Marma Rzeszów - Caelum Stal Gorzów
W gorące piątkowe popołudnie zawodnicy z miasta nad Wisłokiem zgotowali swoim kibicom prawdziwą huśtawkę nastrojów. Rzeszowianie systematycznie powiększali przewagę nad gośćmi z Gorzowa, by na pięć ostatnich biegów aż trzy z nich przegrać podwójnie i zaprzepaścić szanse na zwycięstwo.
Obydwie drużyny wystawiły do tego spotkania to, co miały najlepsze. Szczególnie dla zawodników Marmy Polskie Folie był to ważny mecz - od kilku dni trwała pełna mobilizacja, a o skali przygotowań może świadczyć fakt, że ze Scottem Nichollsem do Rzeszowa przyjechali Kelvin Tatum i Marcel Gerhard. Do składu powrócił po kontuzji Kenneth Bjerre i niespodziewanie zajął miejsce Romana Povazhnego. Rosjanin z polskim obywatelstwem, znakomicie dysponowany kilka dni wcześniej w Tarnowie, przegrał na treningach rywalizację z Daveyem Wattem i Dawidem Stachyrą, musiał spotkanie oglądać z trybun. W drużynie Stali Caelum Gorzów nie było niespodzianek. Jedyną niewiadomą było czy wystąpi Matej Ferjan czy Paweł Hlib - ostatecznie wybór padł na Słoweńca i władze klubu na pewno nie żałują tej decyzji.
Początek spotkania pokazywał, że będzie to ciekawe widowisko. W pierwszym biegu upadł szarżujący przy bandzie Martin Vaculik, a w powtórce osamotniony Dawid Lampart stoczył zwycięską walkę z Adrianem Szewczykowskim. Drugi wyścig to sensacyjna porażka Tomasza Golloba - najlepszy polski żużlowiec nie dość, że przyjechał ostatni, to nie potrafił nawet nawiązać walki z trzecim Wattem. Po dwóch kolejnych biegach gospodarze osiągnęli skromną, dwupunktową przewagę, a szczególnie miejscowym kibicom mogła się podobać skuteczna walka Scotta Nichollsa z Rune Holtą.
Drugą serię startów rozpoczęły dwa remisy, chociaż w szóstej gonitwie zapachniało sensacją, gdy po starcie na czele stawki za plecami Nichollsa jechał młody Vaculik, dając lekcję jazdy doświadczonym Peterowi Karlssonowi i Ferjanowi, jednak gorzowianie szybko uporali się z młodym Słowakiem. Co nie udało się w biegu szóstym, udało się w siódmym - para Watt - Zagar przywiozła za plecami Rune Holtę, który powinien znać tor, gdyż startował tutaj dwa lata wcześniej. Górą jak dotąd byli rzeszowianie, a na tablicy wyników widniał rezultat 24-18.
Trzecia seria startów zdawała się pokazywać, że popularne "Żurawie" kontrolują sytuację. Najpierw Nicholls brawurowymi atakami uporał się z Tomaszem Gollobem próbującym asekurować Monberga, a na samej linii mety wyprzedził Duńczyka, wzbudzając tym aplauz publiczności. Kolejne dwa biegi to zwycięstwa gospodarzy w stosunku 4-2. Szczególnie cenne wydawało się zwycięstwo kapitana miejscowej drużyny Daveya Watta. Australijczyk w tym sezonie zawodził, a w tym ważnym meczu pokonał najpierw Golloba, później Holtę, a teraz Karlssona. Tym samym przed przerwą rzeszowianie wypracowali dziesięciopunktową przewagę.
Trener gości Stanisław Chomski postanowił nie czekać i od razu posłał do boju Tomasza Golloba jako Złotą Rezerwę Taktyczną w miejsce przeciętnego Monberga. Manewr ten powiódł się, już po starcie goście objęli podwójne prowadzenie, a gospodarze nie potrafili ich doścignąć. Jednak doszło do sytuacji kuriozalnej - prowadzący Peter Karlsson zbyt późno próbował przepuścić Golloba i to Szwed wpadł na linię mety jako pierwszy. Tym samym zamiast 8-1 goście wygrali w stosunku 7-1 i zmniejszyli straty do czterech "oczek". Jednak i to wystarczyło, by szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na korzyść gości. Ostatni bieg przed nominowanymi miał szczególne znaczenie. Zaraz po starcie "uciekł" Ferjan, a młody Vaculik mocno wywiózł pod bandę Rune Holtę. Norweg z polskim paszportem położył motocykl, a wyścig został powtórzony. W drugiej odsłonie gorzowianie nie dali już szans gospodarzom i doprowadzili do stanu remisowego.
