Mistrzostwa Świata w Motocrossie - Bułgaria 2008
11 maja w południowo-wschodniej części Europy rozegrała się kolejna runda z cyklu Motocrossowych Mistrzostw Świata. Mowa rzecz jasna o słynnym Sevlievo w północno-centralnej Bułgarii. Kto choć trochę orientuje się w Mistrzostwach Świata, doskonale wie, że konkurs na najlepiej zorganizowaną rundę w sezonie, przez dwa lata z rzędu wygrała właśnie Bułgaria.
Warunki pogodowe były zmienne. Na przemian zza chmur wychodziło słońce i padał deszcz. Mimo średnio zadowalającej aury nie zabrakło rzeszy wiernych kibiców, którym nie straszne były nawet najczarniejsze scenariusze i prognozy. Na imprezie zjawiło się aż dwadzieścia siedem tysięcy fanów, podziwiających nieziemskie wyczyny najlepszych zawodników motocrossowych na ziemi.
Sam tor, na którym przyszło się ścigać zawodnikom, należał do bardzo szybkich. Średnie prędkości najlepszych riderów wahały się w granicach pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Nie brakowało również dużej ilości przeróżnych skoków. Dech w piersiach zapierały zeskoki w dół trasy.
Klasa MX2
Wyścig pierwszy
W pierwszym wyścigu klasy MX2 najlepszym startem popisał się Tommy Searle. Jego pozycja lidera nie utrzymała się jednak długo, już po chwili na jego miejsce wskoczył Włoch, Antonio Cairoli. Dotychczasowy lider klasyfikacji generalnej powoli oddalał się od swojego głównego rywala, jednakże chwilę potem popełnił błąd, stwarzając tym samym okazję dla Searle na objęcie prowadzenia. Nie trzeba było długo czekać na podobną sytuację. Tym razem to Brytyjczyk zaliczył potknięcie sprawiając, że tuż za jego tylnym kołem ponownie można było zobaczyć Cairoliego. Jeszcze bardziej ostra walka rozegrała się pod koniec wyścigu. Na cztery okrążenia przed finiszem zaatakował Antonio Cairoli, obejmując tym samym prowadzenie i z każdym kolejnym kółkiem zwiększał swoją przewagę o kilka setnych wobec Searle. Jako trzeci przez większość wyścigu podążał Tyla Rattray. Nie zagrożony przez nikogo wytrwale gonił Brytyjczyka, chcąc za wszelką cenę wcisnąć się na drugą pozycję i odebrać mu cenne dwa punkty. Mimo chęci i starań zawodnika z RPA, Tyle nie zdążył z wyprzedzaniem, końcem czego zajął miejsce na najniższym stopniu podium, ze stratą zaledwie 776. setnych do Tommmyego Searle. Tuż za podium, z dużym dystansem do prowadzącej trójki, na mecie zameldował się Stephen Sword na Kawasaki, a tuż za nim, również na maszynie „zielonych", dotarł Francuz Gautier Paulin.
1. Cairoli Antonio
2. Searle Tommy
3. Rattray Tyla
4. Sword Stephen
5. Paulin Gautier
6. Musquin Marvin
7. Boog Xavier
8. Boissiere Anthony
9. van Horebeek Jeremy
10. Goncalves Rui
Wyścig drugi
Drugi bieg należał do jednego z bardziej dramatycznych tego dnia. Atomowym wystrzałem z maszyny startowej wykazał się zwycięzca z poprzedniego biegu, Antonio Cairoli. Niestety już na pierwszym zakręcie doznał uślizgu tylnego koła, co spowodowało, że zaliczył wywrotkę, pociągając za sobą również Tyle Rattraya, Gautiera Paulina i Davidea Guarneriego. Po całym incydencie na prowadzenie wysunął się Shaun Simpson na KTM'ie, wyprzedzając swojego rodaka Tommyego Searle. Wydawać by się mogło, iż w tym wypadku Searle miał zdecydowanie ułatwione zadanie, co nie przełożyło się jednak w praktyce. Świetnie jadący Simpson kurczowo trzymał się trzeciego zawodnika w klasyfikacji generalnej, nie dając mu nawet na chwilę szansy na uzyskanie bezpiecznej przewagi. Trzecią pozycję przez chwilę okupował Stephen Sword, jednakże już na pierwszym okrążeniu wypadł z trasy i zakończył wyścig nie dojeżdżając do mety. Ogromną niespodziankę sprawił wszystkim Antonio Cairoli, któremu nie do końca powodziło się w drugim starciu i zajął dziewiętnastą pozycję na mecie. Oprócz dwóch kierowców KTM'ów na podium załapał się również Nicolas Aubin ze swoją Yamahą, tracąc do zwycięzcy niespełna trzy sekundy. Z większą już stratą do czołówki na czwartym miejscu dojechał Xavier Boog. Tyla Rattray, który również zaliczył glebę na początku wyścigu zdołał wywalczyć piątą pozycję, co i tak jest ogromnym sukcesem, biorąc pod uwagę fakt, iż musiał przez cały wyścig gonić wszystkich zawodników.
