tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Mugello Grand Prix megaemocje!
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Mugello Grand Prix megaemocje!

Autor: Thrillco 2006.06.05, 10:01 Drukuj

Niepowtarzalna atmosfera, niepowtarzalni kibice, niepowtarzalny tor i niepowtarzalne emocje. Tak jest co roku podczas włoskiej eliminacji MotoGP na torze Mugello. Tym razem nie mogło być po prostu inaczej. Więcej, mogło być tylko lepiej, niż poprzednio.

Klasa 125

Teraz musiało być lepiej, gdyż już na początku robiło się bardzo ciekawie. Żadna z sesji nie wyodrębniła faworyta klasy, choćby ze względu na wciąż zmienną aurę. Doszło jednak do niespodziewanego zakończenia kwalifikacji, które wygrał Lukas Pesek (Derbi Racing).

Faworyt Alvaro Bautista na starcie ustawił się dopiero jako piąty.

Ruszyli i…Pesek zepsuł start i został daleko z tyłu. Czołowa grupa to aż ośmiu zawodników. Kiedy po paru okrążeniach na prowadzenie wychodzi Mattia Pasini, a za nim jak cień podąża Alvaro Bautista, za ich plecami pojawia się Lukas Pesek, który szybko nadrobił straty. Cała trójka dosyć szybko odrywa się nieco od reszty stawki. Zaczyna się bratobójcza walka dwóch zawodników tego samego zespołu. M.Pasini i A.Bautista (Master-MVA Aspar Team) zmieniają się na prowadzeniu częściej niż światła na skrzyżowaniu i nikt nie może powiedzieć, który z nich wygra. Wszystkiemu z tyłu przygląda się z uwagą L.Pesek.

W końcu to Czech decyduje się zaatakować zacieśniając niezwykle jeden z zakrętów. Pojechał tak ciasno, że ograł obydwu walczących ze sobą o prowadzenie zawodników. Niestety za prostą start/meta traci prowadzenie i na czele znowu trwa starcie Pasini kontra Bautista. Ponownie obu godzi L.Pesek, na tym samym zakręcie. Czech jednak zamiast grzać do przodu ile sił, niepotrzebnie ogląda się za siebie, traci koncentracje i w efekcie traci uzyskaną pozycje na ostatnim zakręcie przed metą. Na finiszu rozgrywa się jeszcze pojedynek prędkości. M.Pasini idzie pełnym ogniem do białej linii, ale A.Bautista nie odpuszcza, zabrakło tylko jednej tysięcznej by wygrał, ostatecznie jest drugi. Trzeci zasłużenie kończy Lukas Pesek.

1 M. Pasini (ITA) Aprilia 0
2 A. Bautista (ESP) Aprilia 0.001
3 L. Pesek (CZE) Derbi 0.052
4 S. Gadea (ESP) Aprilia 1.203
5 H. Faubel (ESP) Aprilia 1.234
6 M. Kallio (FIN) KTM 1.376
7 J. Simon (ESP) KTM 2.303
8 G. Talmacsi (HUN) Honda 13.320
9 T. Luthi (SUI) Honda 13.337
10 S. Corsi (ITA) Gilera 13.376
11 F. Lai (ITA) Honda 13.865
12 P. Nieto (ESP) Aprilia 14.759
13 J. Olive (ESP) Aprilia 17.288
14 L. Zanetti (ITA) Aprilia 29.453
15 T. Koyama (JPN) Malaguti 29.553

Klasa 250

Jorge Lorenzo wyraźnie dobrze czuł się na Włoskim torze w Mugello i to on był typowany na zwycięzcę wyścigu klasy 250cc.

Dziwnym zbiegiem okoliczności prowadzący w tabeli A.Dovizioso zakwalifikował się jako piąty, podobnie jak A.Bautista w klasie 125.

Zaraz po starcie J.Lorenzo traci najlepszą pozycję, a zaskoczeniem jest żółwi start jego zespołowego kolegi Hectora Barbera (Fortuna Aprilia). Defekt motocykla już na starcie eliminuje Hiszpana z walki. Na prowadzeniu Alex DeAngelis, zaraz za nim J.Lorenzo a dalej R.Locatelli, A.Dovizioso, Y.Takahashi.

Jorge Lorenzo niemal cały wyścig trzyma się za plecami głównych rywali. Na prowadzenie wychodzi A.Dovizioso. Wyścig staje się monotonny i ożywia się dopiero pod koniec, kiedy do pracy zabiera się J.Lorenzo. Hiszpan przypuszcza atak na pierwszą pozycję i po walce trwającej jedno okrążenie wychodzi na pierwszą pozycje. Przed samym końcem wyścigu popełnia jeszcze drobny błąd, ale szybko odzyskuje stratę i pewnie wygrywa wyścig. Drugi jest Alex DeAngelis a trzeci lider klasyfikacji Andrea Dovizioso.

1 J. Lorenzo (ESP) Aprilia 0
2 A. De Angelis (SMR) Aprilia 0.111
3 A. Dovizioso (ITA) Honda 0.320
4 Y. Takahashi (JPN) Honda 0.334
5 A. Debon (ESP) Honda 3.315
6 R. Locatelli (ITA) Aprilia 3.327
7 M. Simoncelli (ITA) Gilera 7.933
8 A. West (AUS) Honda 26.046
9 S. Aoyama (JPN) Honda 26.616
10 A. Ballerini (ITA) Aprilia 30.570
11 S. Guintoli (FRA) Aprilia 32.854
12 M. Poggiali (SMR) KTM 33.743
13 S. Porto (ARG) Honda 73.549
14 A. Tizon (ESP) Honda 76.158
15 F. Perren (ARG) Wildcard 78.533

MotoGP

Najgorętsze okrążenia sezonu. Tak z pewnością będziemy wspominać cały wyścig „królewskiej klasy” w Mugello. Emocji we Włoszech nie brakowało nigdy. Nigdy jednak Vale nie potrzebował zwycięstwa jak właśnie tutaj, przed własną publiką, której koniecznie chciał pokazać, że strata 43 punktów do lidera klasyfikacji to nic strasznego. W zespole mimo ostatnich niepowodzeń atmosfera zadziwiająco dobra i luźna, a wszyscy powtarzają: „pozostało 12 wyścigów, więc trzeba je wygrać”. Wbrew obawom Rossi nadal nie wygląda na przejętego. Czy nie ma rzeczywiście powodów do zmartwień?

Zaczęło się od powrotu do pierwszego rzędu na starcie. Po tym, co V.Rossi pokazywał we Francji i tu podczas kwalifikacji zapowiadał się powrót mistrza na podium i to najprawdopodobniej te najwyższe. Tor Mugello to jednak obiekt testowy Ducati i to one sprawowały się tutaj najlepiej. Czy w wyścigu Ducatyści zdeklasują resztę stawki?

Pytań było jeszcze sporo. Kilka minut przed piętnastą mieliśmy poznać odpowiedzi.

Start wygrał Sete Gibernau, ale Rossi usadowił się tuż za jego tylnym kołem.

Sporo stracił Loris Capirossi i musiał gonić.

Rossi szybko uporał się z dawnym rywalem i zaczął prowadzić wyścig w typowym dla siebie, szybkim tempie. Hiszpan za jego plecami nie odpuszczał. Zaraz za nimi podążali Marco Melandri, Casey Stoner i dwaj Hondyści Repsola – D.Pedrosa i N.Hayden.

Z przodu mieliśmy widowiskowy pojedynek jak z dawnych lat, który podobnie jak wtedy wygrywał Rossi.

W połowie dystansu Casey Stoner na ułamek sekundy doprowadza wszystkich do zamarcia odstawiając figurę roku. Motocykl Australijczyka wykonuje powietrzne salta na wysokości pierwszego piętra rozpadając się w oczach. Zawodnik zaraz potem wstaje i schodzi z toru.

Tymczasem Loris Capirossi skutecznie dochodzi czołówki.

Ostro do pracy zabiera się również N.Hayden, który doprowadza do błędu M.Melandriego.

Capirex dochodzi „czuba” wyścigu i zaczyna na długiej prostej startowej atak na Rossiego. Obaj mocno opóźniają hamowanie przed pierwszym zakrętem i Rossi spada poza czołową grupę, a konkretnie na sam jej koniec. Rakietowo przyśpieszające Ducati ratuje przed podobnym losem Capirossiego, który na tym samym okrążeniu wychodzi na prowadzenie.

I w tym momencie mamy okazje oglądać to, co Rossi potrafi najlepiej-wyprzedzanie w stylu, który stawia na baczność każdego fana wyścigów.

Lekko idzie do momentu, w którym Rossi dochodzi Haydena. Wydaje się, że Yamaha Włocha nie da rady szybkiej Hondzie pod szybkim Amerykaninem. I ponownie, pięciokrotny mistrz pokazuje, że takie bajki to on już przerabiał i przechodzi Haydena w tak nieoczekiwanym momencie, że ten chyba nawet się nie zorientował, iż już został wyprzedzony. Pozostaje Capirossi i piekielnie szybkie Ducati. Walka trwa parę dobrych okrążeń, w których ani Capirex ani Vale nie dają za wygraną. Ponownie Capirossi opóźnia hamowanie przed pierwszym zakrętem, lecz Rossi nie daje się wciągnąć w tę gierkę. Walka idzie na żyletki i kiedy już wydaje się, że Rossi wyprzedzi Ducati to Loris rozwiewa jego nadzieje. W końcu sztuka się udaje, ale tylko do początku ostatniego okrążenia. Na długiej prostej Ducati znowu jest szybsze i później hamuje…chyba za późno, Rossi wyprzedzaaaa…nie! Ducati Capirexa przyspiesza niewiarygodnie szybko i pomimo manewru, który wyglądał na błąd Capirossi prowadzi. Po serii zakrętów Rossi przypuszcza kolejny atak i tym razem udany. Teraz już ogień do samej mety. Yamaha pruje do przodu jak torpeda. Rossi migiem uzyskuje kilkanaście metrów przewagi i wpada na metę rozpędzony jak kula armatnia. Mistrz powrócił i to w wielkim stylu.

Capirossi dojechał drugi, a za nim metę przekroczył Nicky Hayden. Nie było wiec dwusetnego zwycięstwa dla Hondy. Ciekawe, jak długo teraz trzeba będzie na nie czekać, bo wygląda na to, że zespół Yamahy, choć luźno to chyba jednak całkiem serio mówił o wygraniu pozostałych wyścigów.

1 V. Rossi (ITA) Yamaha 42:39.610
2 L. Capirossi (ITA) Ducati 42:40.185
3 N. Hayden (USA) Honda 42:40.345
4 D. Pedrosa (ESP) Honda 42:41.617
5 S. Gibernau (ESP) Ducati 42:42.680
6 M. Melandri (ITA) Honda 42:51.403
7 A. Elias (ESP) Honda 42:58.609
8 K. Roberts (USA) KR Honda 42:58.782
9 M. Tamada (JPN) Honda 42:58.841
10 J. Hopkins (USA) Suzuki 42:59.431
11 S. Nakano (JPN) Kawasaki 42:59.473
12 C. Edwards (USA) Yamaha 43:10.288
13 R. De Puniet (FRA) Kawasaki 43:16.808
14 C. Vermeulen (AUS) Suzuki 43:21.322
15 C. Checa (ESP) Yamaha 43:35.866
16 J. Ellison (ENG) Yamaha 43:52.997
17 J. Cardoso (ESP) Ducati 44:45.597
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę