Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeMarianie Dąbrowski co zrobiłes dla klasy 125?.Nie widziałem Ciebie na spotkaniu środowiska kiedy przewodniczący Kałuża obiecał promocję klasy ,a nastepnie unikał przez zimę spotkania.Nie widziałem nigdy w Twoich wypowiedziach abyś zadał lub poparł fundamentalne pytanie:Jakie pieniadze otrzymuje dyscyplina Wyscigi Drogowe z dotacji PZM,w stosunku do innych dyscyplin? Skoro nie zadajesz tego pytania a wystepujesz na zawodach jako sedzia PZM to może Ty udzielisz tej odpowiedzi zainteresowanym.Mysle że nie pełnisz tej funkcji tylko dla delegacji....
OdpowiedzDla klasy 125 nie zrobiłem NIC. Z mego punktu widzenia takiej klasy nie da się stworzyć. Dlaczego ? Należy połączyć kilka czynników- a oto one : Zakręcony (pozytywnie ) ojciec, zakręcony syn lub córka, matka bez krzyków że zabijesz mi dziecko, potem kasa na zakup sprzętu do jazdy i bus wraz z wyposażeniem i mechanikiem, dużo wolnego czasu by trenować i uczestniczyć w zawodach, oczywiście kasa na hotele lub zakup moto-home. Ilu temu podoła - NIEWIELU - vide - paddock 2011. Nie obchodzą mnie żadne pieniądze z PZM - swe zabawy finansuję sam lecz spytam osoby kompetentne i jeśli będę miał wiarygodne info to podzielę się tym. Sędziuję zawody nie dla delegacji, za Poznań dostałem ok 1200zł, co pokryło koszty dojazdu ( 530 km w jedną stronę) - czyli paliwo i jadło w bufecie torowym, mam take gówniane auto, a nie cierpię diesli. Napitki na własny koszt, więc ZERO biznesowo. Aha,na szkolenie sędziowskie (obowiązkowe) w Bydgoszczy trzeba dotrzeć za własną kasę ok 800 zł Alle biznesy Buahaha !!!! Na spotkanie środowiska NIKT mnie nie zapraszał, więc dlatego mnie nie było. Ty Arturze jako JEDNY podpisujesz się, więc dla mnie jesteś partnerem do rozmów pomimo różnych przykrych zdarzeń z przeszłości. Tylko że i Ty i ja mamy PASJĘ i takich ludzi cenię. Szczekacze kryjący się za nickami i ksywkami nie są partnerami do rozmów. Me hasło przewodnie - PSY SZCZEKAJĄ A KARAWANA IDZIE DALEJ. Dam info jak coś KONKRETNEGO będę wiedział, tylko CO ? to zmieni ? Pozdrawiam
OdpowiedzPrzynajmniej powiedziałes szczerze ,a nie unikasz odpowiedzi jak przewodniczacy Kałuża.To w uzupełnieniu info ,mnie też za bardzo niektórzy by nie widzieli na tych spotkaniach,ale dla zasady przychodze i zadaje niewygodne pytania.Zawodnicy zrzekli sie pewnych finansowych przywilejów na rzecz klasy 125 .Ruch pozostał po stronie przewodniczacego Kałuzy ,czyli PZM.Nieprawdą jest aby w klasie 125 mogli startowac tylko zawodnicy z camperem,i akceptacją całej rodziny.Wystarczyło uchwalic regulamin podpowiadany przez doswiadczonych zawodników okreslajacy ramy techniczne za czym idzie sens rozgrywania tej klasy w naszych realiach.PO PROSTU ZWYCZAJNIE KOMISJA PZM ZLEKCEWAZYŁA SRODOWISKO.To jest skandal ,jak długo jeszcze niekompetencja przewodniczacego Kałuży bedzie tolerowana w PZM?ja Tobie odpowiem ,bedzie tak długo jak beda padały odpowiedzi ze :Ja nie byłem na spotkaniu...,Mnie nikt nie zapraszał... Myslę że z kwoty blisko 400 tys pln która dysponuje głowna komisja PZM mozna wygospodarowac kwotę na start klasy 125.Trzeba tylko chciec głosno to powiedziec i nie bac się utraty delegacji.. No a tak od Siebie ,1200 pln za Twoją delegacje to uposażenie równe zeszlorocznej dotacji z PZM na wyscig Miedzynarodowych Mistrzostw Polski w Poznaniu .....Ja osobiscie od kilku lat do Poznania jeżdzę Pociągiem jest taniej ,no ale to mój wybór.
OdpowiedzChetnie bym pojechał pociągiem, tylko ja mam firmę i muszę o nią dbać, system połączeń z mego miasta jest masakryczny i za długo to trwa z trzema przesiadkami by dotrzeć i wrócić na wyścigi. Co do klasy 125 to jest wyłącznie moje stanowisko, jak już coś robię to raczej nie bacząc na koszta, oczywiście że można koszta okroić i zrobić to tanio. Co do finansów PZM to mam taką życiową zasadę że dopóki nie widzę papierów to nie wierzę, a akurat w tym wypadku za mały jestem by mi papiery ZG pokazywał. Nie jestem fanem PZM, lecz NIE MA ! innej organizacji tego typu. Mieczysław to nie jest zła osoba, tylko także musi być pomiędzy młotem a kowadłem i nie zawsze można upublicznić pewne informacje. W mym okręgu PZM ciekawsze cyrki się dzieją, i od lat nikt nie chce ruszyć tego tematu. Jaki kraj, takie wyścigi i ich organizacja, jak jest bieda to trudno podzielić..........
OdpowiedzZ powodu tego ze PZM jest Stowarzyszeniem to kazda osoba nawet z ulicy ma prawo poprosic o udostepnienie papierów swiadczacych o działalnosci.Teraz juz wiesz,wiec mozesz pytac ,a Ty jestes do tego sędzią!!!!Co do mlota i kowadla.To jaki jest Kałuza prywatnie to jest mniej istotne dla dyscypliny niz to jakim jest Przewodniczącym.Nie spotkał sie mimo obietnic aby kontynuowac temat 125 .Na pewne pytania ma obowiazek odpowiadac,a nie unikac .Dlatego sam jest sobie winiem ze pomiędzy młotem i kowadłem sa jego jaja i nie wie co zrobic ,a wystarczy byc rzetelnym względem środowiska.
Odpowiedz