1. Searle Tommy
2. Simpson Shaun
3. Aubin Nicolas
4. Boog Xavier
5. Rattray Tyla
6. Boissiere Anthony
7. Goncalves Rui
8. van Horebeek Jeremy
9. Aranda Gregory
10. Guarneri Davide
Klasa MX1
Wyścig pierwszy
Przyszedł również czas na wyścigi w klasie MX1. Pierwszy bieg, start i na prowadzeniu wyłonił się Billy Mackenzie, jako pierwszy zaliczając pierwszy zakręt. Problemy z ręką sprawiły jednak, że nie był w stanie nawiązać walki o jakąkolwiek pozycję w pierwszej dziesiątce, przez co uplasował się dopiero na piętnastej pozycji. Na prowadzenie wyszedł świetnie czujący się w Bułgarii David Philippaerts. Na każdym kroku widać było jego dominację na torze. Odkąd objął prowadzenie, nie oddał go aż do końca wyścigu, zdobywając tym samym kolejne zwycięstwo do kolekcji. Świetnie spisywał się Holender, Marc de Reuver, który przez kawałek wyścigu znajdował się na drugim miejscu, jednak mimo bardzo dobrej jazdy, musiał uznać wyższość Hiszpana i ostatecznie znalazł się na trzeciej pozycji, która i tak jest jego najlepszym wynikiem podczas tegorocznych mistrzostw. Ciekawa walka rozgrywała się również o czwartą pozycję pomiędzy Jochem Coppinsem,, a Stevem Ramonem. Do ostatniego okrążenia obaj zawodnicy wzajemnie się prześcigali, aż do momentu kiedy Coppins zdołał przyblokować Holendra na jednym z zakrętów, co dało mu szansę na zwycięstwo podczas tego wyścigu. Niezwykły pech prześladował również Sebastiena Pourcela. Seb dwukrotnie poczuł smak ziemi na bułgarskim torze, co automatycznie wyłączyło go z możliwości walki o podium. Gdyby nie to, być może znalazłby się na podium.
1. Philippaerts David
2. Barragan Jonathan
3. de Reuver Marc
4. Coppins Joshua
5. Ramon Steve
6. Bill Julien
7. Leok Tanel
8. Pourcel Sebastien
9. Desalle Clement
10. de Dycker Ken
Wyścig drugi
Tym razem w roli lidera przez większą część wyścigu sprawdził się Jonathan Barragan. Po krótkiej walce z Davidem Philippaertsem z początku wyścigu, wybił się mocno do przodu uzyskując bezpieczną przewagę nad zawodnikami z pozostałej stawki. W drugim wyścigu Hiszpan jechał wręcz wyśmienicie, a żaden z pozostałych zawodników nawet na chwilę nie śmiał zbliżyć się do niego. Do końca wyścigu pozostały zaledwie dwa okrążenia, kiedy Barragan popełnił fatalny błąd. Podczas jednego z krótszych skoków, chcąc go jak najbardziej skrócić, Jonathan wykonał małego whipa. Niestety nie zdołał przywrócić motocykla z powrotem do pozycji wyjściowej, skutkiem czego zaliczył bardzo efektowną glebę. Szansę natychmiast wykorzystali Seb Pourcel, David Philippaerts, a także Steve Ramon. Z tym ostatnim Barragan chciał nawiązać jeszcze walkę i o mały włos udałoby mu się to, jednak doświadczony jeździec nie pozwolił się wyprzedzić, więc Hiszpan zaprzestał dalszej walki. Również Sebastian Pourcel mógł liczyć na duże szczęście, które uśmiechnęło się do niego w drugim biegu. Najpierw swoją drugą pozycję zdobył dzięki sytuacji związanej z błędem ze strony Davida Philippaertsa, a następnie niespodziankę sprawił Barragan. Do pierwszej piątki załapał się również Marc de Reuver. Holender jeżdżący Hondą stracił do swojego poprzednika około sześć sekund.
