Motomufki Tucano Urbano Monopole R360 - test
Motomufki Tucano Urbano Monopole R360
2009.11.23 Michał Zabawa
Produkt o dość egzotycznej nazwie, którego przeznaczeniem jest ochrona dłoni motocyklisty przed zimnem
Z końcem października w, a raczej na moje ręce trafiły motomufki Tucano Urbano. Produkt o dość egzotycznej nazwie, którego przeznaczeniem jest ochrona dłoni motocyklisty przed zimnem. Opakowanie produktu stanowi tektura z wydrukowaną instrukcją montażu oraz foliowy worek. Wewnątrz znajdziemy też mniejszy woreczek z niezbędnymi do montażu akcesoriami. Pierwsze wrażenie często decyduje o naszym podejściu do produktu. I tu „Tukany" zrobiły dobrą robotę. Produkt wykonany solidnie, wokół nadgarstków wyścielone miękkim puchem. Sprawiają wrażenie ciepłych. Montujemy.
Motocyklem, na którym mufki były testowane jest Honda CBF 600, wersja naked, żeby było weselej przy 5 stopniach na dworze. Po pierwszym obejrzeniu 6 obrazków instrukcji można pomyśleć, że montaż ocieplaczy przysporzy kłopotów. Tymczasem odbywa się on bardzo szybko, wsuwamy mufę na manetkę, przez specjalną dziurkę przeciskamy klamki - i tu pojawia się problem. Mufki przeznaczone są raczej dla mniejszych sprzętów lub skuterów, bo przeciśnięcie kulki na końcu klamki jest dość problematyczne i wymaga delikatnego powiększenia dziurki, ale jak siętrochę popieści, to wszystko się zmieści. Zmieściły się. Kolejnym krokiem jest założenie na lusterka specjalnych pasków trzymających mufę, materiałowych pierścieni, których zadaniem jest uszczelnienie otworu, w którym znajduje się manetka. Aby wszystko mocno się trzymało zakładamy dwie plastikowe obejmy i spinamy (tu ukłon firmy w stronę patenciarzy) trytytkami! Obejmy też wymiarami nie należą do największych, przez co po założeniu na manetkę w motocyklu zostaje nam szpara. Niemniej jednak trzymają się bez zarzutów.
Ruszamy, planowana trasa 220km z czego w terenach miejskich jakieś 50. Temperatura na zewnątrz 5 stopni Celsjusza rękawiczki letnie, więc mufki mają szansę się wykazać. Ostatnie ciepłe i pełne optymizmu słowa od redakcji i jadę. Pierwsze spostrzeżenie po włożeniu rąk do mufek - bardzo ograniczona swoboda korzystania z przełączników. To również zaliczam na poczet tego, że mufki przeznaczone są dla mniejszych sprzętów. Wrażenie ograniczenia ruchów rąk towarzyszyło mi przez pierwsze kilkadziesiąt kilometrów raz spowodowało nawet dość niebezpieczną sytuację. Zdecydowanie in minus. Po przyzwyczajeniu się do mufek uczucie dyskomfortu wynikającego z ograniczenia ruchów mija.
Swoje zadanie w mieście spełniają idealnie. Rundka po centrum dla sprawdzenia jak dadzą sobie radę w mieście mija pod znakiem przyjemnego ciepełka. Na wylocie z miasta mufy dostają pierwszą szansę na sprawdzenie się przy większych prędkościach. W granicach 100 - 120 km/h jest OK. Nie jest to już to samo ciepło co przy jeździe z miejskimi prędkościami, ale nadal nie można nic im pod tym względem zarzucić. W trasie aura również nie rozpieszczała. Mufki miały okazję stawić czoła przejazdom przez lasy, otwarte przestrzenie, deszczowi oraz niekoniecznie zgodnym z przepisami prędkościom. Należy pamiętać, że mufki produkowane są we Włoszech, gdzie temperatury są trochę wyższe niż w Polsce. Na nasze warunki prędkość 100 - 120 km/h jest maksymalną prędkością, która pozwala im na zachowanie swoich właściwości ocieplających. Przy prędkościach oscylujących wokół 150 km/h jest już zimno. Szczególnie wieje przez otwory na manetki. Mimo ich uszczelnienia, kciuki dostają wystarczającą do zdrętwienia dawkę zimnego powietrza. Pozostałe palce jednak są w miarę dobrze chronione przed wiatrem, i to zdecydowanie przemawia na plus dla Tucano Urbano.
Wspomniałem o deszczu. Niezbyt duży, choć uciążliwy przy większych prędkościach deszcz pozwolił na zweryfikowanie ich wodoodporności. Tutaj mufki spisały się całkiem w porządku. Nie przepuściły do środka wody, aczkolwiek po włożeniu do nich ręki bez rękawicy czuć było wilgoć. Od razu muszę zaznaczyć, że jazda w samych mufkach bez rękawic odpada. Przynajmniej przy takich warunkach. Jest zimno, mimo miękkiej wyściółki jest po prostu nieprzyjemnie i niebezpiecznie. Mufy nie posiadają żadnych ochraniaczy. Nawet gdyby miały, to nie pomogą, bo ręce w razie upadku z pewnością z nich wypadną.
Podsumowując, produkt ten mogę z czystym sumieniem polecić dla kierowców skuterów i mniejszych pojemności, dla motocyklistów poruszających się po mieście, dojeżdżających do pracy na krótkich dystansach z prędkościami dochodzącymi do 100 - 120 km/h. Wykonanie bez zarzutów. Cena jak za średniej jakości rękawice nie przeraża.
Plusy:
+ zachowanie właściwości ocieplających do 100 - 120 km/h
+ cena
+ łatwy montaż
Minusy:
- ograniczenie ruchów
- utrudniony montaż w większych motocyklach
- utrudnione korzystanie z przełączników
Cena 179,00zł.
Do kupienia na www.motokoce.pl i w sklepie Ścigacz.pl
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeAle śmieszne :D Wielkie rękawice kuchenne
OdpowiedzPodejrzewam, że długo byś w nich gorącego garnka nie utrzymał. Niemniej spostrzeżenie świetne. ;)
OdpowiedzWitam, właśnie wpadłem na trop mufków w poszukiwaniu rękawic na zimę. Patent bardzo ciekawy, jednak zastanawia mnie kilka rzeczy: -jak bardzo ograniczona jest swoboda ruchów, czy w jakiś sposób może wpływać na bezpieczeństwo? -jak wygląda sprawa obsługi kierunkowskazów- to wydaje mi się dość istotne -czy mufki pod wpływem wiatru się wyginają i naciskają na klamki- gdzieś znalazłem takie opinie Czy autor tekstu porusza się w nich na co dzień w obecnej aurze? No i wreszcie- czy bawić się w mufki, czy lepiej dołożyć do handbarów i dobrych rękawic ziomowych?
OdpowiedzCześć, zdaje się, że odpowiedziałem już na Twoje pytania na forum: http://forum.scigacz.pl/viewtopic.php?t=42154 Pozdro
Odpowiedz