MotoGP na sprzedaż - Dorna Sports będzie miała nowego właściciela?
W świecie motocyklowym pojawiły się bardzo gorące plotki na temat Dorny Sports. Ta międzynarodowa firma marketingowa oraz zarządzająca sportem od 1992 roku posiada wyłączne prawa do najpopularniejszych wyścigów motocyklowych – MotoGP oraz kilku innych serii: Supercross GP, Hiszpańskie Mistrzostwa CEV, Brytyjskie Mistrzostwa Superbike BSB, czy Mistrzostwa Świata w Trialu. Głównym udziałowcem Dorny Sports jest firma inwestycyjna Bridgepoint, która wykupiła ją cztery lata temu od CVC (aktualnego właściciela praw wyścigów Formuła 1) za kwotę około 450 milionów Euro.
O czym jednak mówi się teraz w świecie motocyklowym? Dorna idzie na sprzedaż w pierwszej połowie roku 2011. Jak twierdzi osoba poinformowana:
„To normalne, że spółki inwestycyjne czy prywatni inwestorzy kupują, a następnie sprzedają firmy w ciągu trzech do pięciu lat. Jednak ostatnio, ponieważ rynek był podłamany, ten czas się wydłuża.
Jedną z głównych atrakcji dla MotoGP jest Valentino Rossi, który teraz dodatkowo przeszedł do Ducati. Dorna, dopóki jest taka możliwość będzie starała się maksymalnie wykorzystać Rossiego jako produkt marketingowy.”
Przez ostatnie lata szef Dorny, a jednocześnie jeden z jej głównych udziałowców - Carmelo Ezpeleta, zauważył coraz większy problem z dochodowością MotoGP. Efektem są przepisy, dzięki którym koszty uczestnictwa mają się zmniejszać oraz wprowadzenie kategorii Moto2, a w sezonie 2012 jeszcze Moto3. Wtedy również królewska klasa przemianowana zostanie na Moto1 o maksymalnej pojemności silników 1000 ccm. Ma to przyciągnąć nowych producentów motocykli, zmniejszyć koszty i uatrakcyjnić wyścigi – o których nawet Rossi powiedział, że w aktualnej formie są nudne.
Ile jest warte MotoGP? Firma Bridgepoint na pewno nie chce stracić zainwestowanych pieniędzy, a mówi się, że chce je podwoić. Wprawdzie nic nie jest oficjalnie potwierdzone, ale nie od dziś wiadomo, że MotoGP ma problem z rentownością. Czy Dorna Sports, a więc i MotoGP są w opałach? Dobrego interesu nikt by nie chciał się pozbywać...
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze