Moto2: Marquez przeprosi³ Baldassarriego za agresywn± reakcjê po wywrotce
Niedzielne wyścigi MotoGP na torze w Assen dostarczyły nam ogromnych emocji, choć nie wszystkie miały aspekt czysto sportowy. W wyścigu klasy Moto2 Lorenzo Baldassari wywrócił się na 2 okrążenia przed metą, zabierając ze sobą Alexa Marqueza, który wpadł w prawdziwą furię.
Alex Marquez, młodszy brat arcymistrza Marca, nie straszył do tej pory wizerunkiem złego chłopca. Wręcz przeciwnie - hiszpański zawodnika, ścigającego się w klasie Moto2, znamy głównie z radosnych fotek rodzinnych z bratem. W Assen stało się jednak coś, co wytrąciło Alexa z równowagi.
Na dwa okrążenia przed metą Marquez prowadził, pewnie zmierzając po czwarte z rzędu zwycięstwo, które umocniłoby go na pozycji lidera klasyfikacji generalnej. Niestety, jadący tuż za nim Lorenzo Baldassari przy próbie wyprzedzania zaliczył uślizg, po którym obaj wylądowali w żwirze. Wściekły Marquez krzyczał i szarpał rywala, który utknął pod jego motocyklem. Było to zachowanie absolutnie niedopuszczalne, nie tylko z punktu widzenia fair play, ale też chociażby medycznego - nie było wiadomo, w jakim stanie po upadku jest Baldassari.
Po powrocie do boksów Baldassari osobiście udał się do Marqueza, by przeprosić za spowodowanie kraksy. Nieco później ochłonął również Hiszpan:
Tak, rozgniewałem się, a moja reakcja nie była zbyt przyjemna. Przepraszam za to. Był to incydent wyścigowy i nie jest to pierwsza taka sytuacja, która przydarza mi się w tym roku. To jednak część wyścigów. Musimy patrzeć w przyszłość i myśleć o kolejnej rundzie.
Trzeba przyznać, że Alex ma o czym myśleć. Wypadek liderów wyścigu dał dosyć niespodziewane, pierwsze w karierze w Moto2 zwycięstwo Augusto Fernandezowi. Najgorsze jednak jest to, że nie przywożąc punktów z Assen Marquez oddał prowadzenie w tabeli Thomasowi Luthiemu, który dojechał na czwartej pozycji i w tej chwili ma 6 punktów przewagi w tabeli.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze