Motocrossowe Mistrzostwa Świata - GP Francji 2009
Kolejny przystanek podczas tegorocznych Motocrossowych Mistrzostw Świata - półmetek we Francji! We francuskim Ernee w dniach 6 i 7 czerwca rozegrano VIII rundę Mistrzostw Świata w Motocrossie, która przywitała zawodników iście barową pogodą. Deszcz i chłód okazał się być sprzymierzeńcem KTMa, który ostatnimi czasy coraz częściej zabiera się za najwyższe laury. Nagl, oraz od ostatniego spotkania w Wielkiej Brytanii - Masquin, zdają się być jak dotąd austriackim strzałem w dziesiątkę.
Podium dla Francuzów
Start do pierwszego wyścigu padł łupem nie kogo innego, jak Marvina Masquina, któremu jak widać zmiana motocykla bardzo służy. Od startu do mety Francuz utrzymywał bezpieczną odległość wobec swojego rodaka, Anthonyego Boissiere, który również dosiada motocykla ze stajni KTMa. Na podium załapał się również trzeci z Francuzów, Steven Frossard, dla odmiany ścigający się w teamie Kawasaki CLS. Kryzys w połowie sezonu przeżywa Gautier Paulin, któremu najwyraźniej warunki pogodowe dodatkowo przeszkadzały w próbie walki o podium. Trudno mówić o asekuracyjnej jeździe, kiedy w nagłówku widnieją Mistrzostwa Świata, jednak cały pierwszy wyścig wydawał się być strasznie monotonny.
Jedno zwycięstwo tego dnia najwidoczniej nie satysfakcjonowało Masquina. Podobnie jak w pierwszym biegu, po raz kolejny zdominował on zmagania w klasie MX2. Do pracy wziął się również młody Ken Roczen. Objawienie z przed kilku ostatnich rund nie zachwycił w pierwszym biegu, kończąc na piętnastej pozycji. Chcący zrekompensować wcześniejsze niepowodzenia, narzucił niezwykłe tempo, dzięki któremu ukończył wyścig na najlepszej jak do tej pory, drugiej pozycji! Trzecie miejsce przypadło Davidowi Guerneri. Również Paulin przypomniał sobie jak się jeździ i w efekcie znalazł się tuż za podium, tracąc do Włocha nieco ponad sześć sekund.
W klasyfikacji generalnej na pozycji lidera zdecydowanie umocnił się Masquin, który wyprzedza obecnie drugiego Paulina aż o 34. punkty. Trzeci nadal pozostaje David Guarneri z 235. punktowym dorobkiem na swoim koncie. Do pierwszej dziesiątki wskoczył również Ken Roczen. Po świetnym występie w drugim wyścigu, młody Niemiec awansował o dwie pozycje względem ostatniej rundy i obecnie znajduje się na dziesiątej pozycji.
Dominacja Nagla
Równych sobie nie miał tego dnia również Max Nagl. KTM miał powody do świętowania, kiedy zarówno w klasie MX1 jak i MX2 bezsprzecznie dominowali Masquin wraz z Naglem. Niemiec po świetnym starcie nawet na chwilę nie oddał prowadzenia, pewnie przekraczając linię mety z ponad szesnastosekundową przewagą nad drugim Davidem Philippaertsem. Najniższy stopień podium powędrował w ręce Kena de Dyckera, który po samotnym finiszu dorzucił do swojego konta kolejne 20. punktów. Lider klasyfikacji, Cairolli, przez cały wyścig plasował się w okolicach ósmej pozycji. Ostatecznie zdołał awansować o jedną lokatę, zajmując ostatecznie, odległe jak na jego możliwości siódme miejsce.
W drugim biegu Nagl po raz kolejny popisał się najlepszym startem, szybko obejmując pozycję lidera. Początek wyścigu był niezwykle pechowy dla Mickaela Pichona, który po upadku na pierwszym okrążeniu przez blisko dwie minuty próbował ponownie uruchomić silnik w swoim motocyklu. Niezwykle ciekawie wyglądała walka o piątą pozycję pomiędzy Coppinsem i Desallem. Po jednej z prób wyprzedzenia Nowozelandczyka, zawodnik Hondy wywrócił się. Wybity z rytmu, już po chwili ponownie zaliczył glebę spadając na trzynastą pozycję. Ostatecznie zdołał nadrobić starty wyprzedzając Coppinsa i lądując na szóstej pozycji. Nikt nie zdołał zagrozić świetnie radzącemu sobie w Ernee Naglowi, który po raz drugi tego dnia stanął na najwyższym stopniu podium. Za jego plecami uplasował się natomiast Cairolli, który najwyraźniej zaczął się czuć zagrożony o pozycję w klasyfikacji generalnej przez Niemca. Na najniższym stopniu podium stanął niespodziewanie Estończyk, Tanel Leok. Z rywalizacji po ośmiu okrążeniach wypadł Ken de Dycker w skutek ułamania w swoim motocyklu jednego z podnóżków.
Na prowadzeniu w łącznej punktacji pozostaje nadal Cairoli, którego przewaga nad drugim Davidem Philipaertsem wynosi równo 30. punktów. Do walki o mistrzostwo powoli włącza się również Max Nagl, który we Francji odniósł swoje pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, co dobrze dla niego rokuje przed kolejną rundę, która odbędzie się właśnie w Niemczech. Łącznie na koncie Niemca uzbierało się 248. punktów. Po nieobecności w Ernee spowodowanej kontuzją, Jonathan Barragan spadł na ósmą pozycję.
Przystanek - Teutschenthal
Przed zawodnikami dwa tygodnie przerwy. Kolejna, dziewiąta runda tegorocznych Motocrossowych Mistrzostwa Świata została zaplanowana na 21. czerwca i odbędzie się w niemieckim małym miasteczku Teutschenthal, leżącym niespełna w samym centrum kraju. Wielu niemieckich kibiców zapewne już teraz cieszy się na myśl, iż ich najlepszy zawodnik wystąpi na oczach własnych kibiców, pełen motywacji i nadziei na zwycięstwo. O tym czy Max Nagl powtórzy sukces z Francuskiego Ernee przekonamy się już wkrótce. Na relację z GP Niemiec już teraz zapraszamy do naszego serwisu - Ścigacz.pl
Foto: motocrossmx1.com
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze