Świadkami emocjonującego, dramatycznego i pełnego zwrotów akcji spotkania byli kibice, którzy w niedzielny wieczór zasiedli na stadionie przy ul. Hetmańskiej w Rzeszowie. Drużyna Marmy Polskie Folie prowadzona przez rewelacyjnego Duńczyka Nickiego Pedersena odniosła zwycięstwo nad drużyną aktualnych mistrzów Polski, Atlasem Wrocław, w stosunku 47-46.

Początek spotkania był wyrównany, jednak na torze nie działo się nic szczególnego. Gospodarze przygotowali bardzo "szybki" tor, który odpowiadał wrocławianom. Już pierwszy bieg zawodów miał czas bardzo zbliżony do rekordu toru. Rzeszowianie popełniali więcej błędów na dystansie i tracili wywalczone na starcie punktowane miejsca. W piątej odsłonie "eksportowa" para Marmy Nicholls-Dobrucki wyszła na podwójne prowadzenie, jednak "Rafi" jechał zbyt daleko od krawężnika i minęli go zarówno Hans Andersen, jak i Tomasz Gapiński. Również kolejny bieg pokazał, że i na tak przygotowanym torze możliwe są mijanki: Davey Watt na dystansie wyprzedził Tomasza Jędrzejaka, a w następnej gonitwie młody Australijczyk Chris Holder poradził sobie ze "starym wygą" rzeszowskiego toru, Maciejem Kuciapą.

Kiedy po ósmym biegu na tablicy widniał rezultat 28-20 dla gości, gospodarze skorzystali z rezerwy taktycznej - w miejsce Kuciapy pojechał Scott Nicholls. Zmiana okazała się być połowicznym sukcesem - gospodarze wygrali w stosunku 4-2. Kolejna gonitwa zaczęła się bardzo nieprzyjemnym upadkiem Jasona Crumpa w pierwszym łuku - aktualny Indywidualny Mistrz Świata minimalnie przegrał start, w wirze walki nie opanował motocykla i uderzył centralnie w bandę. "Kangur" długo nie podnosił się z toru, jednak skończyło się na ogólnych potłuczeniach i zniszczeniu dmuchanej bandy. Po kilkunastominutowej przerwie, przeznaczonej na naprawę bandy, wznowiono spotkanie, a bieg podwójnie wygrali goście.

Przewaga Atlasu Wrocław nad ekipą Marmy Polskie Folie Rzeszów wzrosła do dziesięciu "oczek". Wówczas manager gospodarzy, Jacek Ziółkowski, zdecydował się desygnować do boju Nickiego Pedersena jako jokera, w miejsce Macieja Kuciapy. "Power" i Davey Watt wygrali start i nie dali szans gościom, jadąc pięknie parą. Kibice mieli wrażenie, że zawodnicy "rozmawiają" na torze, pokazując sobie, którędy mają jechać. Rzeszowianie wygrali 8-1 i przewaga drużyny z Wrocławia została zniwelowana do trzech "oczek". Jednak kolejny bieg to podwójne zwycięstwo gości i powiększenie przewagi do siedmiu punktów. Gospodarze ponownie pokazali przysłowiowy "lwi pazur". W ostatniej gonitwie przed biegami nominowanymi Scott Nicholls bardzo ostro potraktował Jasona Crumpa, niemal przyciskając go do bandy. "Rudy" odpuścił, a "Hot Scott" wspólnie z Pedersenem przywieźli podwójne zwycięstwo.

Miejscowych kibiców zaskoczyło pojawienie się w obsadzie biegu czternastego Macieja Kuciapy, który dotąd zdobył tylko jeden punkt. Jednak jego zwycięstwo nad Tomaszem Gapińskim i niesamowity start Watta, który nie dał szans Andersenowi, przyniosły zwycięstwo rzeszowian w stosunku 4-2. Przewaga gości stopniała do jednego punktu. W ostatnim biegu przy taśmie startowej stanęli ci sami zawodnicy co w biegu XIII. Kibice na stadionie wstali z miejsc, by lepiej widzieć, co się dzieje na torze. Start przegrał poobijany w biegu dziesiątym Crump, który został w tyle i nie liczył się w walce o punkty. Kenneth Bjerre walczył na dystansie z Pedersenem, jednak "Power" nie dał szans swojemu młodszemu koledze z reprezentacji Danii. Rzeszowianie zwyciężyli w wyścigu 4-2, co dało zwycięstwo w całym spotkaniu w stosunku 47-46.

