Odpowiedz