Metzeler Karoo Street to opony do szybkiej jazdy po zakrętach i uprawiania motocyklowej turystyki na drogach utwardzonych, ale bez konieczności rezygnowania z dynamicznej jazdy w lekkim terenie. Coś specjalnie dla posiadaczy maszyn szosowo-terenowych, ale też wszelkiej maści scramblerów.

Jeśli przyjrzeć się wciąż rosnącemu segmentowi tego rodzaju motocykli, które sam lubię nazywać turystyczno-przygodowymi, to opony Metzeler Karoo Street mają przed sobą świetlaną przyszłość. Maszyn, jak Ducati Multistrada, Triumph Tiger, KTMy z rodziny Adventure, czy BMW z serii GS, z roku na rok systematycznie przybywa. Tymczasem przeznaczenie opon Karoo Street idealnie pokrywa się z przeznaczeniem takich właśnie motocykli, zwanych też szosowo-drogowymi, czy po prostu podróżnymi enduro. Jeśli dorzucimy do tego worka modne scramblery, mamy już naprawdę pokaźną grupę potencjalnych klientów.

Rodzina Metzeler Karoo

W ofercie Metzeler mamy obecnie trzy typy opon z rodziny Karoo. Są nimi testowane Karoo Street, bardziej ukierunkowane na jazdę w terenie Karoo 3 i już typowo wyczynowe Karoo Extreme, przeznaczone w cięższy i trudniejszy teren, dla zaawansowanych kierowców.

Dla kogo te opony?

Metzeler Karoo Street mają zaspokoić potrzeby zdecydowanej większości użytkowników motocykli szosowo-terenowych. Choć w reklamach i na plakatach takie motocykle często są prezentowane w ciężkim terenie, brodzące w rzekach lub atakujące strome podjazdy, to w rzeczywistości większość czasu i tak spędzają na szosie, gdzie wymagamy od nich dobrej przyczepności, precyzji prowadzenia i stabilności przy wysokich prędkościach. I producenci opon doskonale o tym wiedzą. A nawet, jeśli już zaczniemy wjeżdżać w teren częściej i coraz śmielej, Karoo Street też świetnie sobie poradzą. I to nie tylko na szutrach! Grunt, żeby nie był to ciężki teren, błoto, ani kopny piach.

Ambitne założenia

Jak sprawić, bo motocykl najpierw sprawnie ciął winkle na górskich przełęczach, a chwilę później jechał na skróty po bezdrożach? Jak pogodzić te dwa zupełnie różne światy? To niezwykle trudne zadanie, zarówno dla zawieszenia, jak i opon. Z pomocą przychodzi tu na szczęście kilkadziesiąt lat doświadczeń firmy Metzeler przy projektowaniu i produkcji opon, a także dobrodziejstwa dostępnej technologii.

Opony Karoo Street miały spełniać szereg wymogów i oczekiwań. Po pierwsze dobra przyczepność w terenie, po drugie przyczepność na suchym i mokrym asfalcie, po trzecie stabilność przy wysokich, autostradowych prędkościach, po czwarte zwrotność i lekkość prowadzenia motocykla i wreszcie po piąte - wysoka trwałość/żywotność. Zgodnie z założeniami konstruktorów nowe opony miały wyprzedzać konkurencję we wszystkich powyższych kategoriach.

Technologia

Żeby osiągnąć założone cele, opracowano m.in. zupełnie nowy kształt bieżnika i układ bloków tworzących wierzchnią warstwę opony. Wzdłużne rowki zapewniają efektywne odprowadzanie wody oraz samooczyszczanie się opony. Poprzeczne rowki to z kolei przyczepność w terenie, szczególnie na ubitej ziemi, czy podłożach gliniastych. Duże, ale niezbyt wysokie bloki boczne bieżnika gwarantują odpowiednią powierzchnię stylu z nawierzchnią i dają znakomitą przyczepność na asfalcie podczas szybkiego pokonywania zakrętów, a także stabilność przy wysokich prędkościach. Ogromny wpływ na przyczepność na mokrej i suchej nawierzchni, a także trwałość opon, ma ich mieszanka, w tym przypadku o dużej zawartości krzemionki. Pozwólcie jednak, że naukową dyskusję dotyczącą doboru właściwych parametrów na poziomie molekularnym sobie odpuścimy. Skomplikowane badania i obliczenia zostawmy naukowcom i konstruktorom, a my zajmijmy się jazdą…

Testy

Premierowe jazdy testowe podczas prezentacji nowych Karoo Street zorganizowano na Sycylii, która może się pochwalić wybitnie urozmaiconymi drogami i fantastycznymi terenami do jazdy. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jeździłem na motocyklach: Honda Africa Twin w nowej wersji Adventure Sports, Ducati 1200 Multistrada, KTM 1090 Adventure i przez chwilę BMW F 800GS. Zabrakło mi tylko jakiegoś współczesnego scramblera, choćby Ducati, czy Triumpha. W końcu to również opony dla takich motocykli, a nie tylko tych wielkich, szosowo-terenowych.

Na szosie

Jazda po asfalcie na wszelkiego typu oponach o charakterze kostkowym (wybaczcie kolokwialne określenie, ale tak łatwiej jest mi zdefiniować całą grupę opon o wysokich blokach bieżnika) zawsze wiąże się z mniejszym lub większym dyskomfortem. Największe problemy to hałas, wibracje, niestabilność przy wysokich prędkościach, czy niewystarczająca przyczepność i słabe czucie opony (brak precyzji, wrażenie „pływania”) podczas pokonywania zakrętów. Na szczęście wszystkie powyższe problemy nie dotyczą Karoo Street.

Na autostradzie przy prędkości ponad 220 km/h wciąż czułem się pewnie. Opona przetacza się po nawierzchni w sposób maksymalnie zbliżony do klasycznych opon szosowych. Nie pojawiają się wibracje, ani charakterystyczny dla kostek szum. Karoo Street są naprawdę ciche.

Najprzyjemniejsza niespodzianka przychodzi na zakrętach. Karoo Street zapewniają przyczepność na poziomie pozwalającym czerpać pełną radości z jazdy po krętych drogach. Nawet, gdybym miał jeździć na takich motocyklach wyłącznie po drogach asfaltowych, nie czuję potrzeby sięgania po opony o większym potencjale sportowym. Podczas podjazdu słynną, kompletnie pokręconą drogą na wulkan Etna, większości z nas udało się podomykać tylne opony. Ten odcinek miałem akurat przyjemność pokonywać KTMem 1090 Adventure.

Bardzo pewnie czułem się również na odcinkach z mokrą nawierzchnią (gdy wjechaliśmy wyżej na wulkan, woda z topniejącego śniegu spływała po drodze).

Jak można się domyślać, przy sportowo-turystycznym profilu opony nie ma też problemu ze zwrotnością i manewrowością motocykla przy niewielkich, parkingowych prędkościach. W mieście, podczas przeciskania się między samochodami, możesz swobodnie zapomnieć, że to opony o możliwościach terenowych. Przypomnisz sobie dopiero wtedy, kiedy postanowisz pojechać na skróty...

W terenie

Gęsto ustawione, poprzeczne rowki bieżnika i ich ostre krawędzie nie zostały wykonane przez przypadek… We współczesnych, zaawansowanych technologicznie oponach niż nie jest przez przypadek. Każdy element jest efektem testów i długich lat prac badawczo-rozwojowych. Efekt?

W terenie Karoo Street pozwalają na znacznie więcej niż tylko spokojny przejazd po szutrach. Taki spokojny przejazd w praktyce można przecież urządzić sobie na każdej oponie szosowej. Karoo Street oferują w terenie coś więcej. Świetnie wyczucie i przyczepność na drogach gruntowych, nawierzchniach kamienistych, czy gliniastych mogą być zaskoczeniem, bo na pierwszy rzut oka opona nie wygląda na taką, która jakoś szczególnie lubi się ubrudzić…

Najważniejsze, żeby nie wpakować się w błoto, czy kopny piach. W takich warunkach opony w stylu Karoo Street po prostu „nie mają się czym odpychać” od podłoża. Jazda po wydmach prawdopodobnie zakończyłaby się smutną porażką. Na stromym, piaszczystym podjeździe z takich opon również nie będzie wiele pożytku. Fizyki oszukać się nie da. W pewnych warunkach grubej kostki po prostu nie można niczym innym zastąpić. Dopóki jednak nie zaczynamy się zapadać w podłoże, Karoo Street są w swoim żywiole.

Słowem podsumowania

Mówiąc, że to opony na ulicę i w lekki teren warto pamiętać, że we wspomnianym „lekkim terenie” Karoo Street czują się jak ryba w wodzie i wykonują świetną robotę. Nie są to opony, na których od biedy przejedziesz przez drogi gruntowe. Przeciwnie – po drogach gruntownych na Karoo Street będziesz jeździć chętnie i z wielką przyjemnością. Co najważniejsze, przyjemność będzie trwała nadal, kiedy wrócisz na kręte, asfaltowe drogi. Zrezygnować trzeba tylko z opisanych wcześniej przypadków cięższego terenu.