Ścigacz.pl

Wczoraj kilka liczących się magazynów sportowych opublikowało informację o bliskim podpisaniu kontraktu przez Pola Espargaro i Honda Racing Corporation. Jeśli transfer dotychczasowego głównego zawodnika KTM dojdzie do skutku, spodziewamy się bardzo poważnych przetasowań personalnych w czołowych zespołach MotoGP. 

Od wczoraj świat wyścigów MotoGP huczy od plotek. Serwisy Sky Sport Italia, Autosport i Motorsport podały, że Pol Espargaro jest bardzo blisko podpisania dwuletniego kontraktu z HRC na sezony 2021-22. Hiszpan ma trafić do fabrycznego zespołu Repsol Honda i ścigać się obok mistrza świata Marca Marqueza. 

Jeśli ta sensacyjna wiadomość się potwierdzi, to postawi na głowie plany na przyszły rok wielu innych zawodników oraz ekip. Dotknie przede wszystkim Alexa Marqueza, który będzie musiał opuścić zespół fabryczny po zaledwie jednym sezonie, w czasie którego nie zdążył póki co wziąć udziału w żadnym wyścigu. Kierownictwa HRC oraz innych zespołów muszą jednak w tym roku działać szybko i po omacku, bazując tylko na wynikach testów w Malezji i Katarze. 

Alex nie zrobił tam prawdopodobnie piorunującego wrażenia, ale mało prawdopodobne, żeby całkowicie wyleciał z Hondy. Nie dopuści do tego jego brat Marc, który w lutym podpisał szokujący kontrakt, przedłużający jego współpracę z dotychczasową ekipą aż o 4 lata. Wielce prawdopodobne jest zatem, że młodszy z braci Marquezów trafi do satelickiego teamu LCR Honda. Tylko za kogo? Prawdopodobnie za Cala Crutchlowa. Druga część garażu, zajmowana przez sponsorowanego przez firmę Idemitsu Takaakiego Nakagamiego, jest trochę oddzielnym bytem, który zapewnia japońskim kibicom udział ich zawodnika w wyścigach MotoGP. Crutchlow sam zresztą wspominał, że podpisany w 2018 dwuletni kontrakt może być jego ostatnim. 

Pol Espargaro był do tej pory podporą KTM w wysiłkach w klasie królewskiej i jedynym zawodnikiem, który świetnie radził sobie na mocno niedoskonałym motocyklu RC16. Mistrz świata Moto2 z sezonu 2013 zdobył dla KTM pierwsze podium w MotoGP (Walencja 2018), a w zeszłym roku startował z pierwszego rzędu na suchym torze w Misano. O tym, jak cenny dla KTM jest ten zawodnik mówił niedawno jego szef Pit Beirer. 

Sam Espargaro nie ukrywa, że chce sięgać po najwyższe tytuły, w tym oczywiście ten najważniejszy - mistrza świata. Transfer do Repsola może być potężnym skokiem w tym kierunku, ponieważ agresywny styl jazdy, wymagany na KTM RC16 sprawdza się także na Hondzie RC213V. Pol udowodnił, że jest w stanie okiełznać tego typu maszynę. 

Co dalej z KTM? Austriacy mają problem, ponieważ byłoby to najpoważniejsze, ale nie jedyne uszczuplenie ich szeregów. W ostatnich dniach pojawiła się informacja o przejściu Jorge Martina, zawodnika Moto2 ścigającego się w związanym z KTM teamie Ajo, do satelickiej ekipy Ducati Pramac w miejsce Jacka Millera, który z kolei przejdzie w przyszłym sezonie do fabrycznej ekipy Ducati. 

Awans Pola Espargaro do zespołu Repsol Honda może się również okazać problemem dla… samego Ducati. Andrea Dovizioso już prawie nie ukrywa, że jeśli zostanie w tym składzie, to tylko dla pieniędzy. Stąd prawdopodobnie przedłużające się negocjacje dotyczące umowy na kolejne sezony. Teraz otwiera się przed nim nowa możliwość, o której mówiło się już od jakiegoś czasu - przejście do KTM w miejsce Espargaro. Tak doświadczony zawodnik byłby dla Austriaków dużą wartością, na którą sponsorowany przez Red Bulla team nie będzie szczędził grosza. Młodzi kierowcy, w tym świeżo awansowany Brad Binder nie są jeszcze w stanie walczyć o poważne wyniki. 

Jeśli Ducati nie zatrzyma Dovizioso, będzie musiało znaleźć na jego miejsce kogoś ze ścisłej czołówki, co wobec podpisanych już umów zawodników nie będzie łatwe. W orbicie zainteresowań może się znaleźć Johann Zarco, który w tym sezonie spróbuje swoich sił na włoskim motocyklu w barwach Avintii. 

Póki co jednak manager Repsola Alberto Puig studzi emocje i nie potwierdza pozyskania Pola Espargaro:

HRC zawsze myśli o teraźniejszym i przyszłym składzie jej struktur, od najniższych klas wyścigowych do samego MotoGP. Wobec okoliczności jakie mamy, ten sezon nie rozwija się w zwykły sposób. Nie oznacza to jednak, że nie planujemy najlepszej możliwej przyszłości dla naszych zawodników. Nie podpisaliśmy jeszcze żadnego nowego kontraktu, oprócz tych już ogłoszonych. 

Na sezon 2021 i dalej ogłoszony został jeden - z Markiem Marquezem. Czekamy na dalszy rozwój wypadków, może być naprawdę interesujący!