Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeMasz sporo racji.Ale SZKO i PAW mieli kase tylko na wyścigi wkoło komina.Tutaj mowa o profesjonalnym zespole z dużym i zabezpieczonym budżetem na kilka sezonów wprzód.Gdyby PZM miał jaja i wykorzystał swoje kontakty,to może przeszedł by taki pomysł utworzenia coś w rodzaju oficjalnej "narodowej reprezentacji" na MŚ w wyścigach.I w tym momencie doszłoby do głosu Ministerstwo Sportu,którego zarząd co roku przydziela finanse na poszczególne dyscypliny w Polsce.Mam pewną wiedze i moge na 100% powiedzieć,że są takie dyscypliny sportu w Europie,gdzie Polacy JAKO JEDYNI w Europie są finansowani prawie w 100% przez Ministerstwo Sportu.Więc dlaczego nie miałoby to wypalić w przypadku motocyklowego teamu?Do tego jeszcze jakiś,nawet niewielki dodatkowy sponsorig,coby ministerstwo widziało dobre chęci i nie czuło sie w całości obciążone kosztami,i było by OK. To byłoby duże wyzwanie dla PZM,Ministerstwa i wielu innych ludzi,ale NIKT mi nie powie że nie do zrealizowania.Poprostu tu by sie wszystko rozbiło o kłótnie przy korycie,kto i ile ma z tego nagłabać,czyli polskie realia - czyż nie prawda?
OdpowiedzGdyby babcia miała wąsy…. PZM to szkodniki, ale mają monopol na wyścigi i nic z tym nie zrobisz. Gdyby im się chciało, albo umieli to może by zrobili. Ale to nieudaczniki, którzy mordują sport. 1 runda skuterków się nie odbyła, WMMP ciągną do dna. Co im zrobi Pan minister, jeśli przymyka oczy na 4 osobową kadrę narodową? Konkluzja tekstu o delegacjach i kilo metrówkach mówi wszystko, szczególnie wartość sportu w oczach działaczy.
OdpowiedzAmen.
Odpowiedz