Motocrossowych spekulacji ciąg dalszy
Ostatnio rozpływałem się nad przygotowaniami do sezonu Motocrossowych Mistrzostw Świata. Zawodnicy fabrycznych zespołów powodują, że nadal nie mogę przestać. Teraz porozjeżdżali się trochę po Europie, startując w imprezach rangi krajowej. Stephen Frossard i Gregory Aranda pojawili się na dwóch pierwszych rundach Mistrzostw Francji, gdzie zdominowali stawkę. Aranda prowadzi w klasyfikacji punktowej MX1 na Kawasaki zespołu Bud Racing. Ciekawsze jest jednak, co dzieje się za jego plecami. Xavier Boog (ex-Suzuki, aktualnie Kawasaki KRT) także startował w MX1, a przecież jeszcze w zeszłym sezonie debiutował w mniejszej klasie. Boog zajmuje drugą pozycję w generalce MX1.
W przypadku Booga jest to najprawdopodobniej tylko trening przez Grand Prix, w którym raczej pojedzie w klasie MX2. Za to na 100% w królewskiej klasie zadebiutuje Anthony Boissiere. W Mistrzostwach Francji mogliśmy zaobserwować jego pierwsze przetarcia na dużym motocyklu, które dobrze rokują przed Mistrzostwami Świata. Inna ciekawostka dotycząca tego młodego zawodnika - Boissiere pojedzie na bezdętkowych oponach Goldentyre. Wspiera go zespół B.O KTM.
Zostajemy dalej przy Mistrzostwach Francji. Stephen Frossard genialnie pojechał w pierwszych dwóch rundach, pokonując samego Marvina Masquin. Okej, Masquin nie startował w otwierającym wyścigu, ale mimo to zawodnik Kawasaki CLS będzie wyjątkowo mocny. Tak samo zresztą jak jego zespołowy kolega, Jeremy Van Horebeek. Belg z „pokolenia Roczena" przesiadł się z KTMa na Kawasaki i jest tylko kilka punktów za Frossardem w generalce francuskich Mistrzostw.
W międzyczasie Ken Roczen bezpardonowo pokonał Maxa Nagla w otwierającej rundzie Mistrzostw Niemiec w miejscowości Frankenbach, gdzie jechali w łączonej klasie. Nagl pewnie dość mocno się podłamał, że pokonał go nie tylko młodszy, ale i jadący na mniejszym motocyklu zawodnik.
Jeffery Herlings wystartował w Otwartych Mistrzostwach Holandii, gdzie zakończył zmagania na trzeciej pozycji za Gautierem Paulin (Yamaha) Joel Roelantsem. Nowy nabytek KTMa wydaje się spisywać całkiem nieźle. Biorąc pod uwagę jego niski wiek - 15 lat - jest on naturalnym rywalem dla nieco bardziej utytułowanego Roczena. Może w tym sezonie zobaczymy powstanie dwóch wieloletnich rywali?
Foto: motocrossmx1.com
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeroczen zloi ich wszystkich, nie ma innej mozliwosci!!!
Odpowiedznie badz taki hop do przodu. nagl mu sie odpłaci
Odpowiedz