1. Pourcel Sebastien
2. Philippaerts David
3. Ramon Steve
4. Barragan Jonathan
5. de Reuver Marc
6. Mackenzie Billy
7. Coppins Joshua
8. Bill Julien
9. Nagl Maximilian
10. Brown Mike
Klasyfikacja generalna
Zerkając na klasyfikację generalną można zauważyć małe zmiany dotyczące prowadzenia w klasie MX2. Po słabym występie Antonio Cairoliego w drugim wyścigu, jego miejsce jako lidera w generalce zajął Tyla Rattray. Są to niewielkie zmiany punktowe i prawdopodobnie podczas kolejnej rundy nazwiska na liście ponownie ulegną przetasowaniu. Widać również, że prowadząca trójka mocno oderwała się punktowo od pozostałych zawodników. Prawdopodobnie to właśnie między nimi dojdzie do najważniejszej konfrontacji o tytuł mistrzowski. Z tym faktem jednak wstrzymamy się do końca rund, gdyż jak wiadomo w motocrossie wszystko jest możliwe.
W MX1 bezsprzecznie prowadzi David Philippaerts. Jego przewaga nad drugim Stevem Ramonem wynosząca siedemnaście punktów pozwala mu na pewien luz podczas kolejnego wyścigu. To, czy go wykorzysta zależy już tylko i wyłącznie od niego samego i taktyki, jaką przyjął fabryczny team Yamaha Monster, w którym ściga się Włoch. Pozostałych czterech zawodników za Davidem bez zmian utrzymało swoje dotychczasowe miejsca.
Klasa MX2
1. Rattray Tyla - 157pkt
2. Cairoli Antonio - 153pkt
3. Searle Tommy - 149pkt
4. Aubin Nicolas - 106pkt
5. Goncalves Rui - 106pkt
6. Sword Stephen - 98pkt
7. Guarneri Davide - 97pkt
8. Simpson Shaun - 92pkt
9. Xavier Boog - 87pkt
10. van Horebeek Jeremy - 82pkt
Klasa MX1
1. Philippaerts David - 149pkt
2. Ramon Steve - 132pkt
3. Coppins Joshua - 115pkt
4. Mackenzie Billy - 100pkt
5. de Dycker Ken - 98pkt
6. Barragan Jonathan - 94pkt
7. Pourcel Sebastien - 90pkt
8. Nagl Maximilian - 80pkt
9. de Reuver Marc - 76pkt
10. Leok Tanel - 71pkt
Podsumowanie
Po raz kolejny Bułgaria wykazała się świetną organizacją. Tor został przygotowany bardzo dobrze, atmosfera wokół obiektu dawała się we znaki wszystkim obecnym, a zawodnicy ponownie ukazali świetny poziom swojej jazdy, dając przy tym wiele radości i zadowolenia kibicom, którzy mocno ich dopingowali.
Ogromna szkoda, że nie zobaczyliśmy i prawdopodobnie nie zobaczymy również w przyszłych rundach Kevina Strijbosa, który po odniesionej kontuzji w Portugalii nie mógł wystartować w Bułgarii.
Kolejnym państwem goszczącym zawodników i kibiców były Włochy. Na torze w Montovie osiemnastego maja rozegrana została piąta runda tegorocznych Mistrzostw Świata w Motocrossie.
Relacja z tej imprezy już niedługo!
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze