Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 59
Pokaż wszystkie komentarzeMożan sie zgodzić z treścią wywodu ale wkurza mnie kiedy ktoś mówi o podstarzałych pleyboyah, bo do cholery czy mając lat miedzy 40 a 50 (notabene w takiem wieku jestem) nie mogę po prostu odkryć dla siebie motocykla. Czy nie mam prawa spęłnić swoich marzeń z młodości kiedy dostępne były jedynie MZ-ki. Myślę iż to najlepszy wiek by rozsądnie skonsumować pasję motocyklową. Wieć sory Vinetu w tym miejscu się nie zgadzam, a lans no cóż ja jestem zdania iż nalezy wybrać sobie motocykl skrojony na miarę (jak garnitur) i do tego warto dołożyc coś co sprawi iz bedzie sie wyróżniał z szarej masy. Należy ściśle określić do czego ma służyć. Może właśnie dlatego jeżdzę motorkiem typu crusser niedostępnym w Europejskiej sieci sprzedaży, a wszelkie nowinki mam w d... . Dodam tylko iż wykorzytuje go do turystyki po europie i w sezonie robie ok 20 tys. km, a nie do lansu pod kafeją lub wyścigów po mieście. Nie wiem jaką można czerpac przyjemność z takiej bzdurnej zabawy jak ganiania po trasie Toruńskiej w te i na zad . Szkoda kasy na wache!!! Pozdrawiam
Odpowiedzjeden lubi pipke drugi lubi rybke ja po wawie robie w sezonie 35-40tys km. a na dlugotrwale ślęczenie na motocyklu ktory mi sie poprostu podoba nie mam ochoty i trasy po pare tys km mnie nie interesują dlatego nie zgodze sie ,ze wydawanie kasy na wache po torunskiej to bezsens kazdy w czym innym odnajduje swoją przyjemność
OdpowiedzŚwięta racja po stokroć!!!!!
Odpowiedz