Motocykli¶ci rozpalili gasn±cy p³omyk m³odego Patryka
Dzięki zaangażowaniu kilkunastu osób w niedzielę 27.04.2008 udało się napełnić serce młodego, ciężko chorego człowieka szczęściem i radością. Zacznijmy jednak od początku.
Szesnastoletni Patryk jest chory na raka kręgosłupa. Obecnie jego stan jest naprawdę bardzo ciężki. Właściwie każdy miesiąc można nazwać wygranym losem na loterii. Patryk nie wstaje już nawet z łóżka, jednak tego dnia, mimo choroby, spędził z nami dużo czasu, a uśmiech nie schodził z jego twarzy.
Darek, dla znajomych Papuq, menadżer Tattoo Bar na Stokłosach, gdzie odbyła się cała impreza, przybył do bohatera naszej historii ze słowami „Cześć. Chcieliśmy Cię zabrać na koncert. Parę osób na Ciebie czeka na dole". Patryk spodziewał się tylko i wyłącznie małej imprezki w gronie znajomych, jednak jak się wkrótce okazało przywitało go rykiem silników około 150 motocykli. Dla jego bezpieczeństwa tuż obok Patryka pojawiła się grupa z jednostki specjalnej, której pochodzenie było mocno tajemnicze.Z resztą, na zdjęciach zobaczycie sami jak wyśmienitą obstawę miał nasz młody przyjaciel.
Kiedy ucichła kanonada tłumnie zgromadzonych przyjaciół, co uważniejsi mogli dostrzec łzy szczęścia w oczach Patryka i jego Mamy, mimo iż sami nie chcieli się do tego przyznać. Patryk powiedział mi, że nie lubi być w centrum uwagi, lecz my na przekór temu robiliśmy wszystko, aby poczuł się wyjątkowo w tym należącym tylko do niego dniu.
Jako, że nasz bohater porusza się tylko i wyłącznie na wózku, jakakolwiek przejażdżka na motocyklu nie wchodziła w rachubę. Ale, ale...nie poddaliśmy się tak łatwo.
Patryk powoli przejeżdżał obok 320 konnego Porsche Boxtera S, dużego obudowanego Jeepa Wranglera, Porsche GT 3 oraz innych równie pięknych ekskluzywnych samochodów, których niestety nie sposób spamiętać wszystkich. Ostatecznie wygrał piękny klasyk, kremowy Chevy Corvette rocznik ‘79, a Jarek, jego kierowcamiał zaszczyt przewieźć naszego młodego VIP-a na czekające na niego przyjęcie.
Przejazd ulicami Warszawy niewątpliwie sprawił wiele radości naszemu bohaterowi, jednak wydaje mi się, że motocykliści także cieszyli się z możliwości uczestnictwa w głośnej i wesołej paradzie. Organizatorzy wytyczając trasę kierowali się chęcią uradowania naszego bohatera, który był dla nas o wiele ważniejszy niż mieszkańcy centrum (nie uduście nas za to, prosimy). Myślę jednak, że gdyby przejeżdżający obok kierowcy wiedzieli w jak szczytnym celu uprzykrzamy im ruch, darowaliby nam te lekkie utrudnienia. Patryk, wraz z kolumną innych ekskluzywnych samochodów oraz samochodami obstawy znajdował się w samym centrum tego zamieszania.
W planie były popisy kilku adeptów jazdy ekstremalnej na zamkniętym kawałku drogi, lecz ze względu na ogromną ilość motocykli i trudności organizacyjne, które mógł taki pokaz spowodować, ostatecznie zrezygnowano z tego punktu programu.
Po dotarciu na miejsce, czyli do ursynowskiego Tattoo Bar, rozpoczęliśmy dalszą część atrakcji. W środku dla Patryka zagrały zespoły zarówno jego przyjaciół, jak i inne, zupełnie obce, którymi kierowała chęć uradowania zaszczytnego gościa.Zespoły, które mogliśmy usłyszeć to: C4,Nao,Atrophia oraz Forma.
Niespodziankom nie było końca, niedługo potem zostaliśmy zaproszeni na zewnątrz gdzie ku naszemu zdziwieniu zastaliśmy czterech wojowników w kolczugach, z mieczami i tarczami w dłoniach. Mimo, że wiedzieliśmy iż jest to tylko pokaz, wiarygodność walk okraszonych sporą dawką humorujakimi popisali się chłopaki z WELES-a z Podkowy Leśnej, z Danielem Marczakiem na czele, zaskoczył pozytywnie Patryka, rodzinę i wszystkich tłumnie zgromadzonych.
W planie mieliśmy przygotowanych jeszcze kilka atrakcji, jednak słabe ciało Patryka, nie potrafiło nadążyć za jego silnym duchem i poprosił On nas o skrócenie imprezy.
W drodze do domu, Patryk wraz z mamą jadący sportowym Citroenem cabrio, był oczywiścieponownie eskortowany przez prężną grupę motocyklistów.
I tutaj, chciałbym w imieniu Patryka i rodziny, bardzo podziękować wszystkim, którzy stali za organizacją całego przedsięwzięcia oraz wszystkim przybyłym motocyklistom. Patryk osobiście prosił mnie o to i kilkukrotnie powtarzał jak wielką przyjemność mu sprawiliśmy. Z kolei mama Patryka wyznała, że najchętniej każdego z przybyłych gości ucałowałaby ze szczęścia, więc my tutaj w jej imieniu jeszcze raz przesyłamy wyrazy wdzięczności dla wszystkich przybyłych, przyjaciół i znajomych Patryka.
Wydaje mi się, a nawet jestem szczerze przekonany, że sprawiliśmy temu młodemu człowiekowi ogromną i pozytywną niespodziankę.
Na zakończenie jeszcze dodatkowo chciałbym podziękować Justynie iKamelowi z Alla Polacca, Darkowi, Cyprianowi i wielu innym osobom które wyszły z tą piękna inicjatywą.
Cała redakcja Ścigacz.pl gorąco pozdrawia tego młodego człowieka.
Patryku...w odpowiedzi na Twoje zadane mi pytanie: Tak, spotkamy się na pewno, może nie w tym świecie, ale następnym, który będzie tylko lepszy. Wierzę w to całym sercem i cieszę się, że spotkałem osobę która ze słabością ciała potrafi w tak wspaniały sposób walczyć silnym duchem, wewnętrzna radością i uśmiechem.
Zapraszam Cię Patryku do obejrzenia pokazu kul ognistych dziewczyn z zespołu CienFuegos. Występy takie odbywają się jednak po zmroku, a w związku z tym, że uciekłeś nam nieco wcześniej przygotowaliśmy dla Ciebie fotorelację w galerii.
Film
|
Komentarze 4
Poka¿ wszystkie komentarzeSuper impreza i pomy¶lana z sercem.Patryk trzymaj siê
OdpowiedzSuper impreza i pomy¶lana z sercem.Patryk trzymaj siê
OdpowiedzMotórzy¶ci to mi siê podoba :D ¯eby tylko wiêcej by³o takich akcji!!
Odpowiedzheh,ja moge sie pochwalic ze Patrykowi sam doradzilem ze ja bym wybral corvette:]
OdpowiedzKolego czy tu chodzi³o o chwalenie siê, czy o to, ¿eby Patryk mia³ piêkny i niezapomniany dzieñ w swoim ¿yciu ? Piêkny gest, pozdrowienia dla wszystkich cz³onków wypadu !!
Odpowiedzno widzisz,bo ja kolego jestem chwalipieta:-)
Odpowiedz