Moda motocyklowa - wczoraj, dzi¶, jutro
Amok związany z ubiorem nie mógł ominąć motocyklizmu, dlatego też dzisiaj powiemy sobie, w czym jeżdżono kilkadziesiąt lat temu, w czym jeździ się dzisiaj i w czym będziemy jeździć, kiedy świat opanują wegetarianie i delfiny.
Moda. To z wszech miar okropne pojęcie męczy ludzi na różne sposoby. W trybie rozkazującym zmusza nas do wyglądania w jakiś określony aktualną epoką i środowiskiem sposób. Moda dopadła nawet dziedziny życia, które przenigdy nie powinny jej ulec. Podobno nawet wśród rzeźników panują trendy dotyczące wzoru fartuchów i gumowych rękawic. Rzeczy jasna, cały ten ubraniowy amok nie mógł ominąć motocyklizmu, dlatego też dzisiaj powiemy sobie, w czym jeżdżono kilkadziesiąt lat temu, w czym jeździ się dzisiaj i w czym będziemy jeździć, kiedy świat opanują wegetarianie i delfiny.
Dobra krowa to martwa krowa
Wiem, że po tym niefortunnym zdaniu przyjdzie Joanna Krupa i zacznie mnie okładać organicznym młotkiem, ale stara jak świat prawda mówi, że pewne zwierzęta do pewnych rzeczy nadają się lepiej, niż jedynie do oglądania ich w zoo. Krowa oprócz bycia fantastycznym pomysłem na obiad, stanowi doskonałe źródło materiału na kurtkę motocyklową. Odkryli to już nasi pradziadkowie, którzy potrzebowali solidnego ubrania chroniącego ich przed zwartością rowu, w którym prędzej czy później znajdowali się próbując zmienić bieg w Indianie. I stało się. Rozpoczęła się skórzana saga, która trwa po dziś dzień, a po drodze obrodziła w wiele osobnych nurtów i subkultur. Pierwsze skóry motocyklowe oczywiście nie były przeznaczone strice na motocykl, ale bardziej na paradny spacer do kościoła. Nie sposób też nie wspomnieć o skórzanych powiązaniach motocyklistów z wojskiem. Po II Wojnie Światowej wielu ludzi odkryło, że kurtki, których piloci używali w przerażająco zimnych, niehermetyzowanych kabinach samolotów rewelacyjnie sprawdzają się w czasie jazdy na motocyklu. Przeglądając zdjęcia z lat 60-tych z pewnością zwróciliście uwagę na charakterystyczne kołnierze z misia i grube rękawice. Jak się okaże później, militaria z motocyklami mają o wiele więcej wspólnego.
Ramoneska, matka wszystkich skór
Rok 1928, Ameryka. Irving Schott materializuje swój pomysł na motocyklową kurtkę z ukośnym zamkiem. Zostaje ona zaprojektowana niejako pod wpływem środowisk motocyklowych dla środowisk motocyklowych. Wszystko jednak szło opornie. Do roku 1953. Wtedy powstał film „Dziki”. Kiedy Marlon Brando pojawił się na ekranie w czarnej ramonesce, z cerą gładką niczym pośladki tajskiej masażystki, wszystkie panny traciły władzę w nogach. Podobno mdlały nawet pin-up girls na plakatach. Czarna skóra (każdy inny kolor to świętokradztwo) z ukośnym zamkiem i pagonami stała się ikoną i prowodyrem wielu kultur, nie tylko motocyklowych. Nosił ją Mel Gibson w „Mad Maxie”, Arnold Schwarzenegger w wiadomo czym, nosili ją depeszowcy, Slash, Axl Rose, Johnny, Joey, DeeDee i Tommy Ramone, nosił ją cały hard rock. Niestety widziano ją także na braciach Jonas. To z kolei sprowadza nas do komercjalizacji ramoneski na przestrzeni lat. Kiedy świat ochłonął nieco po boomie związanym z gangami motocyklowymi na Harleyach i motocykliści powoli przestali być postrzegani jako gwałciciele żywiący się gołębiami (Ozzy, czytasz to?), ramoneska znalazła uznanie w nazwijmy to, bardziej skomplikowanych grupach społecznych. Demi Lovato, Miley Cyrus, Justin (brrrrr…) Bieber i cała reszta Disneyowskiego planktonu zaczęła chodzić w ramoneskach. Co rzecz jasna miało przekazać światu, że w całej swojej bezużytecznej cukierkowości mają w sobie coś niegrzecznego. Ramoneska stała się także popularnym akcesorium wśród kobiet, często łączona ze szpilkami i sukienkami w kwiaty.
Boski Tom i kawa na szybko
Ktoś musiał przejąć schedę po Marlonie (niechaj spoczywa w spokoju) jeżeli chodzi o rozmiękczanie kobiecych kolan. Wybór padł na Toma Cruise’a w „Top Gun”. Faceci podniecali się legendarnym Kawasaki GPZ900R, a panny Maverickiem i nowym wizerunkiem bad boya, który udało mu się wykreować. Brązowa lotnicza pilotka ze ściągaczami w pasie i na rękawach wszystkich olśniła. Kurtki lotnicze były znane motocyklistom znacznie wcześniej, ale na dobre rozpropagował je właśnie „Top Gun”. Zbędnym jest mówić, że przez drzwi barów na całym świecie wchodziły setki tysięcy naśladowców Toma, w brązowych pilotkach i okularach Aviator. Lotnicza epidemia rozprzestrzeniła się także na motocyklowe środowisko, co w żaden sposób nie jest dziwne, skoro GPZ900R przez wszystkich zostało okrzyknięte motocyklem bardziej męskim od samych mężczyzn. Ten krój kurtki przedostał się także do środowiska Cafe Racerów.
„Top Gun” powstał dobre 25 lat później, niż Cafe Racery, a rockersi na początku, pod wpływem popularności ramonesek jeździli właśnie w nich. Ten schemat długo się utrzymywał, ale populizm zrobił swoje. Pilotka przechodziła przeróżne modyfikacje na potrzeby dzikiego stylu rockersów. Skoro mowa już o dzikim stylu i formowaniu osobnych środowisk motocyklowych, nie można zapomnieć o streetfighterowcach. Tak, wiem, że nurt ten swoją sławą nie umywa się do Rockersów czy Harlejowców, ale trzyma się twardo po dziś dzień. Kurierzy, którzy rozbijali swoje plastiki w Londynie, mieli gdzieś, w czym jeżdżą, ale ewolucja ubraniowa zrobiła swoje. Utworzył się nowy wizerunek motocyklisty, który zgromadził w sobie rzeczy takie jak bojówki w różnych kolorach, wojskowe buty, kurtki M-65 i wiele innych rzeczy z demobilu.
Tekstylne piekło
Rozsądek w końcu musiał wygrać ze stylem. Wynaleziono więc tekstylne, szeleszczące kurtki z membraną. Skóra jest genialnym materiałem na ubrania motocyklowe, jest wytrzymała, wiatro i wodoodporna, a materiał do ich wykonywania wyczerpie się dopiero z wraz z końcem świata. Z wentylacją było znacznie gorzej. Jeśli ktoś po jeździe motocyklem nie chciał wyglądać jak Angus Young z ACDC na koncercie, wyposażał się w tekstylną kurtkę z membraną. Ludzie spierają się, kto pierwszy wynalazł tekstylną dzianinę z goretexem, ale tę zasługę najprawdopodobniej należy przypisać BMW. Dwuczęściowy kombinezon powstał w 1986 roku i dobrze wpisywał się w ówczesny klimat kształtującego się homoseksualnego środowiska techno. Jasnowłosi Finowie w tym samym roku przeprowadzili kontratak, produkując własny kombinezon z cordury, w bardziej stonowanym wzornictwie. Tekstylne ciuchy motocyklowe stylistycznie były ściśle powiązane z czasami, w których powstały. Mówiąc krótko i dobitnie, styl zszedł na drugi, albo nawet trzeci plan. Mimo to, ludzie traktowali nowatorskie ciuchy motocyklowe jako genialne narzędzie do zadawania szpanu, podobnie jak miało to miejsce w przypadku ubrań narciarskich czy pływackich. Dzisiaj tekstylne ubrania na motocykl bardzo wyewoluowały, co na dobre zażegnało ich skojarzenia z czymś dziwnym i osobliwym. Klientela przyjęła materiałowe kurtki bardzo dobrze. Były lżejsze, bardziej przewiewne i zapewniały niemal identyczny poziom bezpieczeństwa jak skóry.
Czas teraźniejszy
Bogactwo rynku ubrań motocyklowych jest obecnie ogromne. Wszystkie style i nurty, które narodziły się w ciągu ostatnich dziesięcioleci mieszają się w codzienności. Nigdy nie przestaną mnie śmieszyć yuppies i oldboye ze swoimi kobietami, w identycznych kaskach i identycznych kompletach tekstylnych pasujących kolorystycznie do motocykla. Podobnie nigdy nie przestaną mnie śmieszyć młodzi ludzie w kurtkach Dainese, kaskach Arai, rękawicach Aplinestars i wycieranych jeansach w komplecie z białym, sportowym obuwiem. Fakt faktem, że ogromna dostępność ubrań motocyklowych bądź co bądź poprawia bezpieczeństwo. Lepszy jest najtańszy ciuch motocyklowy z protektorami, niż droga kurtka Diesla, nadająca się jedynie na spacer. Co tyczy się samych skór, to są one dzisiaj znacznie gorszej jakości niż kiedyś. Każdy ma w rodzinie kogoś, kto chodzi w jednej kurtce skórzanej od 25 lat i nie wykazuje ona większych śladów zużycia.