Do pierwszego z wyścigów nominowanych Chomski desygnował tych samych zawodników, którzy wygrali poprzedni bieg, czyli Ferjana i Holtę. Nie zawiódł się w swoich oczekiwaniach, gdyż ci zawodnicy wygrali podwójnie przez Zagarem i Wattem, obejmując prowadzenie już na starcie i nie dając najmniejszych szans rywalom na dogonienie. Tym samym tylko podwójne zwycięstwo Rzeszowian w ostatnim wyścigu mogło dać im remis w meczu. Tak się jednak nie stało - wprawdzie Bjerre po szarży po wewnętrznej objął prowadzenie, ale Nicholls nie potrafił wyprzedzić broniących się Karlssona i Golloba. Tym samym mecz zakończył się rezultatem 44-48 na korzyść Stali Caelum Gorzów.
Trudno mówić, by w drużynie gospodarzy ktoś zawiódł. Zawodnicy solidnie przygotowywali się do meczu i niewiele brakło, by wygrali z faworyzowanymi Gorzowianami. Można tylko gdybać co by było, gdyby na torze zamiast Stachyry pojawił się Roman Povazhny. Goście natomiast "przebudzili się" w trzeciej części spotkania, odbierając zwycięstwo Rzeszowianom. Szczególnie cenne wydają się być dwie "trójki" w dorobku Mateja Ferjana, który we wcześniejszych spotkaniach nie błyszczał.
Marma Rzeszów: 44
9. Matej Zagar - 9 (3,3,1,1,1)
10. Davey Watt - 6+1 (1,2*,3,0,0)
11. Kenneth Bjerre - 11+1 (2,2,3,1*,3)
12. Dawid Stachyra - 2+1 (0,1*,1)
13. Scott Nicholls - 10 (3,3,3,1,0)
14. Dawid Lampart - 6 (3,1,0,2)
15. Martin Vaculik - 0 (w,0,0)
Stal Caelum Gorzów: 48
1. Tomasz Gollob - 13+1 (0,3,1*,4!*,3,2)
2. Jesper B. Monberg - 4 (2,0,2)
3. Peter Karlsson - 11+1 (3,2,2,3,1*)
4. Matej Ferjan - 8+1 (1,1*,0,3,3)
5. Rune Holta - 9+2 (2,1,2,2*,2*)
6. Adrian Szewczykowski - 2 (2,0)
7. Thomas H. Jonasson - 1 (1,0,0,0)
Wyścig po wyścigu:
1. Lampart, Szewczykowski, Jonasson, Vaculik (w) 3:3
2. Zagar, Monberg, Watt, Gollob 4:2 (7:5)
3. Karlsson, Bjerre, Ferjan, Stachyra 2:4 (9:9)
4. Nicholls, Holta, Lampart, Jonasson 4:2 (13:11)
5. Gollob, Bjerre, Stachyra, Monberg 3:3 (16:14)
6. Nicholls, Karlsson, Ferjan, Vaculik 3:3 (19:17)
7. Zagar, Watt, Holta, Szewczykowski 5:1 (24:18)
8. Nicholls, Monberg, Gollob, Lampart 3:3 (27:21)
9. Watt, Karlsson, Zagar, Ferjan 4:2 (31:23)
10. Bjerre, Holta, Stachyra, Jonasson 4:2 (35:25)
11. Karlsson, Gollob!, Nicholls, Watt 1:7 (36:32)
12. Gollob, Lampart, Bjerre, Jonasson 3:3 (39:35)
13. Ferjan, Holta, Zagar, Vaculik 1:5 (40:40)
14. Ferjan, Holta, Zagar, Watt 1:5 (41:45)
15. Bjerre, Gollob, Karlsson, Nicholls 3:3 (44:48)
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeNikt się do mnie nie odezwał :| Fotki: http://www.kolec.cba.pl/thumbnails.php?album=30
Odpowiedz