Michelin wraca do gry
Po fatalnym minionym sezonie, pierwsze w tym roku testy przebiegły wyjątkowo po myśli firmy Michelin.
Przez dwa pierwsze dni na malezyjskim torze Sepang górą był korzystający z ogumienia francuskiej firmy, Randy de Puniet. W czwartek najlepszy czas na oponach kwalifikacyjnych wywalczył z kolei Amerykanin Nicky Hayden, który aż o 1,5 sekundy poprawił rekord pole position z ubiegłorocznej Grand Prix Malezji. W czołówce utrzymywali się także Colin Edwards i debiutujący w MotoGP Jorge Lorenzo.
„Jesteśmy całkiem zadowoleni." - przyznał Jean-Philippe Weber, dyrektor Michelin do spraw wyścigów motocyklowych. „Po ubiegłorocznym wyścigu tutaj zależało nam na poprawie przyczepności opon na dystansie całego wyścigu i testy potwierdziły, że to się nam udało. Profile naszych opon nie zmieniły się zbyt mocno ale ostro pracowaliśmy za to nad konstrukcją i mieszankami gumy. Pewne rzeczy udało się nam potwierdzić już w Jerez w listopadzie, jednak bardzo zależy nam aby w tym sezonie znacznie skrócić czas, jaki nasze ogumienie potrzebuje na rozgrzanie się na początku wyścigów oraz poszerzyć wahlarz temperatur w których prawidłowo działa każda opona. Teraz musimy jeszcze porównać uzyskane w Malezji dane z tymi, które zgromadzimy podczas testów w Jerez, już przy znacznie niższych temperaturach niż tutaj."
„W Malezji pracowaliśmy także nad oponami szesnastocalowymi, na których Randy uzyskał pierwszego dnia najlepszy czas." - dodał Francuz. „Nicky Hayden, Andrea Dovizioso i Jorge Lorenzo też je przetestowali i byli całkiem zadowoleni, choć nad pewnymi aspektami musimy jeszcze popracować."
„Dla mnie najważniejsze jest teraz aby potwierdzić pozytywne opinie na temat opon podczas testów na wyspie Filipa, gdyż tamtejszy tor ma zupełnie inną charakterystykę niż Sepang." - przyznał Hayden, który w Malezji pokonał przez trzy dni aż 228 okrążeń, czyli 1264 kilometry.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze