Messerschmitt KR200 - zabytkowy skuter w Tokio
Kabinowy skuter, który powstał w fabryce samolotów bojowych
W Tokio na ulicy można spotkać nie byle jaki okaz starszego pokolenia skuterów. Tam właśnie można zobaczyć jeden z ostatnich jeżdżących kabin-skuterów Messerschmitt KR200.
Kiedy w 1952 roku, odbudowano zniszczoną fabrykę Messerschmitt, oczywistym stało się, że produkcja bojowych samolotów nie może być kontynuowana. Ówczesny zarządca, a jednocześnie inżynier fabryki, Fritz Fend zadecydował o produkcji nietypowego skutera z kabiną. Przez pierwsze trzy lata produkowano pojazd z silnikiem dwusuwowym o pojemności 175cm3. Co ciekawe, jednostka dostosowana była do pracy w obu kierunkach obrotu wału korbowego. Trzy lata później KR175 został zastąpiony modelem z większym 191cm3 silnikiem, nazwanym KR200. Także w tym pojeździe pozostawiono charakterystyczną dla samolotów kabinę oraz unikalną dla silnika możliwość odwrócenia obrotów. W 1956 roku fabryka Messerschmitt odzyskała pozwolenie na budowę samolotów i pomysł kabino-skutera został zarzucony. Fritz Fend, przeniósł się do Regensburgu i tam kontynuował produkcję pojazdów, w licznych wersjach, aż do roku 1962. Ostatnie nowe skutery znalazły swoich właścicieli dopiero w 1966 roku.
Produkowane przez Messerschmitta pojazdy miały sporo unikalnych rozwiązań. Oprócz wspomnianego wcześniej dwukierunkowego silnika, zastosowano uchylnie otwieranie kabiny, jak w wielu konstrukcjach samolotów. Lotnicze było także rozwiązanie sterowania. Nie oparte na żadnej przekładni. Bezpośrednie połączenie za pomocą drążków pozwalało operować kierunkiem jazdy za pomocą minimalnych ruchów kierownicy.
Mimo swojej budowy KR200 jest często wiele lżejszy od współczesnych konstrukcji. Waga pojazdu to 225 kg. Silnik generuje 12 KM mocy, co pozwala na osiągnięcie 105 km/h. Spalanie to trochę ponad 3l paliwa na 100 km. Messerschmitt miał sportowe ambicje. W 1955 roku pobił 22 rekordy prędkości w jeździe 24 godzinnej, osiągając nawet średnią prędkość przejazdu w ciągu doby na poziomie 103 km/h.
Trzeba przyznać, że jak na swoje czasy wyprzedzał epokę, a jednak pozostał tylko ciekawostką. Całkowicie odrestaurowany, w doskonałej kondycji pojazd jest wart obecnie ponad 25 tysięcy Euro.
|
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzemam na sprzeda¿ takiego w op³akanym stanie ale co¶ siê odzyska uk³ad kierowniczy zawieszenie ty³ ko³a itp
Odpowiedzjestem zainteresowany kupnem!!!
Odpowiedzzaskocze was bo ostatnio w legendach PRL-u na tvn turbo by³o pokazywane takie cacko
OdpowiedzMo¿na takiego zobaczyæ w filmie pt "Brazil" ;)
OdpowiedzNie ogl±da³em akurat tego filmu, ale dziêki za info. Przypuszczam ¿e kilka sztuk jaszcze sie zachowa³o, w muzeach czy u prywatnych kolekcjonerów. Niestety u nas (w kraju) pewnie nie...
OdpowiedzU nas w kraju raczej radzi³bym szukaæ czechos³owackich velorexów, Messerschmitty jak zapewne kolega siê orientuje by³y budowane w RFN, a wiêc po drugiej stronie muru i podobnie do konstrukcji takich jak Gogomobil, BMW Isetta 250 i podobnych raczej mia³y niewielkie szanse zaistnieæ na rynku polskim. Rozumiem, ¿e kolega ju¿ zapomnia³ ksi±¿ki pana Rychtera, w których ten m±dry cz³owiek nadmienia³, ¿e lata 50-te w Polsce by³y raczej dla motoryzacji pañstwowej a nie prywatnej, która w sumie raczkowa³a. W Polsce w tym okresie raczej wystêpowa³y w³a¶nie Velorexy opcj± Mikrusy. A Messerschmitt sam w sobie ciekawa konstrukcja, a co do masy to producent samolotów raczej doskonale wiedzia³ jakich materia³ów u¿yæ, aby masa by³a minimalna, przy zachowaniu odpowiedniej sztywno¶ci.
Odpowiedz