Ścigacz.pl

O noworocznej przejażdżce, podróży za jeden uśmiech i wszystkie oszczędności, szpinaku i tabliczce czekolady, rekordach Diablo Włodarczyka i wyjątkowych upominkach Marcina Lijewskiego - opowiada Tomasz Dryła.

O noworocznej przejażdżce, podróży za jeden uśmiech i wszystkie oszczędności, szpinaku i tabliczce czekolady, rekordach Diablo Włodarczyka i wyjątkowych upominkach Marcina Lijewskiego oraz wypadzie Ewana McGregora po bułki - opowiada Tomasz Dryła, komentator sportów motorowych w nc+, autor nowego magazynu nSport+ "Motogamia".

Wystawiłeś już motocykl z garażu po zimie? Pierwsza przejażdżka zrobiona?

Sezon zacząłem dokładnie 1 stycznia o godz. 0:20! Po życzeniach noworocznych zszedłem do garażu, żeby przywitać sprzęty w 2016. Normalnie, jak gospodarz do swojej trzody (śmiech). A jak już jeden "zagadał", to nie mogłem się powstrzymać! Było - 11 stopni, ja w bluzie i trampkach, ale kilka kilometrów zrobiłem. Za to męstwo dostałem owacje na stojąco i pokaz fajerwerków od całego miasta (śmiech). Niesamowity klimat. Czuję, że noworoczna przejażdżka stanie się u mnie tradycją!


Skąd u Ciebie fascynacja motoryzacją?

To dość dziwna sprawa, bo nie mam żadnej historii w stylu "jeździli ojciec i starszy brat, odkąd pamiętam w domu zawsze były motocykle, a zamiast ganiać za dziewczynami upalaliśmy z kumplami motorynki"… Ale jakoś od dzieciaka ten motocykl, lśniący i głośny, pobudzał moją wyobraźnię. Myśl coraz zuchwalej wwiercała się w mózg, aż któregoś dnia wziąłem wszystkie moje oszczędności (serio - wszystkie!), drugie tyle całkowicie nielegalnie pożyczyłem i wszystko wydałem na motocykl, na którym nawet się nie przejechałem, bo jak dotarłem na drugi kraniec Polski do sprzedającego, to spadł grad. No i to była najlepsza decyzja w moim życiu. A potem już poleciało!


Do tej pory mogliśmy usłyszeć Cię na antenie nSport+ głównie w czasie transmisji żużlowych teraz zobaczymy Tomka Dryłę w nowej roli… Skąd pomysł na magazyn dla fanów dwóch kółek?

Jestem motocyklistą, który od jakiegoś czasu pracuje w telewizji. Tak się szczęśliwie złożyło, że od paru lat mam coraz więcej możliwości pracy przy sportach motorowych. Udało mi się zrealizować kilka motocyklowych dokumentów, które zostały bardzo ciepło przyjęte. To podsunęło myśl, żeby spróbować odpalić całą serię. No i odpalamy!

Jaka ma być Motogamia? W jaki sposób chcecie przyciągnąć pasjonatów motocykli przed telewizor?

To ma być program na odkręconej manecie! Czołówka, tzw. heady i jazda - żadnego ględzenia, filozofowania i kombinowania, jakby tu dobić do magicznych 25 minut. Już teraz wiem, że moim największym problemem będzie zmieszczenie wszystkich zaplanowanych na dany odcinek treści w pół godziny. Przewiduję poważne boje z działem emisji (śmiech). Ten program musi żyć - motocykle mają rozsadzać bębenki w uszach, benzyna śmierdzieć, a wiatr hulać po ekranie. Przede wszystkim w Motogamii będę szczery i mam nadzieję, że widzowie to docenią. Ja naprawdę kocham motocykle, a dzięki swojej pracy mam możliwość podglądania tego niesamowitego moto-świata z wyjątkowej perspektywy. Chcę zaprosić do niego telewidzów.

Z czego będą składać się odcinki programu?

Będą żelazne punkty - relacje z zawodów motocyklowych w Polsce, albo poza granicami, ale z udziałem naszych zawodników. W każdym odcinku pojawi się też gwiazda na swoim motocyklu. Mam nadzieję, że co dwa tygodnie zaskoczę czymś widzów. Pomysłów jest trylion. Od kilku lat jeżdżę na różne zawody motocyklowe po całej Europie i myślę, że zebrałem całkiem interesujące prywatne archiwum. Czas wyciągnąć i pokazać kilka smaczków. Uwierzcie mi, sporo materiałów video związanych z polskimi sportowcami zobaczycie pierwszy raz w życiu. 


Długo musiałeś przekonywać szefów żeby postawić na program o motocyklach?

O to musielibyście zapytać samego szefa, ale on tak jeździ na moto, że raczej go nie złapiecie (śmiech). Niech to będzie odpowiedzią na pytanie! Pamiętam tę pierwszą rozmowę, kiedy przedstawiałem projekt. Wyobraź sobie, że ślęczące nad ohydnym szpinakiem dziecko pytasz, czy nie miałoby przypadkiem chęci na gigantyczną czekoladę. Widzisz ten wzrok? No, to tak mniej więcej wyglądała ta rozmowa (śmiech). I za to bardzo dziękuję.  Myślę, że warto tu zwrócić uwagę, że nc+ chętnie otwiera się na sporty motocyklowe. Pokazujemy cały najważniejszy żużel, tylko u nas widzowie mogą zobaczyć relacje z mistrzostw świata enduro i SuperEnduro. A mamy nadzieję, że tych dyscyplin będzie jeszcze więcej. To tylko ułatwi mi pracę przy Motogamii.

Co ciekawego zobaczymy w programie?

Nic…wszystko będzie arcyciekawe.

To zdradź może kogo?

Przede wszystkim ludzi motorsportu w Polsce. Mam wielki szacunek do wszystkich, którzy się ścigają. Poza tym naprawdę uwielbiam tych chłopaków (i dziewczyny!) i chcę, żeby w końcu mieli szansę opowiedzieć o sobie szerszej publiczności. Do tego niezliczona zgraja pozytywnie zakręconych wariatów motocyklowych, których w Polsce naprawdę nie brakuje. Będą też gwiazdy aren sportowych, ekranu i sceny. Naprawdę sporo znanych ludzi jest motocyklistami. W Motogamii opowiedzą o swojej pasji i - przede wszystkim - zaprezentują swoje sprzęty!

Które z gwiazd będziemy mogli poznać w tej nietypowej roli i o czym opowiedzą?

Wszystkich oczywiście nie zdradzę, ale mogę powiedzieć, że w 1. odcinku przejedziemy się z piłkarzem ręcznym, Mariuszem Jurasikiem. Będą też pięściarze, siatkarze, piłkarze. Ale nie tylko sportowcy. Perfect, Dżem, czy TSA to naprawdę motocyklowe kapele. A ilu aktorów jeździ! Jeśli chcecie się dowiedzieć, ile zajął Krzyśkowi "Diablo" Włodarczykowi dojazd do Gdańska, kto podczas nagrania wpadł do rowu, albo z jakiej okazji żona podarowała motocykl Marcinowi Lijewskiemu - oglądajcie Motogamię. Takich smaczków będzie mnóstwo.

W pierwszej scenie 1. odcinka mówisz, że będziesz chwalił polskie osiągnięcia w dziedzinie motocyklowej. Naprawdę mamy takie?

Jest ich mnóstwo i mam zamiar uświadomić rodakom, jak fajni jesteśmy, także na tym polu! Kojarzysz na pewno słynny amerykański program o gościach budujących customy? Uwierz mi - zgraja kumpli w Bieszczadach robi sprzęty, które Kalifornię nakrywają czapką. Mamy najsłynniejszego zawodnika enduro na świecie! Nasz specjalista od stuntu jest w absolutnym światowym topie i jeździ na pokazy po całej planecie. W ubiegłym roku odbył się pierwszy pokaz freestyle motocrossu w Libanie. Kumasz? W Libanie! Goście skakali nad palmami i wielbłądami z ramp, które dzięki ich instrukcjom mailowym budował jakiś lokalny matador. I miejscowi oszaleli z radości, jak to zobaczyli. Myślisz, że to byli Amerykanie, Hiszpanie, albo Francuzi? Nie, bo żeby odpalić taką wariacką akcję, naprawdę trzeba mieć jaja. To byli Polacy! Polska ekipa rozkochała szejków w motocrossie, a może w tym roku będą skakać w Kurdystanie. Nie mieści się w głowie, nie? A jednak. Dla mnie tacy ludzie są najlepszymi ambasadorami Polski.

Kolejny przykład: kilka lat temu było głośno o wyprawie znanego aktora, Ewana McGregora. Media krzyczały o "wielkim wyczynie, niesamowitej przygodzie" i innych bzdurach. Ponad 80 lat temu polska dziewczyna zrobiła taką trasę motocyklem, że trip McGregora przy tym to poranny wypad po bułki w gumowych klapkach. Dotarłem do siostrzeńca tej dziewczyny. Ma dziś pod "dziewięćdziesiątkę", ale wszystko doskonale pamięta i opowie widzom o tej podróży. Wiesz, że w całej historii mistrzostw świata Superbike raz zagrano polski hymn? I była tam wtedy tylko jedna kamera… Na szczęście to była moja kamera (śmiech) i z wielką satysfakcją przypomnę widzom ten wyjątkowy moment. Polak wygrał tam wyścig!

Chcę pokazywać Polakom, że naprawdę dajemy radę w motocyklach. Mamy powody do dumy, a przede wszystkim - nie powinniśmy mieć jakichkolwiek kompleksów. Po to też jest ten program. Koniec narzekania, że polski sport motocyklowy nie istnieje w mediach, a motocyklista ciągle paskudnie się kojarzy. Przestańmy gadać i zróbmy z tym coś. Ja mam taki zamiar.

Zapraszamy serdecznie na pierwszy odcinek Motogamii - premiera w niedzielę, 3 kwietnia o 17:20 w nSport+.