Mistrzostwa ¦wiata Super Enduro - Powrót Króla i ¶wietna atmosfera
W minioną sobotę Mistrzostwa Świata Super Enduro po raz kolejny zawitały do Polski. Odbyły się w krakowskiej Tauron Arenie, gdzie przybyło aż 12 000 kibiców! Tegoroczną edycję można jednak uznać za bardziej emocjonującą od poprzednich. Co uczyniło ją tak wyjątkową?
Polska Reprezentacja
W świecie polskiego motorsportu wszyscy już wiedzą, że Król powrócił! W zeszłym roku na Tauron Arenie rodacy głośno żegnali Tadka Błażusiaka, który miał przejść na sportową emeryturę. Po wielu kontuzjach i przejściach zdrowotnych rozumieliśmy tą decyzję, choć nie przyjęliśmy jej z radością. Widzieliśmy, że Taddy nie pożegnał się z motocyklem. Jeździł rekreacyjnie, był obecny na seriach Hard Enduro i dobrze się bawił. Prawie pewne było, że nie zamierza wrócić do cyklu Mistrzostw Świata. Tym bardziej nikt się nie spodziewał, że zrobi to z takim rozmachem! Po roku przerwy od ścigania wrócił na tor i pokazał, dlaczego jest nazywany Legendą. W jego jeździe było widać pewność i zdecydowanie. Nie pozwalał sobie na błędy pod wpływem presji. To jest dowód na powrót naszego bohatera, który po raz kolejny wzruszył tysiące kibiców wygrywając pierwszą rundę!
Od kilku lat sezon w klasie Junior nigdy nie zapowiadał się tak dobrze jak dzisiaj! Oskar Kaczmarczyk i Emil Juszczak to kolejni bohaterowie wczorajszego dnia. Jako jedyni z polskich juniorów zakwalifikowali się do finałów, a od pierwszego wyścigu toczyli walkę o podium, którą Emil zakończył na 3 miejscu!
Rywalizacja
Było ciasno. Pozycje zawodników zmieniały się z sekundy na sekundę. Ścigała się światowa czołówka, w której nie ma wyraźnego lidera. A o tym, jak zacięta była rywalizacja, najlepiej świadczą wyniki. Taddy zgarnął zwycięstwo tylko z dwoma punktami przewagi nad Codym Webbem! Zaraz za nimi znaleźli się Billy Bolt i Lettenbichler. Na starcie nie zabrakło też reszty gwiazd Super Enduro. Alfredo Gomez ukończył rundę na 5 pozycji, co daje mu 3 miejsca straty do klasyfikacji generalnej z poprzedniego sezonu. Jeszcze gorzej, bo na 6 miejscu, usytuował się Colton Haaker - obrońca tytułu Mistrza Świata. A Johny Walker wywalczył zaledwie 8 pozycję. Było się z kim ścigać!
W juniorach walka podobnie trwała od startu do mety. Chłopaki nie odpuszczali. Zwycięzca Kyle Flanagan także wygrał z dwoma punktami przewagi nad Matteo Cavallo, a Emilowi Juszczakowi zabrakło zaledwie 5 punktów do najwyższego stopnia podium! Oskar Kaczmarczyk w pierwszych dwóch finałach nieprzerwanie walczył o podium, jednak ostatnie starcie nie było dla niego szczęśliwe i finalnie spadł na 6 pozycję.
Przygotowanie trasy
Tor zawodnicy określili jako bardzo techniczny i męczący, bez chwili na złapanie oddechu. I rzeczywiście, było to widoczne z trybun. Przeszkody były wyzwaniem dla wykwalifikowanych zawodników, a wykończenie fizyczne dało się zauważyć niemal po każdym z nich. Na trasie niczego nie brakowało. Były belki i kamienie, ale też efektowne hopki i basen z wodą. Moim zdaniem tor świetnie sprawdzał zawodników na każdej płaszczyźnie - techniki pokonywania przeszkód, prędkości, skoków oraz w pełni pokazywał kibicom specyfikację tej dyscypliny. Był przy tym ciekawy i dynamiczny, czego wielokrotnie brakowało podczas poprzednich edycji.
Z punktu widzenia kibica
Była to impreza, na której nikt nie mógł się nudzić, zrzeszająca tysiące fanów z całej Polski i nie tylko. Wydarzenie o wyjątkowej atmosferze, przepełnione sportowymi emocjami. Choćbym nie wiem jak się starała, to jest to nie do opisania. Adrenalina, zapach spalin i dźwięk silników, a do tego dwanaście tysięcy pozytywnie zakręconych ludzi, którzy zagrzewają do walki polskich zawodników. Ponadto organizator zadbał o przepiękny wieczór! Cheerleaderki, pokazy pirotechniczne i taneczne show to stałe elementy w repertuarze, ale nie zawsze idą w parze ze świetną muzyką i wspaniałym komentatorem, dając wymarzony efekt. Sport Up dali z siebie 100% i było to widoczne gołym okiem.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze