Ścigacz.pl

Sezon międzynarodowych wyścigów motocrossowych dobiegł końca, przynosząc ze sobą kolejny sukces marki Pirelli. Podczas zeszłoweekendowej 68. edycji Drużynowych Motocrossowych Mistrzostw Świata – Motocross Of Nations w miejscowości Kegums na Łotwie udział wzięło 120 zawodników reprezentujących 34 różne narodowości. 45 spośród nich, w tym Australijczyk, mistrz AMA Suupercrossu i Motocrossu – Chad Reed, wybrało opony Pirelli z serii  Scorpion MX32. Nawierzchnia na jakiej przyszło ścigać się najlepszym zawodnikom z całego świata stanowiła niewielką zewnętrzną warstwę piaszczystą a tuż pod nią, twardą ziemię. W tych warunkach najlepiej spisywały się opony SCORPION™ MX o oznaczeniach MidSoft 32F z przodu i z tyłu, ale również modele MX MidSoft 32 Mud i MidSoft 410 – w zależności od preferencji riderów.

Zwycięstwo przypadło drużynie francuskiej, która z Dylanem Ferrandisem na czele pokonała Belgów o dziesięć punktów. Zeszłoroczni mistrzowie swoją szansę na najwyższy stopień podium zaprzepaścili za sprawą Kevina Strijbosa, który po upadku w drugim wyścigu linię mety przekroczył na odległej, dziewiątej pozycji. Filarem belgijskiego zespołu był tegoroczny vice-mistrz świata w klasie MXGP – Jeremy Van Horebeek. Sporego pecha mieli brytyjczycy, którzy mimo ogromnych starań musieli uznać wyższość Amerykanów. Świetnie spisał się natomiast Tommy Searle, zwycięzca klasyfikacji MX2. Spore niezadowolenie towarzyszyło Włochom, którzy mistrzostwa zakończyli na szóstej pozycji. Głównodowodzący włoskiej ekipy – Antonio Cairoli w pierwszym wyścigu zaliczył upadek, po którym musiał wycofać się z biegu. W drugim startował natomiast na motocyklu klasy MX2 (po raz pierwszy od 2008 roku), co w połączeniu z kontuzjowanym kolanem pozwoliło na zajęcie odległego, 19. miejsca. To w połączeniu z 7. pozycją Davide Guarneriego i 9. Davida Philippaertsa sprawiło, że do poprzedzających ich Niemców stracili zaledwie jeden punkt.

Klasyfikacja generalna:

1. Francja
2. Belgia
3. Stany Zjednoczone
4. Wielka Brytania
5. Niemcy