Mochocki Karol nie zawiódł kibiców Extrememoto 2010
Czapeczka, jeżdżący za sterami Kawasaki KX 450 F pokazał pozostałym zawodnikom, jak należy dobrze startować, obierać właściwy tor jazdy i pokonywać slajdem zakręty, a jego walka z braćmi Pawelec dosłownie zapierała dech w piersiach
Na ostatni weekend czerwca zespół Supermoto Strefa Slajdu „3S" miał zaplanowany start w Mistrzostwach Czech Supermoto. Jednak gdy okazało się, że w tym samym terminie odbędą się biegi pokazowe przed publicznością Extrememoto 2010, zawodnicy spod znaku 3S jednogłośnie zdecydowali, że muszą wziąć udział w tej imprezie.
Zawody na warszawskim Bemowie tak naprawdę nie były zawodami, lecz jedynie treningiem połączonym z biegami kontrolnymi. Pomimo tego swoją obecność potwierdziło większość najszybszych zawodników z czołówki stawki Mistrzostw i Pucharu Polski, w tym również ekipa Supermoto3S. Dla nich była to świetna okazja do wzięcia udziału we wspaniałej imprezie i pokazania się tysiącom kibiców, którzy na weekend 26-27. czerwca czekali ze zniecierpliwieniem. Po ubiegłorocznej, pierwszej edycji wyścigów supermoto, towarzyszących największemu w Polsce turniejowi sportów ekstremalnych, część widzów przyszła głównie po to, by poczuć wyścigowe emocje i zobaczyć efektowne slajdy. Gromkie brawa i głosy trąbek, które dało się słyszeć po zakończeniu biegów kontrolnych dowodzą, że publiczność była bardzo zadowolona z tego, co zaprezentowali kierowcy supermoto.
Genialny pokaz jazdy dał królujący na tronie Mistrza Polski Karol Mochocki. Czapeczka, jeżdżący za sterami Kawasaki KX 450 F pokazał pozostałym zawodnikom, jak należy dobrze startować, obierać właściwy tor jazdy i pokonywać slajdem zakręty, a jego walka z braćmi Pawelec dosłownie zapierała dech w piersiach. Karol opuścił Extrememoto 2010 z wynikiem 97 punktów na 100 możliwych do zdobycia, co oczywiście dało mu zwycięstwo w całej imprezie. Extrememoto 2010 mile wspominają również pozostali członkowie drużyny Supermoto Strefa Slajdu. Dla Remigiusza Rutki i Tomka Serafina zawody były miłym treningiem, połączonym z rywalizacją i motywującym do szybszej jazdy dopingiem kibiców.
Remigiusz Rutka:
„Impreza bardzo udana. Potraktowaliśmy ją jako pokazowy trening przed zbliżającymi się zawodami w Koszalinie. Poza tym sprawdziliśmy jak zachowują się nasze opony Golden Tyre na nawierzchni z płyt betonowych, którymi pokryte jest Lotnisko Bemowo i jesteśmy mile zaskoczeni. Trzymają znakomicie, co było widać w jeździe Karola. W imieniu całego zespołu składam wielkie podziękowania Michałowi Bożałkowi za organizację na najwyższym poziomie. Dziękujemy również pozostałym zawodnikom za super zabawę. Cieszymy się, że wspólnie mogliśmy pokazać się zgromadzonej publiczności."
Karol Mochocki:
„Było super. Impreza cieszyła się bardzo dużym powodzeniem wśród zawodników supermoto. Choć były to zawody o przysłowiową pietruszkę, bo zdobyte punkty nie są brane pod uwagę w klasyfikacji Mistrzostw Polski, to jednak walka była bardzo zacięta. Chciałbym, aby odbywało się więcej tego typu imprez, bo to świetna forma zarówno treningu, jak i zabawy."
Tomek Serafin:
„Zawody potraktowałem treningowo-zabawowo. Pojeździłem trochę moją Aprilią i widzę, że coraz lepiej się dogadujemy. Cieszę się z występu i zdobytego piątego miejsca w klasyfikacji końcowej. Walka była zacięta, ale ja i motocykl daliśmy radę."
Następne zawody supermoto w kalendarzu zespołu 3S to IV runda Mistrzostw Polski, która podobnie jak poprzednia odbędzie się na torze Moto Park w Koszalinie już za kilkanaście dni. 20. czerwca Karol Mochocki w pięknym stylu wygrał na tym obiekcie wszystkie wyścigi i zgarnął w obydwu klasach 100 punktów. Dziś natomiast na torze w czeskim Moście za sterami motocykla BMW S1000RR z numerem 74 miejsce na podium będzie próbował wywalczyć Tomek Serafin.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeTego nie mógł powiedzieć Czapka. On tak nie mówi:) Słowa "Kuli Ognia" też nie do końca pasują. Kto jest autorem tekstu?
Odpowiedz