Nie mam co na siebie włożyć
Wszelkie próby dyskusji o kobietach, bądź broń Boże, z kobietami na temat mody i ich wizerunku zazwyczaj kończą się bitwą na dzidy laserowe i wyciąganiem tipsów z policzka. Podczas gdy mężczyźni po prostu wybierają ubranie motocyklowe i przywdziewają je bez głębszego pomyślunku, kobiety traktują ten proces jak przygotowania do startu promu kosmicznego. Czy białe buty będą pasować do tych spodni? Kurtka z niebieskim czy czerwonym? Ten kask ma zdecydowanie zbyt turkusowy wizjer. Nie udawajcie miłe panie, że to scenariusz filmu science-fiction. Chcecie wyglądać dobrze na motocyklu i po zejściu z niego, nawet jeśli ktoś jakimś cudem namówił was na jazdę na tylnym siedzeniu Yamahy R6.
Szybkie zaglądnięcie w szklaną kulę
Pełną wizję przyszłości zna tylko Donald Tusk, ale pewne rzeczy można wywnioskować. Pierwsze motocyklowe ubrania może i wyglądały dobrze, ale ich kwestie bezpieczeństwa ograniczały się jedynie do łatwego zebrania rozlanych organów. Nauka i technika zapewniła jednak protektory, dzięki czemu żywotność motocyklistów i ich kości osiągnęła znacznie wyższy procent. Głównym powodem tego, że dzisiejsze ubrania motocyklowe są tak technicznie zaawansowane, jest fakt, że na produkowanych obecnie motocyklach można napędzać się do niewyobrażalnych kiedyś prędkości. Dziś mówi się o kombinezonach z poduszkami powietrznymi, kaskach z usztywnieniem karku, a nawet systemem chłodzącym mózg, o systemach wentylacji, które sprawiają, że ciało myśli, że nie ma na sobie nic. W przyszłości być może uda się opracować kombinezony skórzane ważące pół kilograma, komplety tekstylne, które naprawdę są wiatroszczelne albo nawet odzież motocyklową, która staje się widoczna dopiero w momencie wypadku. Wyprodukowanie niewidzialnych ciuchów motocyklowych niczego nie polepszy. Nie oszukujmy się, posiadanie motocykla, oprócz samego faktu posiadania motocykla jest pewnego rodzaju deklaracją społeczną. A co lepiej wzmacnia ową deklarację, niż pojawianie się na chopperze w czarnej skórze i kowbojkach?
|
Komentarze 12
Poka¿ wszystkie komentarzeNo ale ten ³ysy pan z bacikiem i ten pas z nabojami- to ¿ywcem ROTERDAM TERROR CORPS z CLAYMAX a nie stój na moto...kogo¶ zdrowo ponios³o...pozdro dla autora
OdpowiedzTen pan to Judas Priest. I wcale nikogo nie ponioslo, on tak wystepuje a nie jezdzi na moto. Ta fotka miala tylko pokazac jak "skorzana" moda wplywa na spolecznosc. Czytales w ogole artykul??
Odpowiedzja nie rozumiem co ¶miesznego jest w ubieraniu siê pod kolor motocykla? niektórzy zbieraj± na swój wymarzony sprzêt pó³ ¿ycia który bêd± mieli do koñca ¿ycia a nie zmieniali moto co sezon! nie ...
OdpowiedzPeople are more violently opposed to fur than leather because it's safer to harass rich women than motorcycle gangs.
OdpowiedzCzyta siê rewelacyjnie, p³aka³am ze ¶miechu przy niektórych porównaniach. Mega, mega styl pisania. Te¿ czekam na wiêcej.
OdpowiedzOj £ukaszu! przyda³oby siê trochê pog³êbiæ wiedzê, je¿eli siê chce wchodziæ w takie tematy. Ubrania motocyklowe wziê³y siê w prostej linii od samolotowych i nie by³y to ¿adne"skóry noszone do ...
OdpowiedzTy to mo¿e chodzi³e¶ z syberyjskim proletariatem do ko¶cio³a w p³aszczach z nied¼wiedzia polarnego, ale normalni ludzie nie pamiêtaj± takich praktyk. A swoj± drog±, to dok³adnie to, czego siê czepiasz, autor wyra¼nie wyklarowa³ w tek¶cie.
OdpowiedzWidzê ¿e mnie zle zrozumia³e¶ czytaj dok³adniej ,moja ocena dotyczy tak¿e artyku³ów gdzie s± porównania popularnych jeszcze nie tak dawno jedno¶ladów z górnej pó³ki do wyposa¿eñ ubikacji .Z ...
Odpowiedz