Ekipę gospodarzy poprowadził do zwycięstwa niesamowity Nicki Pedersen. Dzielnie wspomagał go Davey Watt, a w kluczowym momencie spotkania "obudził się" Scott Nicholls. Zdecydowanie zawiódł Rafał Dobrucki, który wprawdzie wygrał pierwszy bieg, ale później był tylko cieniem samego siebie. Również po Macieju Kuciapie kibice mogli oczekiwać nieco większego dorobku punktowego, chociaż w najważniejszym momencie spotkania "swoje" zrobił. Bardzo słabo zaprezentowali się młodzieżowcy Marcin Leś i Dawid Lampart, którzy zupełnie nie nawiązywali walki z wrocławianami i stanowili tło dla reszty zawodników.

Wśród Wrocławian niespodziewanie dobrze zaprezentował się Chris Holder, którzy bardzo skutecznie walczył z zawodnikami Marmy. Prócz niego kibice popularnej "Sparty" nie mogą mieć pretensji do Kennetha Bjerre i Hansa Andersena. Po upadku zdecydowanie słabiej jechał Jason Crump, który zjeżdżał z toru markując defekty. Tomaszowie Jędrzejak i Gapiński nie zaliczą tego spotkania do udanych, chociaż ciężko było się po nich spodziewać większego dorobku punktowego.

Atlas Wrocław 46:
1. Hans Andersen (2,2,2*,2*,2) 10+2
2. Tomasz Gapiński (0,1*,3,1,0) 5+1
3. Tomasz Jędrzejak (1*,1,0,0) 2+1
4. Kenneth Bjerre (2,3,2,1,2) 10
5. Jason Crump (3,3,2*,d,d) 8+1
6. Chris Holder (3,1,1,3,3) 11
7. Piotr Korbel (0) 0

Marma Polskie Folie Rzeszów 47:
9. Nicki Pedersen (3,2,3,6!,3,3) 20
10. Maciej Kuciapa (1,0,1) 2
11. Rafał Dobrucki (3,0,0,1) 4
12. Scott Nicholls (0,3,1,1,2*,1) 8+1
13. Davey Watt (2,2,1,2*,3) 10+1
14. Marcin Leś (2,0,0) 2
15. Dawid Lampart (1*,u,0) 1+1

Bieg po biegu:
I. Holder, Leś , Lampart, Korbel 3:3
II. Pedersen, Andersen, Kuciapa, Gapiński 4:2 (7:5)
III. Dobrucki, Bjerre, Jędrzejak, Nicholls 3:3 (10:8)
IV. Crump, Watt, Holder, Leś 2:4 (12:12)
V. Nicholls, Andersen, Gapiński, Dobrucki 3:3 (15:15)
VI. Bjerre, Watt, Jędrzejak, Lampart (u) 2:4 (17:19)
VII. Crump , Pedersen, Holder, Kuciapa 2:4 (19:23)
VIII. Gapiński, Andersen, Watt, Leś 1:5 (20:28)
IX. Pedersen, Bjerre, Nicholls, Jędrzejak 4:2 (24:30)
X. Holder, Crump, Nicholls, Dobrucki 1:5 (25:35)
XI. Pedersen, Watt, Gapiński, Jędrzejak 8:1 (33:36)
XII. Holder, Andersen, Dobrucki, Lampart 1:5 (34:41)
XIII. Pedersen, Nicholls, Bjerre, Crump (d) 5:1 (39:42)
XIV. Andersen, Kuciapa, Gapiński 4:2 (43:44)
XV. Pedersen, Bjerre, Nicholls, Crump (d) 4:2 (47:46)